CD Projekt Red, studio, które wydało na świat cyfrowego Wiedźmina, to najsłynniejsza polska firma zajmująca się produkcją gier. Wielu graczy chciałoby móc dla nich pracować jako tester myśląc, że to idealny zawód dla nich. W końcu cały dzień graliby w najnowsze gry. Prawda jest jednak taka, że to ciężka harówka, w której przyjemności z grania prawie lub w ogóle nie ma.
W zasadzie każda część Wiedźmina osiągnęła sukces w skali globalnej. Wśród graczy CDP cieszy się opinią jednej z najlepszych firm w branży - m.in. ze względu na swoje uczciwe podejście do graczy, których nie traktuje jak worka z pieniędzmi. Jednak zanim gotowa gra wejdzie na rynek, wymaga ona tysięcy godzin ciężkiej pracy wielu ludzi.
Tester
Jak wygląda praca testera gier? Czasem wciąż młodsi gracze myślą, że to po prostu granie w grę przez cały dzień i oczywiście wyłapywanie błędów. Teoretycznie tak, ale tester rzadko kiedy ma do czynienia z całą grą. Sprawdza funkcjonowanie pewnej lokacji, to jak wygląda możliwość wykonania konkretnego zadania w grze, przeciwnika, czy nawet konkretnej czynności.
Na przykład po napisaniu gry tester musi sprawdzić czy miecz głównej postaci zawsze będzie odpowiednio się chował do pochwy i tak przez kilka godzin, może dla urozmaicenia biegając po lesie, co chwilę wyciąga i chowa broń bohatera.
Inny przykład: czy główny przeciwnik został dobrze przygotowany i nie istnieją możliwości zabicia go w zbyt łatwy albo szybki sposób lub też czy czasem pewnymi broniami nie da się go zabić. Trzeba sprawdzić każdą możliwość, w różnych miejscach na polu bitwy i tak przez kilka godzin. W kółko to samo, a nawet gdy ma się dosyć, trzeba mieczem machać dalej.
Niektórzy mogą pomyśleć "ale to wciąż granie w grę", jednak z elementu rozrywkowego już nic nie zostaje. Każdy błąd trzeba zgłosić, a po jego naprawieniu sprawdzić, nie tylko czy wciąż nie występuje, ale czy zmiana w kodzie nie spowodowała, że nagle inne elementy przestały działać poprawnie.
Nadgodziny to standard
Oczywiście, wiele osób odpowie: „ok, przez 8 godzin dziennie mogę to robić”, jednak praca testera gier to nie jest 8 godzin dziennie. Istnieje nawet określenie na robienie nadgodzin, by naprawić istotne elementy gry czy nadrobić zaległości - pracownicy mówią na to crunch time lub po prostu crunch. Oczywiście, praca w nadgodzinach nie jest zjawiskiem typowym tylko dla branży gier, występuje w wielu branżach technologicznych, ale w przypadku testerów gier to praktycznie norma.
CD Projekt Red niewiele różni się pod tym względem od zachodniej konkurencji. Gdy zapytałem znajomego z tej firmy, na początku tego roku, czy wyskoczymy w tygodniu na piwo, odpowiedział tylko: „Jasne chętnie, ale gdzieś w maju albo czerwcu, może?”. I bynajmniej nie przejaskrawiał. Jego ilość czasu wolnego była ograniczona niemal do zera. W pracy spędzał przynajmniej po 10 godzin. Standardem było nawet więcej. W pewnym momencie pracował na nocne zmiany po 14 godzin przez 7 dni w tygodniu. Przed premierą nie ma żartów - wszystko musi być zapięte na ostatni guzik.
Inny znajomy, pracujący przy jednej z wcześniejszych produkcji CD Projekt Red, spytany o kwestie damsko-męskie odpowiedział, że z nikim się spotyka. – Ale to nawet lepiej, bo jakbym miał dziewczynę, to pewnie właśnie bym się z nią rozstawał, albo raczej ona by mnie rzuciła, za to, że nie mam dla niej czasu kompletnie – mówi anonimowo były pracownik polskiego producenta gier.
Nie ma lekko
Oczywiście jedna jaskółka wiosny nie czyni, jednak doświadczenia naszych rozmówców nie są odosobnionymi przypadkami.
Wystarczy wejść na profil CD Projekt Red na portalu Golden Line, by zobaczyć opinie byłych i obecnych pracowników tej firmy. Jeden z nich opisał ją jako "światowej klasy studio dla pracoholików", zaznaczając przy tym jednak, że pracując tam miał poczucie bycia członkiem drużyny.
Inny były pracownik, zatrudniony przed trzema laty, określił firmę jako "ciekawą przygodę, ale nic z przyszłością. Tylko dla wytrwałych i nie mających rodziny". Do minusów swojego doświadczenia z CD Projekt zaliczył dużą liczbę niskopłatnych nadgodzin, drenaż zasobów ludzkich, niepewność co do dalszego zatrudnienia, a także bałagan organizacyjny, brak wyraźnie wyznaczonych zakresów obowiązków.
Przekleństwo branży gier
Obecny pracownik firmy opisuje ją jako "jedną z nielicznych profesjonalnych firm w gemdevie" (czyli branży produkcji gier - przyp. red.), ale do minusów zalicza stres, olbrzymie wymagania jakościowe i przeciętne wynagrodzenie. Przyznaje, że na plus trzeba zaliczyć benefity, fakt pracowania nad najwyższej jakości produktem i wysokie standardy pracy. Wspomina też o tym, że nadgodziny są płatne, co wbrew pozorom nie jest oczywistością, nie tylko w tej branży.
Jeden z byłych pracowników wymienia tylko jeden plus pracy w CD Projekt RED - "rozwój". Poza tym same minusy: "niski profesjonalizm funkcjonowania, chaotyczność działania, niska płaca, ogromny stres, traktowanie pracownika przedmiotowo i wspomniane obowiązkowe nadgodziny". Napisał też, ze firma to ludzie, a CD Projekt powinien nauczyć się większego szacunku dla zasłużonych, doświadczonych, długoletnich pracowników.
Wśród opinii zamieszczonych na portalu jest tylko jedna, w której liczba plusów przeważa nad minusami i to w kwestii ilościowej, a nie jakościowej. Z wyżej wymienionych powodów w firmie rotacje pracowników nie są niczym niezwykłym.
Narzekają, ale tworzą najlepsze rzeczy
Jednak, ci którzy pracują dla CD Projekt RED, pomimo częstego narzekania na ciężkie warunki jednocześnie potrafią chwalić swojego pracodawcę i być dumni z tego, co robią. Oddzielają wyniki swojej pracy od tego ile wyrzeczeń mogła ich ona kosztować. - Tempo pracy jest wysokie, ale nadal lubię tę grę - skomentował w rozmowie z nami jeden z pracowników firmy.
Przekonanie, że tworzy się coś wyjątkowego, co jest powodem zachwytów ludzi na całym świecie, m.in. dzięki twojej ciężkiej pracy, najwyraźniej wiele wynagradza pracownikom CDP. Satysfakcja, kiedy tytuł odnosi sukces na całym świecie, a recenzje są wyłącznie optymistyczne, sprawia, że niektóre rzeczy puszcza się w niepamięć. Jednak do takiego zaangażowania się trzeba mieć prawdziwą pasję - na pewno nie jest to dla tych, którzy po prostu szukają pracy w branży gier.