– Kobiety mają tendencję do zaniżania swojej wartości rynkowej, np. przy negocjacjach na temat warunków zatrudnienia – mówi Bianka Siwińska, red. naczelna „Perspektywy”, i twórczyni kampanii społecznych wspierających kobiety w biznesie i na studiach. Prezeska Reddita, Ellen Pao wydaje się mieć rozwiązanie tego problemu. W jej firmie podczas rozmów o pracę nie ma możliwości negocjowania wynagrodzenia.
Ellen Pao przegrała niedawno trzyletni proces, w którym pozwała firmę Kleiner Perkins o dyskryminację. Mimo to stała nową twarzą feminizmu w Dolinie Krzemowej. Na temat polityki Reddita, w którym Pao pełni funkcję prezeski od listopada, wypowiadała się wywiadzie dla „The Wall Street Journal”.
Mistrzostwa w negocjacjach
Marcin Luziński, ekonomista BZ WBK, doktorant Kolegium Analiz Ekonomicznych SGH i członek zespołu, który zwyciężył w zeszłorocznym Pucharze Świata negocjacji The Negotiation Challenge stwierdza, że kwestia negocjacji w biznesie nie jest taka oczywista. – Z jednej strony wydawać się może, że to krok w dobrą stronę, ale z drugiej pracodawca może w ten sposób wiązać sobie ręce i blokować dostęp do tych najlepszych pracowników – mówi w rozmowie. – Wynagrodzenie to wciąż odzwierciedlenie umiejętności na rynku pracy.
– To bardzo dobry pomysł, ale wymagałby też konsekwencji ze strony pracodawcy – mówi z kolei Krzysztof Kosy, psycholog pracy. – Ubiegając się o pracę zazwyczaj nie wiemy, ile można tam zarobić. W polskich firmach panuje zazwyczaj polityka niemówienia o zarobkach – dodaje i mówi o przypadkach firm, w których podpisuje się nawet dokumenty zabraniające wspominania o wynagrodzeniu.
Przejrzystość zasad
– Gdyby miała funkcjonować zasada braku negocjacji wynagrodzenia w rozmowie o pracę, to od pracodawcy należałoby wymagać pełnej transparentności dotyczącej pensji pracowników, a także jasnej polityki wynagrodzeń i podwyżek – mówi Kosy. – Obawiam się, że na to nie moglibyśmy liczyć.
Katarzyna Pączkowska, Business Manager w dziale sprzedaży i marketingu w Hays Poland, firmie zajmującej się rekrutacją specjalistyczną, mówi, że wielu polskich firmach, zwłaszcza tych o dużych strukturach, istnieją już jasno określone siatki płac dla poszczególnych stanowisk. W innych przypadkach korzystają z raportów rynkowych, które umożliwiają nadanie negocjacjom pewnych ram.
– Jednak wysokość oferowanego wynagrodzenia powinna być przypisana do określonego doświadczenia, wiedzy i kompetencji, jakie ma osoba ubiegająca się o pracę. Nie powinno być to zależne od zdolności negocjacyjnych. Z naszych obserwacji wynika, że osoby znające swoją wartość na rynku pracy, posiadające doświadczenie i kompetencje, które są poszukiwane przez pracodawców, niezależnie od płci, jasno określają swoje oczekiwania finansowe i są gotowe negocjować warunki odpowiednie dla siebie – mówi Pączkowska.
Zakaz rekrutacyjny
Według Ellen Pao takie negocjacje jednak nie powinny właśnie miejsca, a określenie odpowiedniej wartości pracownika stoi po stronie pracodawcy. Jednak Reddit znany jest z tego, że sprawiedliwie traktuje swoich pracowników i stawia na różnorodność. Nowa polityka firmy miałaby jeszcze bardziej zapobiec dyskryminacji, np. ze względu na płeć. Krzysztof Kosy nie wierzy jednak w słabsze warunki negocjacyjne pań. – To zależy od bardzo wielu czynników. Często kobiety okazują się o wiele lepszymi negocjatorkami – stwierdza.
Innego zdania jest Bianka Siwińska, która stwierdza, że nie dość, że kobiety mają tendencję do zaniżania swojej wartości rynkowej to nie mają również w zwyczaju aplikowania o stanowiska, przy których nie spełniają wszystkich wymagań kompetencyjnych. – Mężczyznom wystarczy w tym wypadku, że spełniają ich połowę i już aplikują – mówi.
Dla Siwińskiej to jedna z przyczyn różnic w wynagrodzeniu i tempie awansu. – Polki, podobnie jak kobiety na całym świecie, tracą na braku pewności siebie, swoich kompetencji i asertywności przy negocjacjach warunków zatrudnienia – mówi. Jednak dla niej rozwiązanie Pao wydaje się doraźne. – W długiej perspektywie warto tworzyć takie warunki społeczno-kulturowe, w których kobiety czułyby się wystarczająco dobrze i pewnie na rynku pracy na tyle, żeby nie było potrzeby dostosowywania przebiegu rekrutacji do czegoś, co uznawane jest za ograniczenie.
Mężczyźni negocjują mocniej od kobiet. Z kolei w przypadku kobiet negocjowanie bywa niewskazane. Nie negocjujemy z kandydatami w ramach naszego procesu rekrutacyjnego. Podajemy ofertę, która naszym zdaniem jest sprawiedliwa. Jeśli zależy ci na inwestycjach to możesz poświęcić trochę wynagrodzenia na rzecz akcji, ale nie będziemy nagradzać ludzi większym wynagrodzeniem tylko dlatego, że są lepszymi negocjatorami.Czytaj więcej
Z drugiej strony, może to, że kobiety nie podkreślają przesadnie swoich zalet i nie nadymają ego, nie jest wcale ograniczeniem? Może to jest inny, bardziej szczery i otwarty sposób na mówienie o sobie na rynku pracy. Może zarówno kobiety jak i mężczyźni lepiej czuli by się aplikując na stanowisko, za które wynagrodzenie byłoby po prostu znane. I jasne by było, czy mają odpowiednie kompetencje, aby swoją przyszłą pracę dobrze wykonywać. Za proste? Świat kobiet, opisany przez ich tzw. "ograniczenia" wydaje się być w tym przypadku prostszy i bardziej przyjazny.