
Salman bin Hamad bin Isa Al Khalifa, książę Bahrajnu obraca majątkiem 3 miliardów dolarów. Wie jak zarobione petrodolary zamienić w przynoszące zyski rodzinie udziały w spółkach albo nieruchomości. Jednego tylko nie potrafi za żadne pieniądze - zamienić pustynnego piasku w oazę. Dokładnie taki deal zaproponowali Arabom udziałowcy firmy Bioelektra Group z Warszawy.
Hasło prezentacji Polaków brzmiało „From waste to oasis” (od śmieci do oazy) i przedstawiało autorska polską technologię przerobu i sortowania śmieci. W finale gotowania odpadków w wielkim samowarze, pod ciśnieniem w temperaturze 120 stopni, łatwo oczyszcza się i odzyskuje puszki aluminiowe, plastikowe butelki pet i szkło.
Ile i jak można na tym można zarobić? – Z jednej tony śmieci odzyskujemy surowce o wartości około 100 zł. Do niedawna wydawało się, że użyteczną technologią zagospodarowania śmieci jest spalanie. Odpadki organiczne gromadzi się w wydzielających straszny fetor kompostowniach. To marnotrawstwo - mówi Jarosław Drozd, z zarządu Bioelektra Group.
Z jednej tony śmieci otrzymujemy surowce warte ok. 100 złotych.
Każdego roku w Polsce na składowiskach lądują więc miliardy złotych uwięzione w surowcach naturalnych, zawartych w odpadach. Czy stać nas na taką rozrzutność, przy jednoczesnym ponoszeniu wysokich kosztów składowania?
Ale i tak najlepiej jest w krajach arabskich. Prezes Drozd chwali sobie skład tamtejszych śmieci. - Ludzie sporo piją, mamy więc w śmieciach dużo zyskownych składników: aluminium z puszek, plastiki oraz szkło - mówi. Dodaje, że już po pierwszych prezentacjach książęta i wpływowi urzędnicy najbardziej zainteresowali się uzyskiwaniem z organicznych składników nawozu i użyźniania gleby. Za wizję pól golfowych i zielonych oaz w miejscu dzisiejszych piasków gotowi zapłacić są znacznie więcej niż za likwidowanie śmieciowego problemu.
Zgłosił się do nas inwestor, który za 49 procent udziałów chciał dokapitalizować nas kwotą 100 mln euro. Odrzuciliśmy ofertę. Tylko w Bahrajnie i Abu Dhabi planujemy budowę instalacji wartych 500 mln euro.
Skąd patent na „gotowanie śmieci w szybkowarze” jak nazywają swoją technologię?. - Wymyśliła ją grupa polskich naukowców, a my wyłożyliśmy pieniądze na przetworzenie tego w biznes - mówią skromnie biznesmeni.
