Tablet zamiast długopisu i zeszytu w szkole, smartfon zamiast notatnika na studiach czy pracy. Zapewne tak, zdaniem wielu osób, powinna wyglądać przyszłość, jeśli nie teraźniejszość. Ale chociaż nasze telefony potrafią coraz więcej, to w biznesie nie udało im się zastąpić tradycyjnego notatnika i długopisu. I słusznie, bo kartka papieru jest często o wiele lepsza – nie tylko do notowania.
– Od lat próbowałem różnych aplikacji, wirtualnych notatników, w różnych smartfonach i zawsze wracam do tego poczciwego, czarnego notatnika – powiedział nasz naczelny Tomasz Machała, gdy usłyszał o czym będę pisać. Fakt, że od ponad 3 lat Machała jest bardziej managerem niż dziennikarzem nie zmienił tego, że na co dzień uważa papier i długopis za lepszy od elektronikii.
Ja sam, idąc po raz pierwszy do pracy, nie sądziłem, że będę częściej używał tradycyjnego systemu zapisu, niż nowoczesnych technologii. A jednak – okazało się to nie tylko wygodniejsze, ale czasem wręcz nie do zastąpienia. Oto 7 powodów, dla których smartfony nigdy nie zastąpią porządnego notatnika – nie tylko w biznesie, ale wielu innych rodzajach pracy.
1. Pisze się szybciej i łatwiej
Oczywiste jest, że na żadnym smartfonie ani tablecie nie będziemy pisać tak szybko, jak na papierze. Na pewno też jest to o wiele wygodniejsze, bo po prostu intuicyjne – tym bardziej od kiedy klawiatury telefonów są dotykowe. To także o wiele wygodniejsze – można notować w praktycznie każdych warunkach. Notatnik, w przeciwieństwie do elektroniki, nie przymarznie i da się go obsługiwać w rękawiczkach.
2. Nigdy się nie rozładuje
Rzecz równie ważna, co oczywista. Wychodząc na cały dzień, np. na ciąg spotkań, trudno liczyć, że nasz smartfon wytrzyma cały czas bez ładowania. A nie ma nic gorszego niż telefon, który rozładowuje się akurat wtedy, kiedy musimy coś zapisać – nawet numer telefonu.
3. Papier zniesie wszystko, czyli nie tylko słowa
Nie raz już zdarzało mi się, że podczas spotkania, czy to w firmie czy np. na wywiadzie, musielismy coś rozrysować. Strategię, strukturę, mapę myślową – coś więcej, niż tylko ciąg tekstu. Na smartfonie do zwykłego rysowania zazwyczaj musimy mieć oddzielną aplikację, a i wtedy nie jest to zbyt wygodne ani precyzyjne. Dodatkowo, ekran to spore ograniczenie przestrzeni, co w przypadku notatników po prostu nie występuje. Jak się kończy jedna kartka, to mamy następną.
4. O wiele lepiej się zapamiętuje
Nie bez powodu nauczyciele i wykładowcy wiecznie przynudzają o robieniu notatek. Ręczne zapisywanie nowych informacji mocno utrwala je w mózgu - w przeciwieństwie np. do wstukania ich przez klawiaturę smartfona. Wszystko przez to, jak angażuje się mózg w daną czynność. Jak zaś dowodzi Harvard Business Review, również rozumiemy dane pojęcia i zjawiska lepiej, jeśli je opiszemy na kartce papieru. HBR przy okazji poleca, by pracowników firmie raz na jakiś czas na spotkaniu kompletnie odciąć od elektroniki – i dać im kartkę papieru. Eksperyment podobno znacznie zwiększa kreatywność.
5. Na spotkaniach jest bardziej dyskretny i elegancki
Powiedzmy to wprost – nawet jeśli druga osoba wie, że notujemy to co mówi, to gapienie się w telefon na spotkaniu po prostu wygląda niegrzecznie. A bez patrzenia w ekran pisać trudno. Notatnik tego drugiego problemu nie rozwiązuje, ale pozwala dokonywać notatek zdecydowanie bardziej dyskretnie i elegancko, bez wielkiej szkody dla kontaktu wzrokowego z rozmówcą.
6. Jest trwalszy od jakiejkolwiek elektroniki
Niestraszne są mu upadki, uderzenia czy podróżowanie w torbie razem z kluczami i milionem innych rzeczy. W zasadzie informacji zapisanych w notatniku mogą pozbawić nas tylko 3 sytuacje: jego kompletne zalanie, spalenie lub zgubienie. Oczywiście, są to czynniki tak samo zabójcze dla smartfonów, więc nadal notatnik wygrywa. A przy zalaniu istnieje spora szansa, że woda pocieknie tylko po brzegach, zaś środek zostanie nietknięty. W przypadku elektroniki taka nadzieja byłaby bardzo złudna.