Na pierwszy rzut oka Wristy wydaje się być kolejną wariacją na temat smartwatcha. Nic bardziej mylnego - to samodzielny, miniaturowy telefon, przeznaczony dla dzieci lub ludzi starszych, którzy z różnych powodów nie mogą korzystać z klasycznych komórek.
Dla kogo?
Wristy reklamuje się głównie jako urządzenie przeznaczone dla dzieci, chociaż równie dobrze nadaje się dla starszych, którzy mają problem z obsługą współczesnych modeli telefonów. W dodatku często nie potrzebują ich wszystkich dodatkowych funkcjonalności, wszak nie piszą sms-ów, nie buszują po Internecie, nie grają w gry na smartfonie. Wirsty zaś oferuje dodatkową funkcjonalność, która przyda się każdemu: specjalny przycisk SOS umożliwia natychmiastowy kontakt z numerem alarmowym 112.
– Technologia sprawiła, że przyzwyczailiśmy się do możliwości kontaktu z bliskimi niezależnie od pory dnia i nocy. Trudność w uzyskaniu połączenia telefonicznego z osobami, o które się troszczymy, oznacza w naszej świadomości podejrzenie niebezpieczeństwa, mimo, że w znakomitej większości to tylko oznaka, że osoba nam bliska zapomniała zabrać telefon ze sobą, ma rozładowaną baterię lub wyciszyła dzwonek – tłumaczy pomysł jego współtwórca Rafał Czernik.
Z tych samych powodów produkt kierowany jest głównie do dzieci. Mają one tendencję do niekiedy zbyt aktywnego korzystania ze swoich smartfonów. Baterie potrafią przez to wyczerpać się w ciągu dnia i z dzieckiem nie ma możliwości kontaktu. Do tego podczas zabaw telefon mogą zostawić w plecaku. Trzeba przyznać, że z Wristy tego problemu nie ma i o wiele trudniej jest o jego przypadkowe zniszczenie.
Funkcjonalności
Ten miniaturowy telefon można nosić na kilka sposobów. Chociaż sama nazwa wskazuje na nadgarstek, to dzięki wymiennym pokrowcom możliwe jest przymocowanie go na pasku czy zawieszenie na szyi. To szczególnie przydatne w sytuacjach, w których do normalnego telefonu użytkownik nie ma dostępu - na przykład podczas zajęć sportowych.
Do wykonania połączenia wystarczy wcisnąć jeden przycisk, to znaczne ułatwienie zwłaszcza dla starszych osób. Istotnym, ale celowym ograniczeniem jest to, że w telefonie można zakodować tylko 4 numery do połączeń wychodzących. Dzięki temu użytkownik nie będzie nabijał rachunków, np. dziecko dzwoniąc do kolegów. Nie ma żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o odbieranie połączeń przychodzących. Według informacji producenta bateria działa do trzech dni na jednym ładowaniu.
Urządzenie jest głośnomówiące, co jest bardzo wygodne, bo nie trzeba przerywać wykonywanych zajęć, ale z drugiej strony może sprawiać problemy w użytkowaniu w publicznych miejscach. Twórcy podkreślają jednak, że urządzenie z założenia nie jest przeznaczone do długich rozmów.
Bezpieczeństwo i wygoda
Pod urządzenie stworzono specjalną platformę do zarządzania. Zmiana ustawień odbywa się zdalnie za pomocą odpowiedniej strony internetowej. Dzięki systemowi można m.in. nadać indywidualną nazwę każdemu urządzeniu, ustawić numery do połączeń wychodzących czy zdefiniować kod PIN.
Powyższe właściwości urządzenia powodują, że jest ono mało atrakcyjne dla złodzieja. Jednak nawet, jeśli dojdzie do kradzieży, to Wristy można zdalnie zablokować u operatora podając kod IMEI.
– Od tego momentu telefon jest bezużyteczny. Kod ten można znaleźć na opakowaniu lub w ustawieniach Wristy. Jest on także wymagany podczas parametryzacji urządzenia na naszej stronie internetowej i w aplikacji – zaznacza Elżbieta Jarmusz, współtwórczyni projektu.
Ile to kosztuje?
Obecnie można nabyć telefon w przedsprzedaży za 299 zł poprzez stronę internetową projektu wristy.com. Po 1 czerwca zostanie wprowadzona regularna cena – 349 zł. Jego twórcy mają bardzo ambitne plany, bo nie ograniczają się tylko do Polski.
Strona internetowa to nie jedyny kanał dystrybucji. Firma rozpoczyna współpracę z programami lojalnościowymi, Wristy jest już dostępne w takim programie jednego z banków.
Trwają także rozmowy z „wiodącym dystrybutorem elektroniki w Europie Środkowo-Wschodniej”, ale firma nie zdradza, o kogo może chodzić. – Nasz produkt jest obecnie w fazie testów u kilku wiodących polskich operatorów sieci komórkowych. Prowadzone są szczegółowe rozmowy odnośnie współpracy. Sprawdzamy także takie możliwości sprzedaży Wristy jak w sklepach specjalizujących się w produktach dla dzieci, sklepach sportowych – dodaje Jarmusz.
Projekt jest wspófinansowany przez WinQbator, fundusz zalążkowy należący do W Investments SA. W Investments SA, otrzymał wsparcie z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości w ramach programu operacyjnego Innowacyjna Gospodarka 3.1.
Reklama.
Elżbieta Jarmusz
Już teraz nasz sklep jest uruchomiony na 33 kraje, które honorują certyfikację CE, z dostawą UPS. Planujemy kolejno otwierać się na nowe rynki, w których potrzeby klientów i zwyczaje dotyczące użytkowania telefonów przez dzieci są podobne jak w Polsce. To Wielka Brytania, Francja, Hiszpania. Sprawdzamy też możliwość dystrybucji Wristy na rynkach rosyjsko- oraz hiszpańskojęzycznych.