
Mężczyźni od wieków lubili rywalizację, co pozostało im do dziś. Jak wynika z badań, także w pracy. Dlatego panowie dłużej niż panie, nawet przez wiele godzin, przebywają w biurze. Nie oznacza to jednak, że w tym czasie efektywnie pracują. Paradoksalnie chcą po prostu pozornie pokazać swoim współpracownikom, że są od nich bardziej pracowici. Jednakże kobiety są znacznie mniej chętne w uczestniczeniu w tej specyficznej konkurencji.
REKLAMA
Oczywiście nie ma nic złego w zdrowej rywalizacji pomiędzy pracownikami w firmie. Jednak jak wynika z raportu przygotowanego przez Maastrict University z Holandii, mężczyźni posuwają się w tym aspekcie nieco dalej.
Otóż czują się szczęśliwi, kiedy mają świadomość, że spędzają w biurze więcej godzin, niż ich koledzy z pracy. W ich odczuciu osiągają w ten sposób wyższy status społeczny, co poprawia im nastrój. Co więcej panowie uważają, że nieważne, czy w tym czasie faktycznie pracują. Grunt, że zdaniem otoczenia są „zajęci”.
Z kolei mężczyźni, którzy mają świadomość, że spędzają w firmie mniej godzin niż ich koledzy z pracy, czują się zagrożeni. Obawiają się, że przez to są gorzej postrzegani przez współpracowników i ich status społeczny ulega obniżeniu. W efekcie tego, że uważali się za mniej „zajętych”, ich ogólne samopoczucie się pogorszyło.
Jednakże autorzy badania ostrzegają, że jeśli taki stan trwa dłużej, to może to być niekorzystne zarówno dla pracownika, jak i firmy. Dlatego, że taka postawa ma negatywny wpływ na zdrowie takiej osoby, a także obniża jej efektywność zawodową, gdyż jest ciągle przemęczona.
Ale jak podkreśla jeden z autorów raportu Marion Collewet, zjawisko podnoszenia swojego statusu społecznego poprzez dłuższe przebywanie w pracy jest wyłącznie domeną mężczyzn. Otóż z badań wynika, że dla kobiet ten aspekt jest całkowicie obojętny i w ogóle nie wpływa na ich nastrój.
Napisz do autora: kamil.sztandera@innpoland.pl
Źródło: CNBC.com
