Ukraińcy zastanawiają się nad zmodernizowaniem swoich czołgów T – 72, które stoją w magazynach. Jednym okiem patrzą w stronę naszych firm zbrojeniowych, które mają doświadczenie pod tym względem, zdobyte przy modernizacji identycznych czołgów do poziomu PT–91.
Ukraińcy coraz bardziej zastanawiają się nad modernizacja swoich czołgów T– 72 tak, żeby w ramach pilnej potrzeby operacyjnej były one gotowe do działania w ramach standardu NATO. Tym bardziej, że czołgi stoją w magazynach. Mówił o tym głośno kilka dni temu Jurij Paszenko, zastępca dyrektora generalnego do spraw operacyjnych koncernu Ukroboronprom.
Zrzesza on ponad 130 państwowych przedsiębiorstw odpowiedzialnych za wszystkie kluczowe dostawy wojskowe na terenie Ukrainy. Teraz firma chciałaby skorzystać z doświadczeń polskich zakładów zbrojeniowych i 300 swoich czołgów T–72 doprowadzić do wersji PT – 91.
Tajna branża
– To spora szansa dla naszych firm, ale ten biznes nie lubi rozgłosu. Nie będę mówił o szczegółach. Jedno jest pewno: w zależności od tego jaki stopień modernizacji chcieliby wprowadzić ewentualni przyszli kontrahenci, to i tak nie obejdzie się bez linii kredytowej ze strony naszego rządu – mówi jeden z ekspertów z polskiego zakładu zbrojeniowego, który obecnie prowadzi rozmowy z Ukroboronpromem.
Nie jest tajemnicą, że na Ukrainie pojawili się przedstawiciele Polskiej Grupy Zbrojeniowej, w tym Bumar Łabędy. Wcześniej przedstawiciele największego ukraińskiego producenta broni testowali nasze PT–91 na naszych poligonach. Ukraińcy zainteresowani są głównie naszym system kierowania ogniem Drawa –1T, wyposażanym w kamerę termowizyjną produkowaną w Przemysłowym Centrum Optyki w Warszawie.
System „Drawa” może pracować w trzech trybach - automatycznym, z włączoną stabilizacją, do strzelania w czasie ruchu czołgu; ręcznym, z wyłączoną stabilizacją, do strzelania z postoju oraz awaryjnym - w przypadku braku zasilania. Pozwala na wykrycie celu na dystansie 4700 metrów oraz jego identyfikację na dystansie 2500 metrów.
Polacy mają doświadczenie
Na początku lat 90. w Polsce zapadła decyzja o budowie czołgu siłami własnego przemysłu zbrojeniowego. Na bazie doświadczeń z wykorzystywaniem w naszym wojsku T–72, nowy czołg miała cechować między innymi: większa mobilność, opancerzenie, lepsza armata z innym systemem kierowania ogniem niż dotychczas i nowe systemy obserwacji.
Nad nowym – starym czołgiem i technologiami pracowały głównie firmy: OBRUM, Bumar – Łabędy i Wojskowy Instytut Techniki Pancernej i Samochodowej. Pierwsze czołgi PT–91 z seryjnej produkcji trafiły do naszej armii w 1995 roku.