W Gwiezdnych Wojnach szturmowcy używali pistoletów i karabinków nazywanych blasterami. Złośliwi powiedzieliby, że nasi naukowcy zapatrzyli się w dzieło George Lucasa i teraz pracują nad udoskonaleniem tej super broni. W pewnym sensie rzecz jasna - w Polskich firmach trwają prace nad nowymi generacjami uzbrojenia. W tym: impulsowym działem elektromagnetycznym, systemach laserowych i mikrofalowej broni obezwładniającej. Budżety projektów to 400 mln zł.
– Jeśli wszystko pójdzie pomyślnie, zamiast pociskami będziemy strzelać wiązkami fotonów – twierdzi Ryszard Kardasz, prezes Przemysłowego Centrum Optyki. Broń nie tylko ma być nowoczesna ale i humanitarna. Może obezwładniać bądź unieruchomić przeciwnika, bez robienia mu krzywdy.
Z kolei ekspert ds. uzbrojenia Andrzej Walentek podkreśla: – Można ją będzie wykorzystywać nie tylko w działaniach wojennych, ale również np. do uspokojenia agresywnych kiboli po meczu – mówi. To nie wszystko. Nowe rozwiązania będą w stanie unieruchomić pojazdy, jak również sparaliżować łączność, systemy dowodzenia czy zakłócić systemy kierowania ogniem.
Zamiast pocisków fotony
Polskie firmy pracują już od pewnego czasu nad technologią broni przyszłości. Wszystko w ramach konkursu ogłoszonego przez NCBiR na opracowanie systemów walki z użyciem energii skierowanej. Wspomniane 400 mln złotych trafiło do podziału pomiędzy kilka zakładów przemysłowych i uczelni. Nad uzbrojeniem, które wypisz wymaluj przypomina pistolety i karabiny jakimi dysponowali szturmowcy w Gwiezdnych Wojnach, pracują inżynierowie i naukowcy między innymi w zakładach amunicyjnych Mesko w Skarżysku – Kamiennej, Zakładach Mechanicznych Tarnów i Przemysłowym Centrum Optyki w Warszawie.
Do pracy zaprzęgnięto też uczelnie, w tym Wojskową Akademię Techniczną. Chodzi o wybudowanie między innymi impulsowego działa elektromagnetycznego, systemów laserowych i mikrofalowej broni obezwładniającej. Prognozuje się, że okres ich realizacji będzie wynosił od 6 do 10 lat. Nad taką bronią pracują między innymi firmy w USA.
Obezwładnić terrorystów
– Nową broń do rażenia elektromagnetycznego będzie można wykorzystać zarówno w warunkach pokoju i wojny, np. do zwalczania działań terrorystycznych bez robienia krzywdy zakładnikom. W warunkach wojennych nie wyklucza się użycia broni parzącej, w celu wyparcia jednostek przeciwnika z określonego obszaru. Bezsprzecznie należy uznać, iż realizacja programu dostarczy możliwości do wzrostu konkurencyjności Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej na arenie międzynarodowej – czytamy w założeniach do programu „Nowe systemy uzbrojenia i obrony w zakresie energii skierowanej”.
Jednak polscy inżynierowie nie tylko tworzą nową broń, ale również już teraz zastanawiają się jak się przed nią bronić. Głównie chodzi o unikniecie ataku elektromagnetycznego, zabezpieczenie urządzeń radiolokacyjnych oraz załogowych i bezzałogowych obiektów, takich jak drony, samoloty czy roboty. – Należy się cieszyć, że polskie firmy wybiegają myślami w przyszłość i tworzą nowe technologie. To krok do przodu i trzeba za nie trzymać kciuki. Byle na końcu nie okazało się, że zamiast broni przyszłości w tajnych hangarach zbudowali Sokoła Millenium – mówi z uśmiechem Andrzej Walentek.