
Nano z greckiego oznacza karła, ale dziś potocznie i naukowo określa się tak wszystko, co mniejsze jest od miniatur. Nanotechnologie to przyszłość - już dziś ich użycie w kosmetyce pozwala lepiej wnikać odżywczym substancjom w skórę, w przemyśle – szybciej dokonywać katalizy, w medycynie – skuteczniej docierać lekom do celu. Co ważne, polscy naukowcy mają istotny udział w rozwoju tych rzeczy.
W powszechnym przekonaniu nanocząsteczki uzyskuje się poprzez rozbicie większej materii. I faktycznie naukowcy tak robią - metoda ta zwana „od góry (top down)”, jest niestety dość skomplikowana i dość droga. Zwykle cząsteczki na skutek mielenia osiągają średnicę mikro, a nie nanometrów, więc są za duże.
Nanocząsteczki i nanomateriały to przyszłość m.in. medycyny, o czym prof. Ułański przekonuje na swoich wykładach. – Od kilku lat próbuje się budować pojedyncze cząsteczki chemiczne, które wyglądają i zachowują się jak takie mini samochodziki, mini roboty – opowiadał. – Mają nawet molekularny silnik, karoserię i kółka z atomów boru i węgla. Te ostatnie właśnie jak koła auta mogą się obracać wokół swoich wiązań. Paliwem dla nich jest światło, które je napędza, wprawia w ruch.
Ale za to potrafimy budować nanocząstki z polimerów – to tak jakby wiązać długie łańcuchy w słupełki i tworzyć z nich coś w rodzaju małej klatki. W środku tej klatki lub na jej powierzchni można umieścić różne substancje, a następnie wysłać je w drogę np. do komórki nowotworowej.
Eksperci od struktur nano wróżą swoim wychowankom spektakularną karierą. Otworem stoi dla nich branża elektroniczna, w której miniaturyzacja jawi się priorytetowo, a nanocząsteczki są liderami w tworzeniu struktur mających w niej zastosowanie. Dostaną też pracę w optoelektronice (materiały na ekrany i wyświetlacze), w branży drukarskiej, do bardzo precyzyjnego nanoszenia tuszu, w przemyśle chemicznym, do przyspieszania reakcji katalizy i tworzenia np. superodpornych, a niemal niewidocznych powłok lakierniczych, a także w branży kosmetycznej, rolniczej, spożywczej, i wielu, wielu innych.
Na swoich stronach internetowych Wrocławskie Centrum Badań podkreśla, że „rozwój nanotechnologii w Polsce jest coraz bardziej dynamiczny” oraz że „w Polsce mamy ponad 50 firm zajmujących się nanotechnologią lub stosującą ją do produkcji swoich wyrobów. Prym wiodą branża budowlana oraz kosmetyczna”. W wielu miejscach w Polsce powstają klastry poświęcone rozwojowi nanotechnologii, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego opracowało nawet specjalną strategię na rzecz rozwoju nanonauki i nanotechnologii. W uczelnianych laboratoriach co i raz pojawiają się odkrycia, które bazują na cząsteczkach nano.
2013 r. liczba przedsiębiorstw, które wykazały działalność nanotechnologiczną wyniosła 71, tj. o 23 podmioty więcej niż przed rokiem (wzrost o 48 proc.).
2013 r., podobnie jak w roku poprzednim, dominującym obszarem wykorzystywanym w dziedzinie nanotechnologii były nanomateriały, a liczba przedsiębiorstw stosujących je zwiększyła się w skali roku o połowę.
Działalność badawczą i rozwojową w dziedzinie nanotechnologii prowadziło w 2013 r. 149 podmiotów (z tego 50 przedsiębiorstw).
Nakłady wewnętrzne poniesione przez przedsiębiorstwa na działalność nanotechnologiczną wyniosły 225,5 mln zł i były wyższe o 63,8 mln zł niż w 2012 r. (wzrost o 39 proc.).
Ze sprzedaży wyrobów nanotechnologicznych przedsiębiorstwa uzyskały kwotę w wysokości 383,5 mln zł; (37,5 proc. więcej niż w 2012 r.).
Nakłady wewnętrzne poniesione na działalność B+R w dziedzinie nanotechnologii wyniosły 283,1 mln zł i były o połowę niższe w stosunku do 2012 r.
Nakłady zewnętrzne na działalność badawczą i rozwojową w dziedzinie nanotechnologii wyniosły 20,6 mln złotych.
