Amerykański gigant zbrojeniowy Raytheon dostał od armii amerykańskiej kontrakt o wartości 212 mln dolarów na modernizację systemu przeciwlotniczego i przeciwrakietowego Patriot. Powstaje pytanie, czy ten 40-letni już system, nawet po modernizacji, spełni oczekiwania naszych wojskowych. Polscy podatnicy zapłacą za niego około 16 mld zł. Raytheon jest jednym z graczy, który stara się zgarnąć te pieniądze.
O kontrakcie, w ramach którego Raytheon dostanie od armii amerykańskiej 212 mln dolarów na modernizację swojego systemu przeciwlotniczego i przeciwrakietowego Patriot, poinformował oficjalnie Departament Obrony USA. Pieniądze zostaną przeznaczone na udoskonalenia mające zwiększyć możliwości i gotowość bojową systemu. Prace finansowane są przez Stany Zjednoczone i 12 innych państw – partnerów programu.
13 państw
– Stany Zjednoczone i inne państwa partnerskie programu Patriot zainwestowały przez lata znaczące środki, aby utrzymać system w wysokiej gotowości bojowej oraz zdolności do wyprzedzania przyszłych zagrożeń na współczesnym polu walki – powiedział Ralph Acaba, wiceprezes ds. zintegrowanej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej w dziale Integrated Defense Systems firmy Raytheon. Zapewnia, że system będący się na wyposażeniu 13 państw-partnerów programu będzie gotowy do działania zawsze i wszędzie tam, gdzie zajdzie taka potrzeba.
Na mocy umowy zawartej z Dowództwem Obrony Powietrznej i Przeciwrakietowej US Army Raytheon zajmie się rozwojem oprogramowania, analizą systemów oraz wsparciem w zakresie testowania i logistyki systemu Patriot.
Współpraca z Polską
Raytheon ubiega się w Polsce o gigantyczny kontrakt wart 16 mld zł – na budowę tarczy antyrakietowej średniego zasięgu „Wisła”. Firma obiecuje współpracę z polskim przemysłem zbrojeniowym w ramach technologicznych cudów związanych z systemem. Amerykanie chcą współpracować m.in. z PIT-RADWAR, gdzie powstawałyby anteny nowej generacji do radarów wyrzutni.
Z kolei z firmą MESKO podpisano list intencyjny o wspólnej produkcji rakiet. Bydgoska firma TELDAT miałaby zaś zająć się opracowaniem i produkcją zaawansowanych wojskowych routerów do systemu Patriot.
Firma zaprojektuje, zintegruje i przeprowadzi próby technologii, które umożliwią łączność w przestrzeni powietrznej dla systemu. We współpracy z Polską Raytheon mógłby wytwarzać uzupełniający pocisk – tańszą rakietę, przeznaczony do zwalczania mniej wymagających i niżej latających celów – GEM-T.
Techniczne wątpliwości
Wszystko brzmi dobrze, jednak pojawiają się pewne wątpliwości dotyczące zakupu przez Polskę Patriotów. Chodzi o kwestie techniczne i finansowe.
Do tego dochodzą poważne problemy z poziomem niezawodności Patriotów. Według raportu Pentagonu ani radar ani cały system nie działają zgodnie z założonymi standardami – pisze branżowy niemiecki „Newsletter Verteidigung”. Niemcy szczegółowo przyglądają się ofercie Raythona.
W polskiej specyfikacji dokonanej przez wojskowych ekspertów zaznaczono wyraźnie, że system który kupimy, musi być wyposażony w dookolny radar 360 stopni. Amerykanie go jeszcze nie mają. Brak w ich ofercie też tzw. otwartej architektury systemu, która umożliwia prace rozwojowe nad projektem. Taka propozycja padła zaś ze strony konkurencji Raythona, czyli francuskiego konsorcjum firm MBDA i Thales, oferujące system SAMP/T z rakietą Aster 30.
Amerykańskie lobby
Jest jeszcze kwestia kodów źródłowych do systemu. Amerykański ambasador w Polsce Stephen Mull, który ze zrozumiałych względów lobbuje za Patriotem, nabiera wody w usta za każdym razem, gdy jest o to pytany. Jest jednak więcej niż pewne, że amerykanie nam ich nie udostępnią. Konkurencja obiecuje, że owszem. Z grubsza chodzi o to, że ten kto je ma, decyduje o użyciu broni.
Tymczasem według niemieckich ekspertów z "Newsletter...", wysocy rangą polscy wojskowi nabrali w międzyczasie wątpliwości, czy Patriot jest w stanie zwalczać nowoczesne rosyjskie pociski krótkiego zasięgu Iskander (SS-26 Stone w kodzie NATO).
Iskander ma zasięg do 500 km i może przenosić zarówno różnego rodzaju głowice konwencjonalne, jak i nuklearne. Rakieta ta leci z kilkukrotną prędkością dźwięku, jest bardzo zwinna i wysoce manewrowa, a tym samym trudna do zwalczania przez obecnie istniejące systemy. Rosja po raz pierwszy użyła Iskanderów w 2008 roku w wojnie z Gruzją. Rakiety mają też być rozmieszczone w Obwodzie Kaliningradzkim – stwierdza „Newsletter Verteidigung”. Oczywiście można być sceptycznym wobec opinii niemieckich chociażby dlatego, że Niemcy oferują Polsce własny produkt.
Niemieckie kłopoty
Prawdą jednak jest, że Niemieckie wyrzutnie nadal nie są jednak w stanie odpalać supernowoczesnych pocisków przechwytujących PAC-3 MSE. By móc choć w części wykorzystać możliwości pocisków PAC-3 MSE, niezbędne są dodatkowe nakłady finansowe.
Wyrzutnie należy zmodernizować, niemałym kosztem. Dodatkowo, procesory radarowe musiałyby być ucyfrowione, a odpowiednie oprogramowanie zmodyfikowane. W minionych latach na modernizację tylko niemieckich systemów Patriot wydano ponad 500 mln euro. Niezależnie od tych modyfikacji, Patriot pozostaje systemem kosztownym w eksploatacji. To jeden z powodów redukcji floty Patriotów Luftwaffe z 24 do 12 baterii – twierdzi Rüdiger Hulin z niemieckiej gazety.
Zbrojeniowy potentat
Firma Raytheon Company, której obroty wyniosły w 2014 roku 23 mld dolarów i która zatrudnia 61 000 pracowników na całym świecie, to lider w zakresie technologii i innowacji. Specjalizuje się w rynkach obronności i bezpieczeństwa oraz rynku cywilnym. Historia innowacji firmy to 93 lata. Oferuje ona najnowszą elektronikę, integrację systemów pokładowych i wiele innych produktów i usług w zakresie wykrywania, efektorów, systemów dowodzenia, kontroli, łączności i rozpoznania, a także cyberbezpieczeństwa.
Napisz do autora: dariusz.rembelski@innpoland.pl
Reklama.
Newsletter Verteidigung, niemiecki magazyn branżowy
Ten system obrony powietrznej jesy krytykowany za kosmiczne przekroczenia kosztów i niewystarczającą niezawodność. Szacunki dotyczące kosztów podwoiły się i to tylko w ciągu ostatniego roku. Decydenci doszli zatem do wniosku, że tych kosztów w ogóle nie da się skalkulować i że do 2018 r. mogą jeszcze wzrosnąć. Wiarygodne dane nie są dostępne, stąd pojawia się wiele znaków zapytania. Wcześniej zakładano, że cały program modernizacji pochłonie 2,2 mld dolarów, nie uwzględniając nawet kosztów samego zamówienia.