Telemedi to w założeniu projekt genialnie prosty. Chce mianowicie połączyć pacjentów, mających dostęp do internetu i jakąś medyczną zagwozdkę z lekarzami, którzy rozwieją wątpliwości i na przykład polecą dalsze kroki. W pomysł uwierzyli zagraniczni inwestorzy, wkładając w zeszłym roku w startup 131 tys. euro. Teraz firma znajduje się na początku kolejnej rundy inwestycyjnej i zamierza rozszerzyć ekspansję na rynki Europu Zachodniej.
Chcąc skorzystać z Telemedi.co, mamy kilka możliwości: jeśli zależy nam na jednorazowej poradzie, opłacamy dostęp do lekarza w kwocie 39 złotych (połączenie z aktualnie dostępnym konsultantem medycznym w ciągu kilku minut) albo 59 złotych (jeśli chcemy wybrać konkretnego specjalistę w dogodnym terminie). Istnieje też możliwość wykupienia miesięcznego, kwartalnego lub rocznego abonamentu (od 39 zł do 349 zł).
- Wcześniej działaliśmy w oparciu o kalendarz, to znaczy - można było wybrać termin i w odpowiednim dniu uzyskać połączenie wideo z danym lekarzem - tłumaczą nam twórcy serwisu, Paweł Sieczkiewicz i Piotr Słomian. - Po uzyskaniu dofinansowania zmieniliśmy model konsultacji na natychmiastowy, zatrudniając blisko 70 lekarzy, którzy pełnią dyżury wedle grafiku - dodają pomysłodawcy.
Ekspansja usługi Firma sprzedała dwie franczyzy na rynek czeski i brytyjski, ale już planuje ekspansję na resztę krajów europejskich. - Model franczyzowy pozwala na szybsze wejście na wiele rynków jednocześnie. Ma to także swoje minusy; mniejsze zyski i kontrola nad projektem, dlatego będziemy prowadzić ekspansję na dwa sposoby, do sprzedaży franczyz dołączając budowanie marki od podstaw - wyjaśnia Sieczkiewicz.
Obecnie Telemedi.co zbiera kolejną rundę inwestycyjną w Polsce i za granicą. - Od października zeszłego roku z naszej usługi skorzystało kilka tysięcy osób, co miesiąc mamy kilkaset konsultacji. Z nowymi funduszami zamierzamy skoncentrować się na przyspieszeniu wzrostu - dodają wspólnicy.
Nad procesem rekrutacji lekarzy czuwa dr Paulina Nowak, dyrektor medyczny w spółce. Po przejściu całego procesu, podczas którego sprawdzana jest wiedza, doświadczenie i uprawnienia do wykonywania zawodu, z kandydatem podpisywana jest umowa. - Ci lekarze są cały czas aktywnymi pracownikami w przychodniach, tego wymaga specyfika zawodu - podkreśla Sieczkiewicz.
Współpraca z biznesem
Ale firma nie zatrzymuje się tylko na rynku B2C, oferując konsultacje lekarskie internautom. Prowadzona jest także sprzedaż B2B, a więc do firm, które wykorzystują infrastrukturę stworzoną przez Telemedi.co jako dodatek do swoich produktów. Mowa tutaj naturalnie o prywatnych przychodniach, ale także firmach nie mających nic wspólnego z medycyną.
- To może być bank, który w ramach benefitów udostępnia swoim pracownikom konsultacje lekarskie, ale także biuro turystyczne, dołączające taką usługę do zagranicznej wycieczki - wyjaśnia Słomian.
Choć na rynku działa około 13 firm w podobnym modelu biznesowym z finansowaniem powyżej 3,5 mln dolarów, wszystkie konkurują w USA - w Europie nie ma jeszcze lidera tego typu usług, zaś w Polsce poza Telemedi.co nie ma więcej takich startupów. Co najwyżej niektóre firmy oferują umawianie wizyt w oparciu o kalendarz.
Czasami ludziom zależy także na skonfrontowaniu opinii dwóch lekarzy, zamiast więc szukać - często przeciwstawnych - diagnoz porównawczych w sieci, można za stosunkowo niewielką opłatę dowiedzieć się bezpośrednio od specjalisty, co sądzi o otrzymanej recepcie czy wyjaśnieniu danego schorzenia, zaproponowanego przez doktora w przychodni.
Tak jak w przypadku off-linowej wizyty, za udzieloną poradę całą odpowiedzialność ponosi lekarz. Póki co nie może on wystawić recepty czy zwolnienia, tak jak działa to w innych krajach, choć twórcy Telemedi.co uważają, że zmiany legislacyjne będą i u nas zmierzać w tym kierunku. - Chcemy wtedy być na rynku jako pierwsi - deklarują twórcy.
Nasza przewaga polega na umożliwianiu wirtualnego spotkania z lekarzem niemal natychmiast. Taka e-konsultacja nie zastępuje zwykłej wizyty, to raczej możliwość sprawdzenia, czy w ogóle powinniśmy stawać w kolejce do specjalisty albo - w przypadku prywatnych przychodni - płacić za spotkanie z lekarzem.