Placówka zostałaby przeznaczona do badań oraz produkcji radioizotopów. W tym celu Uniwersytet Medyczny powołał spółkę będącą własnością uczelni. Została ulokowana w Białostockim Parku Naukowo-Technologicznym. Aktualnie rozpoczęły się poszukiwania prywatnego inwestora do tego projektu.
Inwestycja ma powstać do 2023 r. Znajduje się w Kontrakcie Terytorialnym województwa podlaskiego.
Konieczny prywatny inwestor
Jednak do realizacji przedsięwzięcia niezbędne jest znalezienie partnera biznesowego. Inaczej centrum nie powstanie. Komisja Europejska wymaga, aby tego typu projekty były także wykorzystywane komercyjnie. Dlatego uczelnia musi znaleźć przedsiębiorców lub fundusze inwestycyjne, które w połowie sfinansują budowę.
Pierwszym krokiem w tym kierunku jest powołanie spółki - Laboratorium Obrazowania Molekularnego i Rozwoju Technologii UMB. Działalność komercyjna miałaby obejmować produkcję radioizotopów wykorzystywanych zarówno w diagnostyce, jak i leczeniu.
Marnowany potencjał
Obecnie nowo powołana spółka posiada jeden z najnowocześniejszych na świecie urządzeń do diagnostyki molekularnej (PET/MRi). Jest to połączenie pozytonowej tomografii komputerowej (PET) i rezonansu magnetycznego (RMi). Służy do skanowania ludzkiego ciała. Badania można przeprowadzać łącznie bądź oddzielnie. W naszym kraju takie urządzenie jest jeszcze dostępne jedynie w Bydgoszczy.
Jednak aktualnie nie można w pełni wykorzystać możliwości sprzętu. Ze względu na konieczność sprowadzania radiofarmaceutyku opartego na fluorze z Kielc lub Warszawy. Jest to element podawany pacjentowi przed badaniem typu PET/MRi. Dodatkowo ma on ściśle określony czas rozpadu – czyli okres, w jakim można go wykorzystać. Dlatego obecnie uczelnia sprowadza tylko jeden rodzaj radiofarmaceutyku, który ma dwugodzinny czas rozpadu.
- Oznacza to, że w tej chwili przeprowadzamy jedynie rutynowe badania diagnostyczne. Ale sprowadzanie jednego typu radiofarmaceutyku wyklucza możliwość prowadzenia badań naukowych. W związku z tym w przyszłości chcemy produkować na miejscu kilka ich rodzajów radioizotopów – mówi. prof. Andrzej Krętowski.
Innowacyjne badania i miliony euro w Polsce
Z kolei do prowadzenia prac badawczych nad metabolizmem leków czy funkcją różnych narządów niezbędne są radiofarmaceutyki o znacznie krótszym czasie rozpadu. W takim przypadku na miejscu jest konieczny sprzęt przeznaczony do ich produkcji. Międzynarodowe firmy farmaceutyczne za jedno zlecenie tego typu badań płacą około 1 mln euro.
Uniwersytet Medyczny w Białymstoku otrzymał od Narodowego Centrum Badań i Rozwoju 19 mln zł w ramach projektu Strateg-Med. Dofinansowanie zostanie przeznaczone na innowacyjne badania, w których będzie można wykorzystać urządzenie PET/MRi. Lekarze mają badać pacjentów chorujących na nowotwory - przed i po operacjach. W celu dostosowania metod leczenia do ich indywidualnych potrzeb. Mają także pracować nad nowymi sposobami terapii raka oraz leczenia cukrzycy i otyłości.
prof. Andrzej Krętowski, prezes spółki Laboratorium Obrazowania Molekularnego
Województwo podlaskie podpisało z rządem tzw. kontrakt terytorialny. Jedną z jego części jest budowa centrum cyklotronowego. Władze centralne mają wspierać Uniwersytet Medyczny w rozmowach z Komisją Europejską. Projekt może być finansowany na zasadach pomocy publicznej lub jako wsparcie jednostki uniwersyteckiej. Wtedy UE pokrywa 85 proc. kosztów inwestycji, a 15 proc. musi pochodzić z wkładu własnego. Ale takie rozwiązanie, być może korzystniejsze z punktu widzenia instytutu medycznego – znacznie zmniejsza szanse na wykorzystanie komercyjne projektu. A takie rozwiązanie preferuje UE. Wtedy w 50 proc. budowę placówki finansuje Bruksela, a drugie 50 proc. grupa prywatnych inwestorów, np. firma czy fundusz inwestycyjny.
Andrzej Krętowski
Polskie przedsiębiorstwa farmaceutyczne w 99 proc. nie wytwarzają własnych produktów, tylko leki generyczne – będące zamiennikiem oryginału. Wytworzenie nowego wyrobu to są koszty sięgające miliardów euro. Ale w naszym kraju możemy prowadzić badania w tym zakresie taniej. Głównie ze względu na tańsze koszty utrzymania zespołu. Dlatego moim zdaniem jest to szansa sprowadzenia innowacyjnych badań do Polski. Nie tylko w fazie testowania działania leku na pacjentach.