Laszlo Bock, Kierownik HR w Google: Nie ma żadnego znaczenia, jaką kandydat do pracy skończył uczelnię i jakie ma oceny na dyplomie.
Laszlo Bock, Kierownik HR w Google: Nie ma żadnego znaczenia, jaką kandydat do pracy skończył uczelnię i jakie ma oceny na dyplomie. Fot. Youtube/re:Work with Google/http://tnij.org/gx9l2u5

Na początku swojej działalności dział HR koncernu z Mountain View preferował kandydatów, którzy skończyli jedną z 8 uczelni należącej do tzw. Ivy Leauge. Jest to powszechnie używana nazwa w odniesieniu do 8 amerykańskich szkół wyższych (m. in. Harvard i Yale), które są symbolem doskonałości akademickiej i elitarności. Jednak jak przyznaje szef kadr w Google Laszlo Bock — ta strategia okazała się błędna.

REKLAMA
Drugim czynnikiem, na jaki w trakcie prowadzonej rekrutacji coraz mniej zwraca się w Google uwagę, są oceny kandydata w trakcie studiów. Co prawda, zdaniem Bocka są one przydatnym sygnałem, który pozwala mniej więcej przewidzieć skuteczność przyszłego pracownika w pierwszych dwóch latach kariery, ale w późniejszym okresie nie mają żadnego znaczenia.
Google zostało uznane w ubiegłym roku za najlepsze miejsce pracy na świecie. Bock radzi kandydatom do pracy w tej firmie, aby zamiast przywiązywać tak dużą wagę do ocen, zaprezentowali w CV swoje najlepsze prace. „Spojrzymy na nie” — twierdzi Bock.
Szef HR w Google przyznał, że amerykański koncern ceni 4 główne cechy wśród nowych pracowników. Są to zdolności poznawcze lub podstawowe umiejętności rozwiązywania problemów, wyłaniające się przywództwo – co oznacza gotowość do przyspieszania i zwalniania tempa pracy w razie potrzeb firmy, dopasowanie się do kultury przedsiębiorstwa oraz intelektualną pokorę.

Napisz do autora: kamil.sztandera@innpoland.pl

Źródło: Entrepreneur.com