Do 20 października kobiety, które są założycielkami lub współzałożycielkami własnej firmy, a także w pewnym etapie kariery zawodowej korzystały z funduszy UE na badania i innowacje, mogą wziąć udział w III edycji konkursu Komisji Europejskiej dla innowatorek. W konkursie do wygrania 100, 50 lub 30 tys. euro, w zależności od zajętego miejsca na podium. Które z Polek mają szansę na wygraną i jaki obraz polskiej innowatorki wyłania się z ich kandydatur? Oto pięć kobiet z naszego kraju, które na przestrzeni mniej więcej 12 ostatnich miesięcy zostały docenione na rodzimym i/lub światowym rynku innowacji.
Prof. dr hab. Agnieszka Wierzbicka
Jest kierownikiem Samodzielnego Zakładu Techniki w Żywieniu SGGW, Członekiem Komitetu Ewaluacji Jednostek Naukowych, ekspertem NCBiR (Narodowe Centrum Badań i Rozwoju) i KE UE w: Horyzont 2020, COSME i EACEA. Zasiada także w Zarządzie Stowarzyszenia „Żywność dla Przyszłości” Food for Future zrzeszającego przedstawicieli świata nauki.
Za swoje innowacyjne badania dotyczące żywności i biożywności oraz technologii wytwarzania prozdrowotnych produktów piekarskich oraz makaronu o obniżonej kaloryczności, w 2014 r. otrzymała Europejski Kawalerski Krzyż Orderu Wynalazczości; Złoty, Srebrny i Brązowy Medal medal na Targach Wynalazczości, a także wyróżnienie Badań Naukowych i Nowych Technik „Brussels Innova”.
Jak by tego było mało. prof. Wierzbicka dostała też swojego czasu nagrodę Ministra Gospodarki i Francuski Medal Innowacyjności za sposób produkcji wysokojakościowego wyrobu o kontrolowanej alergenności z mięsa strusiego i wieprzowego zapakowanego w opakowania pozwalające na wydłużenie terminu przydatności do spożycia. A to tylko jeden rok, bo w latach poprzednich nagród i wyróżnień było jeszcze więcej.
Olga Malinkiewicz
Polska, młoda naukowiec, zdobywczyni I miejsca w konkursie naukowym Photonics21 w Brukseli w 2014 r. , gdzie odebrała prestiżową nagrodę z rąk samej Neelie Kroes, wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej i komisarz UE do spraw agendy cyfrowej. Nagrodę otrzymała za wynalezienie nowoczesnego materiału, który może zostać użyty w budowie ogniw słonecznych – (perowskit), znacząco podnosząc ich wydajność i elastyczność.
W 2014 roku założona przez nią firma Saule Technologies, pracująca nad komercyjnym wykorzystaniem perowskitów, została start-upem roku i wyróżniona specjalną nagrodą przygotowaną przez Kancelarię Marszałka Sejmu. Obecnie Olga Malinkiewicz jest doktorantką na Uniwersytecie w Walencji.
Dr Katarzyna Sawicka
Młoda polska badaczka, inżynier biomedyczny na Uniwersytecie Stony Brook na Long Island, wynalazczyni plastrów ze szczepionkami – ImmunoMatrix, do samodzielnej, bezbolesnej aplikacji. W 2014 roku ukończyła studia doktoranckie, a jej plastry zostały uznane za wynalazek roku 2015 w dziedzinie medycyny przez największe czasopismo naukowe „Popular Science”.
ImmunoMatrix mają nieporównywalnie wyższą moc od dostępnych na rynku plastrów, aplikujących leki przez interakcje ze skórą pacjenta. W przyszłości będzie je można wykorzystać do leczenia np. takich chorób jak grypa oraz w walce z nowotworami.
Prof. Grażyna Ginalska
Jest szefową Katedry i Zakładu Biochemii i Biotechnologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. W 2014 r. została laureatką konkursu „Twórcy Innowacji 2014" w kategorii „Nowe technologie” i otrzymała Złoty Medal Akademii Polskiego Sukcesu za opracowanie biomateriału kościozastępczego zwanego „sztuczną kością”.
W tym samym roku Centrum Nauki Kopernik w Warszawie wręczyło jej statuetkę „za wybitne osiągnięcie wynalazcze w roku 2013 na arenie międzynarodowej" oraz dyplom Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego Pani prof. Leny Kolarskiej-Bobińskiej. Opracowanym przez profesor Ginalską i jej zespół naukowców materiał medyczny pozwala skutecznie wypełniać ubytki kostne. Dzięki jej inicjatywie na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie powstała Medical Inventi - spółka typu spin-off, która ma doprowadzić do wdrożenia wynalazku.
Dr Joanna Bagniewska
Polska zoolożka i treser pszczół, doktorantka na Uniwersytecie Oksfordzkim, specjalizująca się w biotelemetrii, ekologii i bioróżnorodności, które obecnie wykłada na Nottingham Trent University.
W 2014 r. wygrała popularyzujący naukę konkurs organizowany przez British Council oraz Centrum Nauki Kopernik – „FameLab”.
Badaczka słynie z tego, iż potrafi wytrenować pszczoły tak, by te rozpoznawały konkretne zapachy i odpowiednio na nie reagowały. Umiejętności te można wykorzystać na przykład do walki z przemytem narkotyków lub do wykrywania materiałów wybuchowych.
Polska innowatorka
Wybór tych pięciu kobiet, które na rodzimej i zagranicznej arenie uznano za innowatorki, nie był łatwy. Nie był łatwy choćby z tego względu, że polskie badaczki, wynalazczynie i innowatorki giną w gąszczu nagród i wyróżnień, jakie na tym polu zdobywają mężczyźni. Polki wyspecjalizowały się jednak w niektórych dziedzinach, co widać po statystykach polskiego Urzędu Patentowego. Ukazują one, że do dziedzin największej aktywności polskich twórczyń należą takie obszary nauki, jak chemia organiczna, chemia molekularna i polimery, biotechnologia, farmacja oraz pomiary.
Choć Urząd Patentowy donosił w 2013 r. , że liczba zgłoszeń wynalazków i wzorów użytkowych, których współtwórcami lub twórcami były Polki, w latach 2009-2013 niemal się podwoiła (5371 innowatorek, badaczek), to jednak tylko 10 proc. tych zgłoszeń jest rezultatem indywidualnej działalności kobiet. Pozostałe 90 proc. dotyczy przypadków, gdzie kobiety były członkiniami zespołów naukowców.
Polskie innowatorki (w sumie aż 64,7 proc. spośród 5371) pochodzą z miast liczących więcej niż 100 tys. mieszkańców takich jak Warszawa, Wrocław, Kraków, Łódź czy Poznań.
Jest dobrze, ale może być lepiej
Zdecydowana większość wynalazków, których są autorkami lub współautorkami, zgłaszana jest do Urzędu Patentowego RP przez instytucje sektora nauki. Tylko 30 proc. przez podmioty z sektora gospodarki lub osoby fizyczne. Podobne dysproporcje można zauważyć w kontekście udzielonych patentów i praw ochronnych, gdzie prawa wyłączne udzielone na rzecz podmiotów z sektora gospodarki i osób fizycznych stanowiły odpowiednio niewiele więcej niż 14 proc. i 7 proc.
Co dziwne, tak mała obecność polskich innowatorek, ma miejsce przy fakcie stanowienia przez kobiety 60 proc. trzonu kadrowego nauki polskiej z wykształceniem wyższym i pracujących dla nauki i techniki. Wygląda więc na to, że ogrom kobiecego polskiego geniuszu pracuje na sukcesy mężczyzn i „ich” wynalazki.