Prof. Yoram Reich, znawca tematyki innowacji uważa, że obecnie styl życia młodych ludzi wyznaczają portale społecznościowe, które są źródłem ograniczających uzależnień. W jego opinii tego typu serwisy są złodziejami czasu, dlatego naprawdę kreatywne jednostki nie posiadają w nich kont - mówi profesor w rozmowie z Obserwatorem Finansowym.
Prof. Yoram Reich z Uniwersytetu w Tel-Avivie jest specjalistą w tematyce innowacji. Na co dzień kieruje Izraelskim Instytutem Wspierania Kreatywności. W wywiadzie dla serwisu Obserwatorfinansowy.pl stwierdza, że obecny system edukacji oraz rozwój portali społecznościowych nie sprzyja innowacji.
Tymczasem ekonomiści wskazują, że wyłącznie zwiększenie innowacyjności polskiej gospodarki uchroni ją przed pułapką średniego dochodu. Jednak prof. Reich ostrzega, że nie każdy może być innowatorem. Inaczej na świecie byłoby mnóstwo niezrealizowanych pomysłów.
Zdaniem naukowca optymalnym rozwiązaniem jest sytuacja, w której innowator posiada wsparcie osoby zarządzającej procesem innowacji. Oznacza to, że uczestniczy ona we wdrażaniu kolejnych etapów przedsięwzięcia oraz na bieżąco gromadzi pozyskiwaną wiedzę.
Jednakże prof. Reich zwraca uwagę na fakt, że najbardziej innowacyjne państwa na świecie, takie jak USA i Izrael, mają również swoje wewnętrzne kłopoty. Są trapione dużymi podziałami społecznymi i nierównościami dochodowymi, co pcha je do innowacyjności. Natomiast jego zdaniem nad Wisłą nierówności są stosunkowo niewielkie, po uwzględnieniu wskaźnika Giniego.
Ponadto polska gospodarka stale rośnie. Naukowiec radzi naszemu krajowi, że musi odpowiedzieć sobie na pytanie, jaką wizję społeczeństwa zamierza wybrać. Bo jeżeli chcemy być innowacyjni, to wcześniej należy pomyśleć, jak redystrybuować korzyści wynikające z innowacji. Pozostawione same sobie, innowacje nie rozdysponują się w społeczeństwie równomiernie.
Styl życia młodych ludzi to obecnie internet, głównie portale społecznościowe. Owszem, może Facebook doprowadził do rewolucji tu i ówdzie, pozwolił zniewolonym narodom arabskim poznać, czym jest wolność (inna sprawa, co z tym zrobiły), czyli odegrał ważną społecznie rolę, lecz z drugiej strony stał się źródłem ograniczających uzależnień. Zamiast żyć w realu, ludzie żyją lajkami. Głupieją przez to, nie mają na nic innego czasu. Nie wydaje mi się, żeby naprawdę kreatywne jednostki miały konta na takich portalach.