
W założeniu status Centrum Badawczo-rozwojowego w firmie ma ułatwić wprowadzenie innowacji i komercjalizację wynalazku. Do tego przedsiębiorstwa mają z nim większe szanse na uzyskanie dofinansowania z różnego rodzaju funduszy czy zwolnień podatkowych. Jednak w Polsce z tego typu ułatwień korzysta zaledwie 40 przedsiębiorstw. Dlaczego? Większości po prostu nie chce się kopać z koniem.
Wszystko to brzmi nadzwyczaj obiecująco, ale nasi przedsiębiorcy nie kwapią się do uzyskania statusu CBR. – To skutek braku wiedzy i tego, że tak naprawdę ta oferta nie jest skierowana do wszystkich – mówi w rozmowie z INNpoland Mateusz Mosor, radca prawny z kancelarii Wettin Legal Mateusz Mosor.
Ponadto polscy przedsiębiorcy są ostrożni, nie zawsze chcą poddać firmę badaniu przez biegłego rewidenta, przy ubieganiu się o statut CBR a jest to warunek konieczny. Opinia kosztuje od kilku do kilkunastu tysięcy złotych, w zależności od firmy. Do tego dochodzą koszty obsługi przez kancelarię prawną a te są nadzwyczaj zróżnicowane. Przejście całej procedury, wymaga kilkumiesięcznej pracy związanej z kompletowaniem dokumentów.
Jednak po przejściu administracyjnego koszmaru, korzyści mogą być na prawdę spore.
Aby go otrzymać, przedsiębiorca musi spełnić trzy kryteria. Najważniejsze jest uzyskiwanie przychodów netto ze sprzedaży towarów, produktów i operacji finansowych za poprzedni rok obrotowy w wysokości co najmniej 1.200.000 euro, według zasad określonych w ustawie o rachunkowości.
Trzeba jednak uważać, bo status CBR nie jest bowiem przyznawany raz na zawsze. Przedsiębiorca, który go otrzymał, musi składać ministrowi właściwemu do spraw gospodarki co roku określone dokumenty potwierdzające, że spełnia on kryteria określone w ustawie o niektórych formach wspierania działalności innowacyjnej. Jeżeli się okazuje, że już ich nie spełnia, to traci związane ze statusem CBR prawa, choć oczywiście może się o nie za rok ponownie ubiegać.
Napisz do autora: dariusz.rembelski@innpoland.pl
