- liczba dni potrzebnych na założenie spółki
- czas uzyskania pozwolenia na budowę
- czas oczekiwania na wpis do księgi wieczystej
- liczba dni potrzebna na dochodzenie należności
Szczególną satysfakcję sprawia to, że pozycja Bydgoszczy wynika z bardzo sprawnej obsługi inwestorów przy wydawaniu pozwoleń na budowę. Na to mamy bezpośredni wpływ. Warto też przypomnieć, że byliśmy trzecim miastem w kraju, w którym działało jedno okienko przy rejestracji działalności gospodarczej
Bydgoska Agencja Rozwoju Regionalnego jest efektem konsekwentnie realizowanej polityki wsparcia inwestycji i przedsiębiorców przez miasto. Kontynuujemy działania prowadzone dotychczas przez Zespół Obsługi Inwestora i Przedsiębiorczości w ramach struktur Urzędu Miasta, jednak jako spółka, możemy poprawić efektywność i zwiększyć elastyczność naszych działań związanych z kompleksową obsługą wszelkich projektów inwestycyjnych w mieście
To, że w mniejszych miastach pewne działania przebiegają szybciej może być kwestią tego, że do inwestorów podchodzi się bardziej indywidualnie, bo jest ich najzwyczajniej w świecie mniej. O opinie odnośnie wyniku rankingu pytamy ekspertów.
Wydaje mi się, że składa się na to kilka przyczyn. Po pierwsze rynki dużych miast są już mocno rozwinięte, duże firmy na nich dominują, co powoduje, że małym podmiotom trudniej jest się przebić. Nie bez znaczenia jest też, że łatwiej jest dotrzeć do administracji i decydentów
- Wydaje mi się, że jest to jedyna nadzieja, by polskie się rozwijały po tym, jak skończą się fundusze brukselskie po 2020 r. Miasta nie mają innej możliwości rozwoju, jedyny sens strategiczny, to nasze miasta chcąc się rozwijać muszą opierać się na polskich przedsiębiorcach i polskim biznesie – dodaje Kobeszko.
Jerzy Kwieciński, ekspert ds. rozwoju regionalnego i funduszy Unii Europejskiej, minister ds. rozwoju regionalnego Gospodarczego Gabinetu Cieni BCC, zauważa, że te wyniki są nieco nieoczekiwane, a sama metodologia ma pewne mankamenty.
Wydaje mi się, że wzięto pod uwagę za mało czynników. „Doing business” oznacza też przecież otoczenie, infrastrukturę, łatwość pozyskania nowych pracowników, zaplecze edukacyjne, kontakt z innymi urzędami jak ZUS czy Urząd Skarbowy, które mogą nawet być ważniejsze.
Często spotykam się z przypadkami przenoszenia spółek do Warszawy, szczególnie takich, które zaczęły sobie już dobrze radzić. Głównym powodem tego są urzędnicy aparatu skarbowego, bo w mniejszych miastach kiedy tylko firma urośnie od razu pojawia się na radarze skarbówki. Firmy wolą tego uniknąć więc się przenoszą i nie chodzi o to, czy mają coś do ukrycia, po prostu nie mają ochoty na ciągłe kontrole