Zespół naukowców z Uniwersytetu Stanforda przystosował Audi TTS do samodzielnej jazdy po torze z prędkością przekraczającą 120 mil na godzinę. W trakcie testów "Shelley" uzyskał o 0,4 sekundy rezultat szybszy od kierowcy Davida Voddena.
„Shelley” szybsze od kierowcy wyścigowego
Naukowcy z Uniwersytetu Stanforda wspólnie z kierowcami wyścigowymi prowadzą prace nad stworzeniem w pełni zautomatyzowanego pojazdu dysponującego zdolnościami kierowania porównywalnymi z tymi, jakie ma np. Michael Schumacher. Testowane Audi TTS ma już za sobą pierwszy sukces - pokonanie Voddena.
Aby dostosować samochód do jazdy przy tak dużej prędkości, naukowcy badali sterowniki, a nawet mocowania elektrody przypiętej do głowy kierowcy wyścigowego. Takie rozwiązanie pozwala monitorować zachowanie mózgu osoby sterującej pojazdem, szczególnie w czasie wykonywania trudnych manewrów. Uczeni liczą, że dzięki uzyskanym wynikom uda się stworzyć samosterujące auto, które będzie posiadało większe umiejętności poruszania się po drodze niż obecni mistrzowie kierownicy.
W trakcie eksperymentów zespół pod kierownictwem profesora Chrisa Gerdes’a stara się wychwycić najlepsze cechy kierowców wyścigowych. W jego ocenie stworzenie pojazdu dysponującego lepszymi zdolnościami do bezpiecznego poruszania się po drodze niż np. Michael Schumacher, jest możliwe w ciągu najbliższych 15 lat.
Im trudniejsze warunki, tym kierowca mniej myśli
Aktualni mistrzowie kierownicy jeżdżąc po torze świetnie wykorzystują tarcia zachodzące pomiędzy oponą, a drogą. Dzięki temu pojazd ma lepszą przyczepność. Niezbędne jest jednak przeprowadzenie dalszych eksperymentów, aby samochód z taką technologią został dopuszczony do poruszania się w ruchu drogowym.
Co najbardziej zaskoczyło naukowców to fakt, że mózg kierowców wyścigowych w czasie wykonywania najbardziej niebezpiecznych manewrów zużywa mniej energii. Biorący udział w badaniach David Vodden stwierdził, że „jeśli myślisz, jedziesz zbyt wolno”.