– Jeśli myślicie, że pracujecie z Big Data, ale można to zapisać w pojedyńcznym arkuszu Excela, to uwierzcie mi, nie jest to Big Data – powiedział Piotr Pietrzak, CTO IBM Poland, na głównej scenie podczas infoShare 2015. Zbieranie danych to jedno, to jak firmy i organizacje je wykorzystają, to zupełnie inna rzecz.
Według Pietrzaka wiele firm wręcz nie rozumie, co mogą dać im te dane. Nie zastanawiają się więc wystarczająco dobrze, jak je wykorzystać. Dane niesamowicie szybko przyrastają. Zwłaszcza tak zwane nieuporządkowane. Problemem w kwestii Big Data są jednak wciąż ograniczenia technologiczne. Pietrzak stwierdził, że wciąż nie doszliśmy do tego jak nauczyć maszyny przetwarzać setki obrazów, by móc na ich podstawie prawidłowo wnioskować i zbudować większy i prawdziwy obraz. Czy to klientów, czy pacjentów w nowoczesnych szpitalach.
Dane jako waluta
– Dane są obecnie podstawową wartością do budowy przewagi konkurencyjnej – mówił ze sceny Pietrzak. Powiedział też, by firmy – jakiegokolwiek rodzaju – nie zastanawiały się czy budować aplikację i próbować wejść z nią na rynek. – Kluczem jest dostanie się do urządzenia, które prawie każdy ma w swojej kieszeni. Nawet gry proszą o dostęp do funkcji telefonu, kontaktów, mikrofonu, itd. Większość użytkowników się na to zgadza, a wtedy… MAMY CIĘ! – mówił.
Dane zbierane przez telefony pozwalają grupować i analizować użytkowników pod względem behawioralnym. Można poznać nawet schematy przemieszania się ludzi po mieście. I to od użytkownikół zależy właśnie, czy takie technologie będą komercjalizowanie i dostarczane. – Wszystko to niesie ze sobą oczywiście dylematy moralne i niebezpieczeństwa – ale nad tym Pietrzak nie chciał mówić podczas swego wystąpienia. Na pewno nie wyrobiłby się wtedy w swoim czasie.
Więcej danych = większy problem?
– Mówi się, że organizacje stają się coraz mądrzejsze – mówił Pietrzak odnosząc się do tego, że mają one zbierać coraz więcej danych. – Wcale tak nie jest. One stają się coraz głupsze – komentował. Wszystko opiera się na tym, że wciąż przybywa nowych kanałów obserwacji: social media, beacony, identyfikatory kart, bluetooth. Algorytmy, które analizują dane nie nabierają jednak takiego rozpędu.
Przyrasta informacji, ale możliwości analityczne przystarają dużo wolniej. To co znajduje się na wykresie między tymi dwiema krzywymi, Pietrzak nazywa “amnezją” i dodaje, że firmy i organizacje muszą teraz zrobić wszystko, by tę amnezję zmniejszyć. Sama informacja o tym, co zrobił klient lub użytkownik nie jest aż tak ważna. Ważniejszy jest obecnie kontekst, w którym wykonał daną czynność: co robił w social media przed wejściem do sklepu, jak przemieszczał się na ulicy, itd. – Dotychczasowe systemy się nie sprawdzają – mówił ze sceny Pietrzak. – Trzeba budować systemy oparte o zachowanie człowieka.
Nowe systemy mają przynieść też nowe podejście do całej analityki. – Pokazujmy ludziom szereg rozwiązań, pokazujmy jak system doszedł do każdej z nich, tak by to sam użytkownik mógł zdecydować, która jest dla niego właściwa – mówił. Wydajność obliczeniowa już jest. Teraz trzeba ją tylko dobrze wykorzystać. A takie systemy już powstają, a nawet istnieją we wstępnych fazach.