Polski pszczoło-robot jest już w fazie testów. Za trzy tygodnie android po raz pierwszy w swoim mechanicznym życiu spróbuje zapylić w szklarni truskawki. Ojcami mechanicznej pszczoły są naukowców z Wydziału Mechanicznego Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej. Pieniądze na projekt, w wysokości miliona złotych, dostali z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Bez pszczół zginiemy
Mechaniczna pszczoła za kilka lat może okazać się niezastąpiona. Obecnie pszczoły giną masowo na całym świecie. Bez ich pracowitego zapylania grozi nam katastrofa – rośliny uprawne zginą, ludzkości grozi głód.
Naukowcy cały czas głowią się, dlaczego pszczoły w naturze giną. Jedna z wersji mówi, że przyczyną są powszechnie stosowane w rolnictwie pestycydy, ale nie da się w pełni zweryfikować prawdziwości tego twierdzenia. Dlatego specjaliści zaczęli już myśleć nie jak ratować pszczoły, a czymś je zastąpić.
Robot zwiadowca
Tak powstała mechaniczna pszczoła, a właściwie to cały rój mechanicznych owadów, nad którymi pracuje się na Politechnice Warszawskiej. W skrócie, praca roju będzie wyglądać podobnie do tego u naturalnych pszczół. Ul stanowić będzie centralny komputer z programem pozwalającym na zbieranie, tworzenie map i planów lotu – słowem tu nastąpi kompleksowe gromadzenie i przetwarzanie informacji.
Następny krok to rozpoznanie. Z urządzenia wyleci jeden robot, który zorientuje się w zagrożeniach, zbada siłę wiatru itp. Jeśli wszystko będzie w porządku, kolejne roboty wylecą w poszukiwaniu kwiatów do zapylenia. Będą nie tylko zmuszone je zlokalizować, ale również ocenić czy nadają się do zapylenia i następnie ewentualnie wykonać sam zabieg. Zbieranie pyłku następować będzie z pomocą elastycznej miotełki.
Jest tylko jeden problem
Tu pojawia się główny problem techniczny dla naukowców. W jaki sposób nakłonić pszczoło-robota do odróżnienia określonych kwiatów.
– W zakresie działań związanych z lataniem jesteśmy na etapie wykonywania prostych misji autonomicznych. Za trzy tygodnie wchodzimy do szklarni z pełną autonomiczną misją zapylania truskawek – to sprawdzian dla systemu jeżdżącego. Warto podkreślić, żeby nie było nieporozumień, że robot jeszcze nie lata - mówi w rozmowie z INNpoland dr Rafał Dalewski z Wydziału Mechanicznego Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej.
Jak dodaje Dalewski, w tym ostatnim przypadku chodzi o rozwijanie demonstratorów do poziomu produktów i wejście z nimi na rynek. Fundusze na ten cel będą pochodzić głównie od prywatnych inwestorów
Niepodobne do pszczoły
Na początku roboty będą pracować tylko i wyłącznie w szklarni. Swoim wyglądem w żaden sposób nie będą przypominać tych, które spotykamy w naturze. Ważne jednak, że będą odporne na różnego rodzaju choroby, które doprowadzają do masowego pomoru pszczół. I co najistotniejsze, nie użądlą.
Prace nad budową sztucznej pszczoły trwają nie tylko w Polsce. Zaawansowane badania w tym zakresie prowadzili naukowcy z Uniwersytetu Harvarda i Northeastern, którzy wspólnymi siłami opracowali Robobees.
Generalnie chodzi o sprawdzenia pozycjonowania, rozpoznawania i zapylania. Skuteczność zapylania będzie kontrolowana przez pracowników Instytutu Ogrodnictwa. Pod koniec roku chcemy przeprowadzić autonomiczną misję w locie – rozpoznanie, zapylanie i baza. W tym roku chcemy też podjąć działania komercjalizacyjne.