O tym w jaki sposób reaguje na lecąca piłkę bramkarz w meczu piłki ręcznej, postanowili się przekonać naukowcy z francuskiego Rennes. Wnioski? Łatwiej bronić, gdy widzi się samą piłkę, a nie piłkę i zawodnika.
Wszystko miało do złudzenia przypominać mecz, tyle że wirtualnie. W eksperymencie wzięło udział 15 bramkarzy. Obwieszeni czujnikami, z hełmami do rzeczywistości wirtualnej na głowach, mieli bronić serię wirtualnych rzutów kierowanych losowo w jedną z dziewięciu stref bramki. Czujniki były zamontowane także na piłce. Aby zapewnić realizm, wcześniej czujnikami obwieszono atakujących, którzy mieli dobiec na odległość 12 metrów od bramki i wykonać rzut celując w jedną z ze stref. Następnie wszystkie ich akcje zostały przeniesione do pamięci komputera - opisuje odkrycie "Gazeta Wyborcza".
W pierwszej części badania bramkarz widział wyłącznie piłkę od momentu opuszczenia ręki rzucającego do chwili, gdy dolatywała na odległość sześciu metrów od bramki. Część druga polegała na pokazaniu bramkarzom wyłącznie sylwetki atakującego. W trzeciej widoczny był atakujący i piłka.
Najsłabiej bramkarze wypadli, gdy widzieli tylko sylwetkę napastnika. Bronili tylko w 23,3 proc. wypadków. Znacznie lepiej radzili sobie, widząc samą piłkę. Osiągnęli tu skuteczność 78,4 proc.. Najlepiej, rzecz jasna, poradzili sobie w części trzeciej, uzyskując wynik 85,3 proc..
Kiedy jednak po wszystkim badacze zaczęli analizować swój eksperyment bardziej szczegółowo, zauważyli ciekawe prawidłowości. Ruch ciała atakującego daje różny poziom wskazówek w zależności od strefy bramki, w którą zawodnik celuje. Badani lepiej radzili sobie widząc samą piłkę niż piłkę z rzucającym.
Zaznaczmy jednak, że naukowcom chodziło tylko o ustalenie, jak bramkarze przewidują lot piłki. Za sukces zaliczano im wystawienie rąk we właściwym kierunku. Do skutecznej obrony w prawdziwym meczu potrzeba bardzo agresywnej i skutecznej formacji obrony, która wymusza na atakującym rzut w niewygodnej pozycji. Potrzebne jest też coś jeszcze - zupełnie niewymierne naukowo szczęście.