Dochody z eksportu pieczarek stanowiły aż około 60 proc. wszystkich zysków z wywozu warzyw i ich przetworów - wynika z danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ).
Pieczarkom nie straszne rosyjskie embargo
W kilku ostatnich latach Polska, kosztem Holandii, została w Unii Europejskiej liderem pod względem ilości wyprodukowanych pieczarek. Firmom z naszego kraju z branży warzywnej nie zaszkodziło nawet rosyjskie embargo.
W 2013 r. 18 proc. polskiego eksportu grzybów trafiało do Rosji. Po wprowadzeniu embarga producenci musieli poszukać innych rynków zbytu. W efekcie eksport pieczarek nie tylko nie zmalał, ale nawet odrobinę wzrósł. W II półroczu ubiegłego roku za granicę trafiło 97,2 tys. ton, wobec 96 tys. ton w II półroczu 2013 r.
Co więcej, dochody z eksportu pieczarek były o 20 proc. wyższe od zysków uzyskanych ze sprzedaży za granicą wszystkich warzyw świeżych. Bardzo dużo tego rodzaju grzybów kupili od nas w ubiegłym roku Białorusini – 16 tys. ton, w porównaniu do 6,6 tys. ton w 2013 r. Jednak największymi importerami polskich pieczarek są Niemcy i Wielka Brytania. Ceny tego rodzaju produktu żywnościowego nie zmalały nawet po wprowadzeniu rosyjskiego embarga.
W 2013 r. na eksport trafiło 195,4 tys. ton pieczarek o wartości 291 mln euro. Z kolei w 2014 r. 203,5 tys. ton wartych 293 mln euro. Łączna produkcja waha się w granicach około 270-280 tys. ton rocznie.