Zebranie za dużego kapitału od inwestorów nie zawsze wychodzi na dobre.
Zebranie za dużego kapitału od inwestorów nie zawsze wychodzi na dobre. Fot. Orkla Investor Day / CC BY 2.0 / bit.ly/1dsRRiJ

Jak dużo pieniędzy powinieneś zebrać od inwestorów? Jeśli twoja odpowiedź brzmi: „tak dużo, jak to możliwe”, to możesz być w błędzie. Zebranie za dużej kwoty może okazać się zgubne.

REKLAMA
Pieniądze to zobowiązania
Po pierwsze, duże pieniądze to duże zobowiązania. Zazwyczaj im więcej fundusz postanowi zainwestować w dany startup, tym więcej będzie chciał z niego wyciągnąć i większe będzie stawiał wymagania. W końcu nie chce stracić swojego kapitału. Nie dość, że zabierze znaczną część udziałów w firmie, to jeszcze ustanowi wiele trudnych do osiągnięcia kamieni milowych, czyli celów umieszczonych w czasie: obsadzenie kluczowej pozycji, premiera produktu, uzyskanie danej liczby użytkowników, itd.
Bardzo możliwe, że zamiast skupiać się na prawidłowym rozwoju produktu zaczniesz nerwowo starać się o osiągnięcie każdego punktu na liście inwestora. Pewnie, kamienie milowe są przydatne, bo motywują do pracy, a spędzenie lat na projektowaniu produktu może doprowadzić do tego, że nie ujrzy on nawet światła dziennego.
Poza tym, samo zbieranie "jak najwięcej" funduszy bywa tak zajmujące, że prezes firmy nie poświęca się odpowiednio rozwojowi produktu, marketingowy czy zatrudnieniu właściwych osób.
Łatwa kasa to łatwy wydatek
Jules Maltz, inwestor z Institutional Venture Partners napisał na swoim Twitterze: „Inwestorzy, którzy mówią startupom, by nie wydawały za szybko pieniędzy, jednocześnie dając im za dużo pieniędzy są jak dilerzy narkotyków, którzy mówią klientom, by nie przesadzali.”
Jeśli masz pieniądze, naprawdę dużo pieniędzy, na rozwój produktu, to nie przejmujesz się jego monetyzacją, czy też mówiąc po ludzku, nad zyskiem. Zatrudniasz duży zespół, który zajmuje się od razu ekspansją na zagraniczne rynki. Wydajesz pieniądze na rozwój firmy, ale nie na sam produkt. Po czym okazuje się, że wcale nie jest tak łatwo na nim zarobić, bo rynek wcale nie potrzebuje takiego rozwiązania. Tymczasem pieniądze przepadły i nie ma już funduszy na modyfikację produktu, która dostosowałaby go do potrzeb rynku.
Nie potrzebujesz zmian
W pewnym momencie można sobie nawet wmówić, że produkt nie potrzebuje przecież zmian. Po włożeniu takiej sumy pieniędzy problem musi leżeć przecież gdzieś indziej - myślą przedsiębiorcy. Dział sprzedaży się nie spisuje, kampania reklamowa nie przyniosła oczekiwanych skutków. I tak dalej.
Tymczasem, jeśli stabilność finansową swojej firmy uzależnia się od samego początku właśnie od produktu, to trzeba robić wszystko, by spełnił on oczekiwania klientów. Kolejno wypuszczać wersje testowe, pokazywać prototypy na konferencjach, zbierać komentarze - by zaraz potem móc jednak zmienić swój produkt. Zajęcie się skalowaniem firmy zanim przekonamy się, czy produkt spełnia oczekiwania rynku, może przynieść szybką i dotkliwą porażkę. I to nie tylko w kraju, ale na całym świecie, jeśli środki od inwestorów zostały przeznaczone na ekspansję zagraniczną i marketing.

Napisz do autora: adam.turek@innpoland.pl