
Laboratoria budowane z funduszy unijnych są jak muzea, bo nikt z nich nie korzysta - twierdzi Zygmunt Grajkowski, założyciel jednego z pierwszych polskich startupów technologicznych i menadżer funduszach venture capital. Z jego tezą absolutnie nie zgadza się m. in. prof. Hieronim Maciejewski — Zastępca Dyrektora Poznańskiego Parku Naukowo-Technologicznego, najstarszego tego typu ośrodka w Polsce.
W głośnej książce Jana Cieńskiego „Od towarzyszy do kapitalistów", Zygmunt Grajkowski wyraża rozczarowanie tempem rozwoju polskich innowacji. Zdradza, że jeździ po uczelniach w naszym kraju i sprawdza, czy naukowcy wymyślili coś ciekawego i nadającego się do urynkowienia. Jak przyznaje, na razie efekt tych wojaży jest frustrujący. — Nie interesują mnie miejscowe adaptacje międzynarodowych technologii. Nie chcemy papugowania — stwierdza w publikacji Grajkowski.
Uniwersytety, które odwiedzam często mają masę nowoczesnych komputerów i najlepszego sprzętu komputerowego – wszystko dzięki hojnemu dofinansowaniu z UE. Jednak wiele z tych technologicznych zabawek nie jest dobrze wykorzystywanych – przez większą część dnia bezczynnie stoi. Nie mogą mimo to być użyte do celów komercyjnych, bo byłoby to sprzeczne z zasadami UE i naraziłoby daną uczelnię na obowiązek zwrotu subsydiów. Te laboratoria są jak muzea.
Politechnika Warszawska w odniesieniu do tezy Zygmunta Grajkowskiego zwraca uwagę, że trzeba rozgraniczyć dwie kwestie odnośnie laboratoriów – ich wykorzystania komercyjnego oraz użycia do celów innych niż zawarte w umowie finansowania zawartą z UE.
Regulacje takie zdarzają się jednak dość rzadko, zazwyczaj są one „spadkiem” po początkach procesu dofinansowania, gdy obie strony w praktyce uczyły się zasad pomocy. Obecnie uczelnie w procesie przygotowania umów zwracają na to baczną uwagę. Na Politechnice Warszawskiej rzadko zdarza się, że laboratoria stoją niewykorzystywane. Wręcz przeciwnie, jako uczelnia techniczna jesteśmy zainteresowani jak najszerszym poszerzaniem istniejącej infrastruktury laboratoryjnej, zarówno dla celów dydaktycznych, jak i badawczych.
Z kolei prof. Hieronim Maciejewski - Zastępca Dyrektora Poznańskiego Parku Naukowo-Technologicznego, najstarszego tego typu ośrodka w Polsce - nie zgadza się z tezą, że jakoby polskie laboratoria były jak muzea. Zwraca uwagę, że już na etapie planowania zakupu sprzętu laboratoryjnego jest oceniana jego późniejsza przydatność w komercyjnych działaniach. PPNT, obok prowadzenia badań naukowych i realizacji projektów badawczych, jest nastawione także na rozwój firm, w których aspekt urynkowienia produktów jest bardzo istotny.
W dużej mierze są to MSP, ale współpracujemy również z dużymi koncernami. Także międzynarodowymi. Na przykład GRACE, który na terenie PPNT lokuje swój ośrodek badawczy. To jedyny ośrodek R&D (research and development) w Europie tego amerykańskiego koncernu. Nasza aparatura nie stoi bezczynnie, ponieważ liczba projektów, które realizujemy w zupełności zaspokaja potrzeby wykorzystania sprzętu. Niekiedy mamy nawet pewne niedosyty jeśli chodzi o sprzęt, ponieważ mamy bardzo dużo różnych aspektów badawczych. Tak jest w przypadku laboratoriów przeznaczonych wyłącznie na potrzeby PPNT.
Niektóre sprzęty w laboratoriach są dedykowane bezpośrednio dla firm. Jest to specjalistyczna aparatura, tylko na wyłączność danego przedsiębiorstwa, które jest u nas ulokowane. Dodatkowo w PPNT funkcjonują tak zwane wspólne laboratoria, w których umieściliśmy w miarę uniwersalną aparaturę, przeznaczoną dla naszych lokatorów. Spośród blisko 80 firm ulokowanych w PPNT, około 30 prowadzi badania z wykorzystaniem aparatury laboratoryjnej, badawczej.
Natomiast dr Agnieszka Kowalska, Zastępca Dyrektora ds. Laboratoriów i Prototypowni we Wrocławskim Parku Technologicznym wskazuje, że WPT ma nieco inne zadania niż uczelnie, które krytykuje Zygmunt Grajkowski. Otóż głównym zadaniem Parku jest wspieranie rozwoju innowacyjnych firm. Dlatego zarówno projekty przestrzeni laboratoryjnych, jak i dobór sprzętów – był konsultowany z przedsiębiorstwami rezydującymi w WPT. Tak, aby sprostać ich wymaganiom oraz umożliwić prowadzenie własnych prac.
Jednocześnie przy doposażaniu w nowe urządzenia zawsze bierzemy pod uwagę uniwersalność urządzenia. Czyli, czy po skończeniu przez firmę danego projektu lub zadania, będzie możliwość wykorzystania go w kolejnym bądź czy jest popyt na usługi świadczone z jego wykorzystaniem. Między innymi dzięki tym dwóm czynnikom udało się pozyskać stałych użytkowników laboratoriów oraz ulokowanych w nich sprzętów. Na dzień dzisiejszy, ze sprzętu laboratoryjnego WPT o wartości około 50 mln zł, korzysta ponad 30 firm z branż zaawansowanych technologicznie. Przykładowo polskie firmy z branży biotechnologicznej – Pure Biologics, chemicznej – Apeiron Synthesis czy elektronicznej – DiagNova Technologies.
Napisz do autora: kamil.sztandera@innpoland.pl
