Od lat znane jest powiedzenie, że nie szata zdobi człowieka. Teraz ta sentencja ma coraz silniejsze znaczenie w biznesie. Jak bowiem wynika z badań naukowców z Kalifornii, zbyt formalny ubiór, zwłaszcza w postaci garnituru, nie zawsze jest dobrze postrzegany. Dziennikarz jako przykład podaje Marka Zuckerberga, który na spotkania z inwestorami zakłada bluzy.
Większość pracowników w branży technologicznej, w tym prezesi firm, niechętnie ubierają się w sposób formalny. W przedsiębiorstwach informatycznych każdy z przymrużeniem oka patrzy na osoby przychodzące do pracy ubrane w garnitur. Są one postrzegane jako jednostki chcące przy pomocy stroju podkreślić swoją wyższość nad pozostałymi współpracownikami - twierdzi Geoffrey James z serwisu inc.com.
Garnitury noszą wyłącznie pracownicy korporacji?
James powołuje się na wyniki badań przeprowadzone przez naukowców z California State University. Według nich, większość formalnie ubranych osób:
- czuje się bardziej wydajna, ale mniej połączona z otoczeniem,
- myśli całościowo, a nie jest zorientowana na szczegóły,
- stawia na myślenie abstrakcyjne nad konkretnymi faktami.
Taki obraz pokazuje typowego pracownika korporacji. Osobę ubraną w garnitur postrzega się jako "człowieka sukcesu", ale też mniej dostępną. Geoffrey James podkreśla przy tym, że zbytnio polegając na ubiorze, łatwo się przy tym zapomnieć - i uwierzyć we własną siłę, zaniedbując przy tym faktyczne kompetencje.
Jako idealny przykład, który potwierdza jego tezę, podaje Marka Zuckerberga. Szef Facebooka na spotkania z inwestorami zakłada bluzy, bo nie wie po co miałby ubierać się w strój, który zmniejszy jego skuteczność. Jednakże należy pamiętać, że w niektórych branżach garnitur stanowi nieodłączny element ubioru każdej osoby - i brak garnituru też może przesądzić o powodzeniu biznesu lub np. rozmowy o pracę.