Nawet 61 proc. małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce boryka się z problemem nieterminowych płatności. Tendencja jest niestety wzrostowa. Jeszcze we wrześniu 2014 roku takie problemy zgłaszało „jedynie” 50 proc. firm. W 2013 roku przeterminowane należności osiągnęły wartość ponad 20 miliardów złotych.
– Opóźnienia w płatnościach ograniczają moje możliwości inwestycyjne i rozwojowe. Nie mogę też odpowiednio budować relacji z nowymi klientami. Nie wspominając nawet o relacjach z pracownikami – mówi Paweł, szef jednej z agencji pracującej w branży reklamowej. W ostatnim czasie pracownicy odchodzili z jego firmy z powodu nieterminowych wypłat. – Całkowicie to rozumiem. Nic samemu nie mogłem jednak zrobić – dodaje Paweł.
70 tys. na firmę
Takie sytuacje to niestety codzienność polskiego przedsiębiorcy. Według raportu przygotowanego przez MillwardBrown na zlecenie Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor S.A. opóźnionych jest średnio 42 proc. należności. Szacunkowa, uśredniona wartość przeterminowanych płatności przypadających na jedną firmę to blisko 70 tysięcy złotych.
Ponad połowa MŚP, które borykają się z tym problemem stwierdza jednocześnie, że ich zdaniem kontrahenci dysponują środkami, które umożliwiają terminową płatność. Tymczasem zatory płatnicze uniemożliwiają zachowanie odpowiedniej płynności finansowej. Spirala zaczyna się nakręcać, a problemy przenoszą się z firmy na firmę. Widać to było m.in. w branży budowlanej, gdzie zatory płatnicze były jednym z największych problemów np. dla firm podwykonawczych, które z powodu zatorów po prostu bankrutowały.
Jest tylko gorzej?
– Sytuacja była słaba już od kilku lat – mówi Paweł. – Czy coś się zmieniło? Może źródło problemu. Wcześniej to pośrednicy przetrzymywali pieniądze. Obecnie to sami docelowi klienci wydłużają okres płatności. A podatek dochodowy i VAT trzeba zapłacić niezależnie od tego czy otrzymałem już płatność czy nie – komentuje.
Problemy z wypłacalnością cechuje nawet 47 proc. badanych przedsiębiorstw. – Poza tym w branży reklamowej mamy do czynienia nie tylko z nieterminowymi płatnościami, ale również z długim okresem płatności. Głośno było np. o firmie, która w zeszłym roku wydłużyła płatności za usługi reklamowe do 120 dni – dodaje Paweł.
Kto ma problem
Raport wskazuje, że problemy z nieterminowymi płatnościami najczęściej dotykają jednam firmy z branży budowlanej i transportowej. Zaraz za nimi znajdują się przedsiębiorstwa produkcyjne i przetwórcze oraz e-commerce.
Wartość Indeksu Zatorów Płatniczych BIG wyniosła w najnowszym badaniu 12,6 punktu. Czym jest Indeks?
Według danych z badania BIG przedsiębiorcy, którzy napotykają problemy z płatnościami w pierwszej kolejności rozliczają się z pracownikami. Następnie uiszczają opłaty związane z ZUS-em i podatkami, kredyty i leasing. Na samym końcu w hierarchii znajduje się czynsz, a także zobowiązania wobec kontrahentów.
Niemal co trzecie przedsiębiorstwo myśli, że sytuacja poprawi się w ciągu najbliższych 12 miesięcy.
Sławomir Grzelczak, Prezes Zarządu BIG InfoMonitor
To niepokojące wyniki, które pokazują, że nie zawsze poprawiająca się koniunktura wpływa na zmniejszenie problemu niewiarygodnych kontrahentów. Z tego powodu przedsiębiorcy nie potrafią jednoznacznie ocenić czy sytuacja gospodarcza działa na ich korzyść. 47 proc. firm uważa, że warunki gospodarcze im sprzyjają, podczas gdy 44 proc., twierdzi coś całkowicie przeciwnego.
28. edycja raportu BIG
Indeks pokazuje na ile dotkliwe dla firm są opóźnienia w zapłacie za sprzedane produkty i usługi. Na ogólną wartość indeksu wpływają opinie małych i średnich firm zatrudniających od 10 do 249 pracowników, wyłącznie tych, które mają lub w ostatnich trzech miesiącach miały do czynienia z należnościami przeterminowanymi o ponad 60 dni. Wartość indeksu może wahać się w przedziale od minus 100 pkt do 100 pkt. Im wyższy poziom tym mniejsze kłopoty z zatorami płatniczymi.Czytaj więcej