Cukrzyca, otyłość, nadciśnienie czy nieswoiste zapalenie jelit - leczenie m.in. tych właśnie chorób będą wspomagać produkty, których receptury i sposób wytwarzania opatentowali polscy badacze z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. 34 technologie, wskazujące jak tworzyć konkretne produkty spożywcze zawierające unikatowy skład wyizolowanych z roślin substancji wspomagających leczenie, już od czerwca będą mogli kupić przedsiębiorcy, gotowi wprowadzić je na rynek.
Zdrowa żywność już w czerwcu
Być może jeszcze w tym roku na półkach sklepów pojawią się chleby, pasztety, chrupki, zupki, jogurty, desery i inne produkty zawierające związki pochodzące z takich roślin jak: jarmuż, gryka, aronia, morwa, żółta herbata, pokrzywa czy sok z ziemniaka. Spożywane przez chorych będą wspomagać ich zdrowienie lub utrzymanie. Wszystko dzięki pięciu latom pracy ponad 100 polskich naukowców, którzy w ramach konsorcjum brali udział w projekcie „Bioaktywna Żywność”.
Projekt koordynowany jest przez Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu z prof. dr hab. Józefem Korczakiem na czele, zaangażował w prace naukowe również badaczy innych uczelni, poznańskich: Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich, Uniwersytetu Ekonomicznego oraz Uniwersytetu Medycznego, a także Uniwersytetów Przyrodniczych z Lublina i Wrocławia.
Już w czerwcu producenci żywności, którzy będą zainteresowani wprowadzeniem na rynek unikalnych produktów, mogą się zgłaszać do poznańskich badaczy po zakup odpowiedniej technologii.
Krótko mówiąc, przedsiębiorca nie otrzyma przepisu na dobór fito składników, które mógłby potem zastosować np. przy produkcji suplementów diety lub innego dowolnego produktu spożywczego, ale technologię ściśle powiązaną z produktem.
Nie tylko zdrowo, ale i smacznie
Jak zapewniają poznańscy badacze, stworzone przez nich produkty będą nie tylko wspomagać leczenie, ale maja być też smaczne, atrakcyjne wizualnie i przystępne cenowo dla szerokiego grona odbiorców. Ta ostatnia zmienna w dużej mierze zależy jednak od marży producenta oraz sprzedawcy, jakimi Ci obłożą dany produkt.
Co jednak ważne, to nie będą tabletki, lecz normalne potrawy, jakie zwykle jadają Polacy. – Zależało nam, aby ktoś chory na cukrzycę, sięgając po chleb, który i tak spożywa każdego dnia, mógł wybrać ten, dzięki któremu zyska jeszcze dodatkowy bonus w postaci wspomagania procesu leczenia – tłumaczy Kobus-Cisowska.
Szeroko zakrojone testy
Skuteczność technologii naukowcy potwierdzili badaniami klinicznymi przeprowadzonymi na w sumie blisko 800 osobach, na których testowano ww. produkty przez dziewięć tygodni. Jak sami przyznają, zakrojonego na tak dużą skalę badania produktów spożywczych na konsumentach jeszcze w Polsce nie było.
– 90 dni żywienia tych osób naszymi produktami wymagało od nas ogłoszenia przetargu na produkcję tych potraw i wyłonienia w nim firm, które oczywiście pod klauzulą tajności, przygotowywały naszym badanym testowane posiłki – tłumaczy badaczka. – Testy potwierdziły wyraźny wpływ naszych produktów na poprawę zdrowia chorych, którzy je spożywali – podkreśla.
Jak najszybciej komercjalizować
Projekt, którego realizacja kosztowała 35 milonów złotych, został dofinansowany z funduszy UE i Banku Gospodarstwa Krajowego w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Ponieważ naukowcom zależy na tym, aby ich dzieło jak najszybciej znalazło swoje zastosowanie i trafiło do odbiorców – chorych, do procesu komercjalizacji projektu, wynajęli wyspecjalizowana firmę, która ma wycenić technologię, tak by stała się ona gotową ofertą dla zainteresowanych jej zakupem przedsiębiorców.
Jak twierdzą naukowcy, licencje będą miały przystępną cenę, a wziąwszy pod uwagę obecny trend na naszym rynku, ale także i na rynkach światowych na zdrową żywność, z pewnością zainwestowane w technologię fundusze mogą się producentom szybko zwrócić. Tym bardziej, że oferowana przez poznańskich badaczy żywność będzie całkowicie wolna od substancji szkodliwych, sztucznych polepszaczy smaku czy ulepszaczy konsystencji. Co również istotne została ona już przetestowana w warunkach półprzemysłowych, tak więc przedsiębiorca nie kupuje kota w worku.
– Już nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę stworzone przez nas produkty na sklepowych półkach – wyznaje Joanna Kobus-Cisowska. – Dla naukowca to najlepsza nagroda, zobaczyć, że efekty jego pracy mają konkretny wymiar i praktyczne zastosowanie – zaznacza.
dr inż. Joanna Kobus-Cisowska z zespołu projektowego Katedry Technologii Żywienia Człowieka Wydział Nauk o Żywności i Żywieniu poznańskiego Uniwersytetu Przyrodniczego
Przedsiębiorca może wykupić jedną z 34 przygotowanych przez nas technologii lub cały ich pakiet. Mówiąc o technologii mamy tu na myśli recepturę na konkretny produkt, np. chleb, kisiel, jogurt, z odpowiednio dobranym składem substancji wspomagających leczenie określonej choroby oraz technikę wytworzenia go.