To miała być polska wylęgarnia nowych pomysłów i rozwiązań internetowych, w tym zaszyfrowanych transmisji i połączeń. Tymczasem nie wiadomo jaka przyszłość leży przed Narodowym Centrum Kryptologii (NCK) po odejściu jej szefa Krzysztofa Bondaryka. W NCK obcięto bowiem etaty.
W ramach oszczędności w NCK zlikwidowano od nowego roku jedną trzecią etatów. Oznacza to, że z pracą pożegnało się około 60 osób. Według niepotwierdzonych informacji to właśnie zdecydowało, że generał Bondaryk złożył wypowiedzenie. Jego misja w NCK zakończy się formalnie 24 stycznia. Jego funkcje obejmie dwóch dotychczasowych zastępców.
Sprawa jest o tyle skomplikowana, że może to opóźnić powstanie głównego centrum laboratoryjno-obliczeniowego mającego dysponować największą z mocy obliczeniowych spośród wszystkich jednostek polskich Sił Zbrojnych.
NCK na garnuszku MON
Jak do tej pory nie udało się w Polsce stworzyć narodowych algorytmów urządzeń kryptograficznych oraz specjalistycznego oprogramowania. Brzmi to skomplikowanie, ale tak na prawdę jest to nauka o przekazywaniu informacji w sposób zabezpieczony przed niepowołanym dostępem.
Takim zabezpieczeniem są właśnie tzw. algorytmy kryptograficzne szyfrujące i deszyfrujące tekst. Wiele rodzimych urzędów korzysta z zagranicznych urządzeń szyfrujących, częstokroć nie mając do nich kodów źródłowych. Zadanie zmiany tego stanu rzeczy leży właśnie na barkach NCK.
Jednak nie tylko to. Do Narodowego Centrum Kryptologii należny również budowanie systemów informatycznych, pozwalających na lepsze monitorowanie i elektroniczny nasłuch internetu. Działa ono na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego, matematycy i urzędnicy zatrudnieni w Instytucji współpracują z uczelniami i firmami prywatnymi. Pierwsze pieniądze 120 mln zł NCK dostała od Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Resztę będzie musiał dokładać minister obrony narodowej z własnej kasy, ponieważ NCK znajduje się w strukturach MON. A pieniędzy trzeba będzie wydać sporo. Najpilniejsza sprawa to siedziba. Pierwotnie planowano, że będzie ja można umiejscowić na terenie Wojskowej Akademii Technicznej na warszawskim Bemowie. Okazało się jednak, że budynki nie spełniają specyficznych norm ochronnych i cechują się między innymi ulotem elektromagnetycznym uniemożliwiającym wytwarzanie i przetwarzanie informacji niejawnych. Słowem, dawało się podsłuchać każde kliknięcie na klawiaturze komputera.
Ostatecznie zdecydowano się na lokalizację w Legionowie. Już wkrótce na potrzeby rodzimych kryptografii oraz wywiadów radiowego i elektronicznego powstanie tu nowoczesny kompleks laboratoryjno-obliczeniowy przeznaczony nie tylko dla wojskowych.
Następcy Rejewskiego
Nie jest tajemnicą, że wojskową i cywilną kryptologię oraz kryptografię trzeba stworzyć praktycznie od zera. W tej dziedzinie jesteśmy uzależnieni praktycznie we wszystkim od naszych zachodnich sojuszników. Od algorytmów począwszy na maszynach szyfrujących kończąc. Jeszcze do niedawna w wojskowych gabinetach zasiadali zwykli szyfranci, podczas gdy teraz potrzebni są już kryptolodzy.
Warto wspomnieć, że prekursorem NCK w Polsce było przedwojenne wojskowe Biuro Szyfrów, któremu udało się złamać szyfr niemieckiej Enigmy. Marian Rejewski, absolwent kursu kryptologii, rozpracował wówczas kod tej wojskowej maszyny, co dla wielu wybitnych ówczesnych kryptologów wcześniej było niemożliwe.