– Wiesz czego bym chciał? Zastanawiałem się już nad tym. Własna linia niebieskich dżinsów – mówił Manny Ribera w „Człowieku z blizną”. I choć w jego przypadku główną motywacją było własne nazwisko na ciałach kobiet, to dzisiaj trudno nie mieć przynajmniej jednego znajomego, który myślał o założeniu własnej marki odzieżowej.
Wystarczy spojrzeć na ostatnie targi mody niezależnej Mustache Yard Sale w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki - odwiedziło je 35 tysięcy osób. Swoje ubrania reklamowało ponad 400 wystawców. Z kolei w trakcie pierwszych dni wiosny na Stadionie Narodowym w trakcie targów Slow Fashion wystawiło się blisko 200 polskich marek odzieżowych.
Oliwia Drochlińska, która prowadzi szkolenia z zakresu mody, projektuje pod własnym nazwiskiem, a także jest odpowiedzialna za platformę Fabryka Stylu stwierdza, że na początku istnienia każdej marki bardzo pomocne okazują się wspomniane już targi mody. – Ludzie mogą zapoznać się z marką, skojarzyć szyld, zapamiętać projektanta – wyjaśnia.
Jak projektować ubrania
Zdaniem Drochlińskiej rynek rozwija się obecnie w Polsce bardzo szybko, zaznacza jednak, że wciąż jesteśmy daleko w tyle w stosunku do światowych stolic mody. – Trwa trochę „moda na modę”. Wiele osób próbuje swoich sił, ale wielu też się to nie udaje. Między innymi dlatego, że nie znają pewnych branżowych podstaw – mówi. Projektantka ma na myśli na przykład zasady konstrukcji ubrań. – Firmy tworzące niekomfortowe ubrania znikają z rynku. Klienci są w tym przypadku bardzo świadomymi konsumentami – zaznacza.
– Projektanci często nie znają się również na materiałach. Nie wiedzą na co się nadają, nie potrafią ich odróżnić – tłumaczy Drochlińska. Co ciekawe, projektantka stwierdza, że najmniejszym problemem jest w tym wszystkim rysowanie, bo do tego można kogoś zatrudnić lub po prostu samemu się nauczyć.
To ciągle biznes
Jednym z czynników zachęcających do stworzenia własnego odzieżowego „brandu” jest pozorna łatwość w tworzeniu własnej marki i stosunkowo niewielkie pieniądze, które wystarczą – albo powinny wystarczyć – na rozruch. Także to, że założenie własnej firmy odzieżowej nie jest specjalnie uregulowane prawnie. Jednak na drodze twojej marki do sukcesu stoi wiele potencjalnych zagrożeń.
Przede wszystkim trzeba pamiętać, że jeśli zamierzasz spróbować swoich sił w branży, nawet jeśli będzie to wyłącznie projektowanie t-shirtów, to musisz to traktować jak biznes. A co za tym idzie, przed rozpoczęciem prac należy stworzyć biznesplan i wyznaczyć cele do osiągnięcia.
Z biznesplanem i wczesnym rozpoczęciem prac wiąże się inny bardzo istotny element każdego brandu, czyli oryginalność. Na targach mody wystawia się po kilkaset, a nawet po kilka tysięcy firm odzieżowych. By zostać zapamiętanym i przyciągnąć klienta, trzeba odstawać od reszty i kierować swoje produkty do pewnej wybranej grupy.
Ubrania jako część osoby
Sprzedając ubrania wkupujesz się w pewnym sensie w lifestyle twojego klienta. Musisz zatem prowadzić bardzo mocną kampanię we wszystkich mediach społecznościowych: od Facebooka przez Twitter i Tumblr, kończąc na Instagramie – ten ostatni jest szczególnie ważny, bo opiera się właśnie na stronie wizualnej.
Reklamować trzeba nie tylko swoje projekty, ale również podejście do biznesu i budować markę w oparciu np. o obecność na punk rockowych koncertach, wspieranie skaterów albo celowanie w społeczność młodych biznesmenów, którzy chcą być eleganccy, ale nie zawsze w garniturze. Możliwości jest mnóstwo, ale trzeba zdać sobie sprawę z tego, że samo projektowanie „fajnych ciuchów” nie wystarczy, by odnieść sukces. Richard Branson w swojej najnowszej książce nazywa to budowaniem społeczności.
Własna marka odzieżowa - jak zacząć
W zależności od skali biznesu, można zdecydować się na własnoręczne szycie albo nadrukowywanie wzorów w domu. Maszyny do szycia kosztują co najmniej kilkaset złotych. Koszt drukarki przeznaczonej do tekstyliów to od kilku do kilkudziesięciu tysięcy. Obie te rzeczy można oczywiście zlecić innym, ale i tutaj trzeba uważać i opierać się na starym, biznesowym wyznaczniku, czyli na reputacji. Najtańsze drukarnie nie będą pewnie najlepsze i mogą zepsuć serię kilkuset koszulek, co łączy się z dodatkowymi nerwami i kosztami. Warto zasięgnąć wcześniej opinii.
Z kolei zlecając szycie ubrań zakładowi krawieckiemu, trzeba przygotować bardzo dokładnie swój projekt. – Wszystko musi być opisane, np. odległość guzików od krawędzi. Niektórzy mogą mieć z tym kłopot – zaznacza Drochlińska.
Ciężko jednoznacznie opisać w takim razie początkowe kwoty potrzebne na rozwój własnego biznesu odzieżowego. Wszystko zależy od tego czy szef własnoręcznie zajmie się projektowaniem i szyciem. To samo dotyczy tworzeina strony internetowej, zakładania swojego sklepu, czy reklamy. Czynników jest tak wiele, że początkowy koszt może wynieść między tysiącem, a 200 tysiącami złotych. Warto zacząć od małej ilości projektów i nie zadłużać się na początku na rozruch biznesu.
Jeśli uda ci się stworzyć firmę i przetrwać na rynku, będziesz jedną z ok. 100 tysięcy osób pracujących obecnie w ponad 12,5 tysiącach polskich firm z branży odzieżowej.