– Wisconsin pokonało Michigan 68 do 59 w piątek w hali United Center Chicago podczas Turnieju Wielkiej Dziesiątki. Drużynie udało się zdobyć przewagę jeszcze przed połową spotkania, gdy Badgers uciekli Michigan o pięć punktów – tak zaczyna się skrótowy opis meczu napisany przez... komputerowy program. Czy boty zabiorą nam pracę?
Coraz więcej zawodów podatnych jest na mechanizację. Coraz trudniej jej przeciwdziałać. Pod koniec 2014 roku Warszawski Instytut Studiów Ekonomicznych opublikował raport dotyczący skali zagrożeń związanych z bezrobociem technologicznym na europejskich rynkach pracy. Polska znalazła się na drugim miejscu na liście gospodarek najbardziej podatnych na automatyzację. Gorzej wypadają od nas jedynie Węgry.
E-robotnik, autokierowca
Maciej Bitner, Rafał Starościk i Piotr Szczerba odnieśli amerykańską bazę ponad 900 zawodów do europejskich realiów. Do określenia potencjalnego zagrożenia danej pracy automatyzacją, autorzy raportu wzięli pod uwagę konieczną w danej profesji perswazję, zręczność palców, oryginalność i myślenie krytyczne.
Najbardziej podatni na automatyzację według ekspertów są pracownicy wykonujący mało kreatywne i powtarzalne zajęcia: robotnicy w fabrykach, kierowcy, kasjerzy, górnicy. Te dane nie powinny zatem dziwić: mechanizacja w fabrykach postępuje od lat, kierowców mogą niebawem zastąpić samodzielnie jeżdżące auta, a w supermarketach korzystamy już z kas samoobsługowych.
Z kolei wśród najmniej zagrożonych automatyzacją znaleźć można przede wszystkim kadrę kierowniczą, prawników, ale i specjalistów do spraw finansowych. W świetle nowych dokonań na rynku automatyzacji marketingu i analiz finansowych coraz więcej zawodów może niebawem przyczynić się do poważnych zmian w tabeli. Z badań wynika, że myślenie krytyczne sprzyja automatyzacji: programy lepiej od ludzi radzą sobie z danymi.
Twórcy raportu zaznaczają, że mniej zagrożone są te państwa, w których rewolucja technologiczna jest bardziej zaawansowana. – Państwa UE doświadczyły już przynajmniej części procesów dostosowawczych na rynku pracy – informują. Podobne procesy mogą jednak zachodzić teraz coraz częściej, ponieważ nawet wykształceni informatycznie pracownicy zastępowani są przez maszyny i programy.
Automatyczny reporter sportowy
Oprogramowanie Quill przygotowane przez firmę Narrative Science analizuje dane liczbowe i na ich podstawie tworzy dokładne opisy przebiegu spotkań. Gdy narzędzie pojawiło się na amerykańskim rynku w 2010 roku, wywołało duże zamieszanie. Wiele osób czuło potencjalne zagrożenie ze strony automatycznego reportera.
Bot do pracy potrzebuje danych. Im więcej danych, tym lepsze napisze artykuły. A gdzie oprócz sportu znaleźć można wiele liczb? Na giełdzie. Twórcy programu zaoferowali swoje narzędzie firmom z branży finansowej. Po chwili Quill zaczął tworzyć skomplikowane i wyczerpujące raporty dla banków, agencji marketingowych, a także... rządu, wspierając na przykład agencje wywiadowcze. Wpisy przygotowane przez bota można przeczytać na przykład na stronie "Forbesa".
Przykładowy tekst z "Forbes'a" wyprodukowany przez robota:
Despite an expected dip in profit, analysts are generally optimistic about Red Hat as it prepares to reports its third-quarter earnings on Thursday, December 18, 2014. The consensus earnings per share estimate is 27 cents per share.
The consensus estimate has risen over the past month, from 26 cents, but it’s below the estimate of 28 cents from three months ago. Analysts are expecting earnings of $1.04 per share for the fiscal year. Revenue is expected to be $451.4 million for the quarter, 14% higher than the year-earlier total of $396.5 million. For the year, revenue is projected to roll in at $1.78 billion. Czytaj więcej
Analiza danych
W zdaniach konstruowanych przez Quill nie muszą wcale znajdować się liczby. Analizy zachowania czytelników serwisu przygotowane przez program na podstawie Google Analytics mogą ciągnąć się całymi akapitami bez użycia jakichkolwiek twardych danych. Każda firma może indywidualnie dopasować do swoich potrzeb styl i słownictwo Quilla. Można nawet podkręcić program, by pisał artykuły pod konkretną grupę odbiorców, np. fanów jednego z zespołów sportowych i łagodniej informował o porażkach. Od miesiąca narzędzie może również ocenić twoją relację z osobami obserwującymi konto na Twitterze – Quill Connect jest obecnie jeszcze w fazie beta.
Eksperci przewidują, że w najbliższych latach coraz częściej wykorzystywać będziemy do pracy sztuczną inteligencję. Możliwe, że wielu analityków i dziennikarzy będzie musiało szukać nowej pracy. Kris Hammond, prezes Narrative Science, twierdzi, że jego narzędzie jest w stanie przygotować bardziej złożone raporty od tak zwanych data scientist.