
Legitymacja studencka, oryginalne płyty i kasety z muzyką, karty płatnicze. Wszystkie mają ze sobą coś wspólnego – hologram zabezpieczający. To nie było trudne, ale możesz jednak nie wiedzieć, że światowy monopol na maszyny do produkcji obrazów holograficznych ma firma z... Warszawy – Polskie Systemy Holograficzne.
REKLAMA
Choć zaopatrują niemal cały świat, nie można powiedzieć, by klientów było mnóstwo. – Klientów mamy około 30, a maszyn sprzedaliśmy ponad 40. Przemysł jest niewielki, ale maszyny nie są tanie – mówi Paweł Stępień, jeden z współzałożycieli firmy. Oprócz Unii Europejskiej swoje maszyny Kinemax sprzedają między innymi w Indiach, Rosji, Chinach, Stanach Zjednoczonych i Meksyku. Każdy rynek na swój własny sposób wykorzystuje hologramy.
Polska technologia
Każdą maszynę przygotowują na zlecenie klienta. W ciągu roku jest ich zaledwie kilka. – Od momentu podpisania kontraktu przygotowujemy ją w okresie od 3 miesięcy do pół roku – mówi Stępień.
Każdą maszynę przygotowują na zlecenie klienta. W ciągu roku jest ich zaledwie kilka. – Od momentu podpisania kontraktu przygotowujemy ją w okresie od 3 miesięcy do pół roku – mówi Stępień.
Pozwala to spokojnie funkcjonować mikroprzedsiębiorstwu jakim są Polskie Systemy Holograficzne. W skład firmy wchodzi czterech członków zarządu i kilkoro pracowników. – Nie mogę powiedzieć, ile kosztuje jedna maszyna, bo to tajemnica handlowa, ale można porównać cenę do naprawdę dobrego samochodu – dodaje Stępień. Przez lata udoskonalali swoje maszyny – zasada działania jest zawsze taka sama, ale poszczególne wersje są coraz stabilniejsze i przyjaźniejsze w obsłudze.
Wszystko polega na rozszczepieniu światła i obliczeniu struktury obrazu, który jest następnie zmniejszany i zapisywany na materiale światłoczułym za pomocą promieniowania laserowego. Obraz jest następnie odtwarzany przez laserowe naświetlanie szklanych płytek pokrytych warstwą fotorezystu.
Podstawą działalności firmy było sprzedawanie maszyn do tworzenia hologramów zabezpieczających. Z czasem jednak wymyśliła dla swojej technologii nowe zastosowania.
Nowe maszyny zaczęły tworzyć holograficzne... opakowania. – Na niektórych rynkach bardzo dobrze się sprawdzają. Ludzi przyciąga efekt „paciorków”, kolor. Takie opakowanie zabezpiecza też produkt przed podrobieniem – mówi Stępień.
30 lat minęło
Firma istnieje od 1999 roku, ale Stępień holografią interesuje się już od lat 80. Pierwszą maszynę chciał stworzyć z kolegą z Politechniki jeszcze na studiach. – Hologramy zawsze były moim konikiem. Traktowałem to jako świetną zabawę – przyznaje w rozmowie.
Firma istnieje od 1999 roku, ale Stępień holografią interesuje się już od lat 80. Pierwszą maszynę chciał stworzyć z kolegą z Politechniki jeszcze na studiach. – Hologramy zawsze były moim konikiem. Traktowałem to jako świetną zabawę – przyznaje w rozmowie.
Pod koniec lat 80. holografię propagował między innymi National Geographic pokazując na okładce obraz czaszki wykonany w tej technologii. W tamtych czasach większość hologramów konsumenckich wykonywano jednak analogowo. – Elementy takiego układu były drogie – wspomina Stępień.
Sami zaczęli interesować się hologramami tworzonymi komputerowo. – Komputerowe tworzenie hologramów było wtedy tanią i szybką metodą, ale w parze z tym szła o wiele słabsza jakość – mówi Stępień. Opracowali prostą w obsłudze maszynę, która tworzyła syntetyczne, komputerowe hologramy. Nie mieli na tym polu żadnej konkurencji.
Cele naukowe
Maszyny Polskich Systemów Holograficznych trafiły już prawie wszędzie gdzie mogły, jeśli chodzi o przemysł. Dlatego firma myśli o wykorzystaniu swojej technologii w nauce. – Nasze maszyny nadają się do tworzenia różnego rodzaju mikrostruktur – mówi Stępień i opowiada o wizycie w jednym z instytutów Polskiej Akademii Nauk, w której usłyszał, że naukowcy potrzebują mikropodpórek do badania światłowodów.
Maszyny Polskich Systemów Holograficznych trafiły już prawie wszędzie gdzie mogły, jeśli chodzi o przemysł. Dlatego firma myśli o wykorzystaniu swojej technologii w nauce. – Nasze maszyny nadają się do tworzenia różnego rodzaju mikrostruktur – mówi Stępień i opowiada o wizycie w jednym z instytutów Polskiej Akademii Nauk, w której usłyszał, że naukowcy potrzebują mikropodpórek do badania światłowodów.
– Dzięki naszej technologii w ciągu kilku minut, za pomocą prostego naświetlenia można było stworzyć mikrometrowe podpory rozstawione w odstępach pięciu mikrometrów – tłumaczy nasz rozmówca. Maszyny współpracują również przy badaniach nowego typu paneli fotowoltaicznych, które dzięki ponacinanej powierzchni zbierać mają więcej promieni słonecznych.
Polskie początki
Polacy nie tylko skutecznie wykorzystują technologię holografii, ale również są jej pionierami. Prekursorem technologii był Mieczysław Wolfke, który jeszcze w 1920 roku opracował teoretyczne podstawy powstawania hologramu. W 1920 roku na Politechnice w Zurychu ogłosił "Physikalische Zeitschrift" pracę, która zawierała ideę naświetlania powstającego w mikroskopie pośredniego obrazu dyfrakcyjnego światłem z innego źródła i otrzymania w ten sposób obrazu właściwego.
Polacy nie tylko skutecznie wykorzystują technologię holografii, ale również są jej pionierami. Prekursorem technologii był Mieczysław Wolfke, który jeszcze w 1920 roku opracował teoretyczne podstawy powstawania hologramu. W 1920 roku na Politechnice w Zurychu ogłosił "Physikalische Zeitschrift" pracę, która zawierała ideę naświetlania powstającego w mikroskopie pośredniego obrazu dyfrakcyjnego światłem z innego źródła i otrzymania w ten sposób obrazu właściwego.
Można powiedzieć, że to biznes kompletnie „made in Poland”.
Napisz do autora: adam.turek@innpoland.pl
