Rosja zbroi się na potęgę - jej tegoroczny budżet na ten cel jest rekordowo wysoki. Na czołgi, samoloty i rakiety Rosjanie chcą wydać ponad 80 mld dolarów. Polska w porównaniu z planami Moskwy wypada kiepsko ze swoim budżetem w wysokości 9 mld dolarów na cele obronne.
Rosjanie modernizują, szkolą i wyposażają swoja armię w niebywałym tempie i nakładem gigantycznych środków. Nigdy jeszcze w historii tamtejsi wojskowi nie mieli tak olbrzymich pieniędzy do dyspozycji. Admirał Władimir Komojedow powiedział agencji Interfax, że rok 2015 będzie rekordowy pod względem wydatków na rosyjskie wojsko. W tym roku będzie to około 81 mld dolarów. A to oznacza, że aż 4,2 procent rosyjskiego produktu krajowego brutto idzie na zbrojenia.
Zakupy najważniejsze
Najwięcej pieniędzy, bo aż 39 mld dolarów, Moskwa zamierza wydać na kupno nowego sprzętu i naprawy. To blisko sześć miliardów więcej niż w roku ubiegłym. Niebagatelna kwotę stanowią też prace nad innowacjami, nowymi technologiami i pracami badawczo – rozwojowymi.
– Co roku wydajemy na rozwój nowych technologii i systemów 15-16 proc. środków przeznaczonych na modernizację uzbrojenia. W tym roku będzie podobnie – mówił wiceminister obrony Rosji Jurij Borisow kilka dni temu.
Zgodnie z wolą Putina
Moskwa zdecydowała się zwiększyć swój budżet zbrojeniowy o jedną piątą w porównaniu z rokiem ubiegłym. Wszystko idzie zatem zgodnie z zapowiedziami prezydenta Władimira Putina, który już cztery lata temu, mówiąc o planie modernizacji wojska, mówił że na ten cel przeznaczy 516 mld dolarów w perspektywie dziesięciu lat.
Zupełnie inną sprawą jest kwestia wykorzystania budżetu. Mówi o tym głośno nawet główny prokurator wojskowy Federacji Rosyjskiej Siergiej Fridinski. Według niego 20 proc. wszystkich środków przeznaczanych co roku na zakup uzbrojenia i usług dla armii jest po prostu rozkradana.
Rekordowy ale niewysoki
Zupełnie blado na tym tle - co jest oczywiste, biorąc pod uwagę wielkość obu krajów - wypada Polska, mimo że i nasz budżet jest rekordowy. Resort obrony narodowej będzie miał do dyspozycji 38 mld zł.
– To znaczący wzrost w stosunku do poprzednich lat – twierdzi Maciej Jankowski, podsekretarz stanu w MON. Trochę gorzej sprawa wygląda, kiedy przyjrzymy się szczegółom. Co roku dzieje się tak samo: blisko połowa środków przeznaczona jest na wydatki osobowe. Renty i emerytury to kolejne 20 proc. Niewiele pozostaje na zakupy sprzętu, naprawy, i modernizacje - będzie to około ośmiu mld zł.
Spłata F-16
Do tego dochodzi jeszcze jedna kwestia. Po raz pierwszy do budżetu MON wliczono pieniądze jakie musimy wydać na spłatę raty za amerykańskie samoloty F-16 - 5,6 mld złotych. Do tej pory pieniądze na ten cel brane były z innych środków. Realnie więc w budżecie MON znajdą się 33 mld złotych, a nie 38 mld.
I tu pojawia się pewien problem z liczeniem nakładów w stosunku do naszego produktu krajowego brutto. Jeśli bowiem uwzględnimy ratę za samolot, to okaże się, że padł prawdziwy rekord i wydamy 2,27 proc. PKB. Warto przypomnieć, że ustawowy wymóg to 1,95 proc. PKB. Premier Ewa Kopacz zapowiedziała w expose, że od 2016 r. wydatki obronne wzrosną do poziomu 2 proc. PKB. Postulował to wcześniej prezydent Bronisław Komorowski.