To najbardziej zaawansowane technologicznie w Europie urządzenia do ochrony granic. Mogą latać z pilotami lub bez. Są tak ciche, że potrafią niemal bezgłośnie śledzić przemytników. Przekazują obraz w czasie rzeczywistym do punktu dowodzenia. Palą tyle co samochód średniej klasy. Przy produkcji tych motoszybowców brały udział polskie firmy i nasi inżynierowie. Straż graniczna odebrała właśnie dwie takie maszyny.
Straż Graniczna odebrała właśnie dwa z motoszybowców Stemme ASP S15. To najbardziej zaawansowane technologicznie w Europie urządzenie do ochrony granic. – Samoloty są niemal bezgłośne, silnik pracuje tak cicho, że na ziemi go nie słychać, gdy samolot znajduje się już na wysokości 300 metrów. To ważne np. podczas pościgu za przemytnikami – mówi Agnieszka Golias ze Straży Granicznej.
Ciche i bez pilotów
Maszyny mogą utrzymywać się w powietrzu przez dziesięć godzin. Kamery tradycyjne i termowizyjne pozwalają na prowadzenie obserwacji w odległości kilkunastu kilometrów od samolotu. Obraz przekazywany jest niemal w czasie rzeczywistym do centrum dowodzenia.
– Wybór tego rodzaju awangardowego wyposażenia stawia naszą formację w światowej czołówce – twierdzi komendant główny Straży Granicznej gen. Dominik Tracz. Jego zdaniem to inni zdobywać będą od nas doświadczenia z taktyki wykorzystania tego innowacyjnego rozwiązania. A my testować będziemy jego praktyczne granice operacyjne.
Najnowsze w Europie
Również branżowy serwis lotniczy altair wskazuje, że to "najnowsze i najbardziej zaawansowane technologicznie europejskie rozwiązanie użyte do ochrony granic UE". Branża uznaje wykorzystanie motoszybowców za "rewolucję".
Nowe motoszybowce nie mogą być na razie wykorzystywane jako maszyny bez pilota. Wszystko przez przepisy. Unia czeka dopiero na zasady i reguły umożliwiające loty bezzałogowych statków w kontrolowanej przestrzeni powietrznej nad Europą. Dopiero później mają być wykorzystywane bezzałogowo.
Konstrukcja
Ważne jest także i to, że polscy konstruktorzy brali udział w pracach koncepcyjnych nad maszyną, a Polska bierze udział w ich produkcji. Firma z Bielska Białej produkuje do nich między innymi elementy kompozytowe do maszyny.
Motoszybowiec Stemme ASP S15 to konstrukcja kompozytowa, napędzana silnikiem Rotax 914 F2 o mocy startowej 84,5 kW (113 KM). Silnik, typowo dla konstrukcji Stemme, zabudowany jest za kabiną załogi. Rozpiętość skrzydeł to 18 m, długość kadłuba 8,52 m. Maksymalna masa startowa to 1100 kg. Fotele w kabinie załogi zabudowane są obok siebie.
Motoszybowiec ma układ górnopłata, z chowanym podwoziem trójkołowym. Pod kabiną zabudowano głowicę obserwacyjną z kamerą termowizyjną i pasma widzialnego. Maksymalnie pod kadłubem można podwiesić wyposażenie o masie 80 kg. Motoszybowiec jest też wyposażony w 2-osiowy automatyczny układ sterowania lotem. Maksymalna przelotowa prędkość w locie poziomym motoszybowca Stemme ASP S15 wynosi 210 km/h, a maksymalna prędkość nigdy nieprzekraczalna to 265 km/h. Zbiorniki paliwa mają pojemność ok. 130 l.
W 2014 r. podpisany został z polsko-niemieckim konsorcjum kontrakt na dostawę 2 specjalnie wyposażonych w dedykowane systemy optoelektroniczne (spółki AEC Air Support) motoszybowców Stemme ASP S15. Umowa obejmowała również szkolenie załóg Lotniczego Oddziału Straży Granicznej. Nasi piloci trenowali w bazie Strauberg pod Berlinem. Zakup dwóch nowych statków powietrznych do arsenału Straży Granicznej został sfinansowany za pomocą części dużego pakietu Funduszu Granic Zewnętrznych Unii Europejskiej na lata 2014-2015, o wysokości 92 mln zł.