Przez lata Marynarka Wojenna nie dostawała nowych nowych okrętów. Średnia wieku tych które są w służbie to 29 lat. Teraz ma się to zmienić. Budowa „Ślązaka” i „Kormorana II” – które powstają w krajowych stoczniach jest na ukończeniu. Pierwszy wejdzie do służby już w przyszłym, roku. Następny niewiele później. Wojskowi twierdzą, że będzie to przełom technologiczny.
Marynarka Wojenna zdecydowała się powierzyć prace nad swymi okrętami „Kormoran” Stoczni Remontowej Shipbuildin, Stoczni Marynarki Wojennej i Ośrodkowi Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej. Łącznie powstaną trzy takie niszczyciele min. Będą kosztować 1,3 mld zł i co
ważne, zostały zaprojektowane w Polsce.
– Kormoran to przełom w technologii naszej Marynarki Wojennej. Zagadnienia techniczne, konstrukcyjne, wszystko jest na światowym poziomie. Po wielu latach prawdziwej niemocy w budowie okrętów, powoli sprawy zaczynają iść w dobrą stronę – mówi w rozmowie z INN Poland Marian Kluczyński, ekspert i publicysta morski. – Ostatni nowy okręt Marynarka Wojenna dostała w 1994 roku, samo to świadczy już o tym jaka przepaść technologiczna dzieli to co mamy do dyspozycji, od tego co obecnie budujemy – mówi komandor Janusz Walczak z biura prasowego MON.
Okręty pełne robotów
Nowe okręty będą miały kadłuby wykonane ze specjalnej amagnetycznej stali. Ma to chronić jednostkę przed minami. Na pokładzie długości 58 metrów będzie służyć 45 marynarzy. Będą oni mieli do dyspozycji pojazdy podwodne i zdalnie odpalane ładunki do niwelacji min. Robot Hugin 1000 samodzielnie będzie patrolował akweny z dala od macierzystego „Kormorana”, bez konieczności wchodzenia okrętu na zagrożone minami obszary. Produkowany jest przez firmę Kongsberg Maritime.
Wspomagać będzie go Double Eagle, produkowany przez szwedzkiego Saaba. Potrafi on samodzielnie pod wodą odszukać złącze za pomocą którego doładuje automatycznie akumulatory i przekaże na macierzysty okręt zebrane informacje. Okręt wyposażony jest w armatę morską, przenośne rakietowe zestawy przeciwlotnicze i dwa wielkokalibrowe karabiny maszynowe. Jednostka ma długość 58 metrów i 45-osobową załogę. Napęd stanowią pędniki strugowodne.
Ślązak czyli Gawron
W grudniu pojawi się na Bałtyku „Ślązak”, budowany w stoczni Marynarki Wojennej. Ten sam nad którym wisiało prawdziwe przekleństwo i niemoc decydentów. Budowany przez 13 lat jako korweta „Gawron” ostatecznie przemienił się w okręt patrolowy. Będzie miał prawie 100 metrów długości a prędkość wyniesie około 30 węzłów. To sporo jak na tak duży okręt.
Jego uzbrojenie stanowić będzie armata oraz dwa działa 30 mm. Do tego cztery karabiny maszynowe pochodzące z Zakładów Mechanicznych w Tarnowie. Do tego wyrzutnie pocisków rakietowych, również wyprodukowanych w Polsce. – Okręt jest budowany w technologii stealth, która ma sprawić, że będzie praktycznie niewidoczny dla większości radarów i stacji radiolokacyjnych. W praktyce oznacza to, że został zbudowany w ten sposób, aby jak najmniej było w nim elementów wystających, różne załamania kadłuba mają odpowiednie kąty, jego sylwetka jest zwarta i większość urządzeń została schowana w kadłubie – twierdzi inżynier Aleksander Gierkowski, z biura budowy okrętu.
Według programu modernizacji sił morskich zaplanowanego przez wojsko do 2022 roku, z perspektywą do 2030 roku, Marynarka Wojenna ma dostać ponad 20 nowych jednostek pływający oraz kilkanaście samolotów, śmigłowców i bezzałogowców.