Ponad połowa przedsiębiorców nigdy nie rozstaje się z pracą – tak wynika z badania przeprowadzonego wśród właścicieli firm przez Idea Bank. Jeśli już gdzieś wyjeżdżają, to często wciąż pozostają w stałym kontakcie pod telefonem, mailem, w obawie o to, że ich biznes ucierpi na ich nieobecności.
Pierwsze 2-3 lata prowadzenia własnego biznesu wymagają pełnego zaangażowania od przedsiębiorcy. W tym czasie mało kto może sobie pozwolić na wolne. Jednak nie można pracować cały czas i kiedyś trzeba odpocząć, prawda? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednak tak oczywista w przypadku przedsiębiorców.
Wakacje? Nie, dzięki
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Idea Bank wśród prowadzących działalność gospodarczą, aż 55 proc. ankietowanych nie rozstaje się z firmą w wakacje. Z tego 27 proc. rezygnuje z wyjazdu, zaś 28 proc. zarządza własnym przedsiębiorstwem z miejsca, w którym odpoczywa. Badanie miało formę sondażu telefonicznego – zostało przeprowadzone na grupie 500 osób prowadzących jednoosobowe firmy, w dniach 12 maja -19 czerwca 2015.
Powodów takiego stanu rzeczy jest wiele. Przedsiębiorcy często nie mają komu przekazać swoich obowiązków, a nawet jeśli taka osoba jest, to jest pewna bariera psychologiczna przed pozostawieniem firmy w cudzych rękach. Przedsiębiorcy wskazują na to, że obecność partnera w firmie pomaga, ponieważ może on przejąć chociaż część obowiązków. Jednak najczęściej w normalnym trybie pracy dzielą się oni odpowiedzialnością i właściwie nigdy nie jest możliwy taki wyjazd, podczas którego nie trzeba nigdy odbierać telefonów, czy czasem odpowiadać na maile.
Niektórzy wskazują, że ciekawy byłby włoski model. Tam w sierpniu 90 proc. zakładów pracy zamyka się na cały miesiąc, podobnie trzy czwarte sklepów. Zamierają usługi, komunikacja miejska redukuje liczbę kursów, nawet w szpitalach pracują na mniejszych obrotach. Wszyscy wypoczywają w tym samym czasie, dzięki czemu nad przedsiębiorcą nie wisi obawa, że w tym czasie straci klientów. Jednak to kwestia wychowania klientów i porozumienia między firmami, a także kultury biznesowej, zupełnie innej w Polsce.
Urlop przedsiębiorcy? Najwyżej tydzień
Jeśli przedsiębiorca jedzie już na urlop, to najczęściej nie dłużej niż tydzień. Czasami zdarza się więcej, jednak nie jest to urlop w klasycznym rozumieniu tego słowa. Właściciele firm i tak pracują.
– W moim słowniku przestało istnieć słowo urlop. Wyjazdy to okresy, w których po prostu wolniej pracuję. Z resztą wolę wyjechać gdzieś na 3 tygodnie i może nieco zwolnić tempa , niż wyjechać gdzieś na tydzień i się kompletnie odciąć – zauważa Krzysztof Kaleta, dyrektor marketingu firmy She Cosmetic Lab, właściciela marki SheFoot.
Przytakuje mu Michał Wichowski z High Level Center. Zauważa on, że kiedy po 12 miesiącach pełnych adrenaliny związanej z prowadzeniem własnej działalności nagle ma chociażby tydzień kompletnego luzu, to czegoś mu brakuje. Prowadzenie własnej działalności może i jest czasem męczące, ale uzależnia.
Beze mnie firma padnie!
Przedsiębiorców często z resztą nie stać na nieodbieranie połączeń czy późne odpisywanie na maile. Każdy taki przypadek to potencjalnie stracony klient albo awaryjna sytuacja, która może zagrozić biznesowi.
Wakacje, okres wolniejszy, ale nie stracony
Kaleta zauważa, że w przypadku pracy na umowie dla kogoś często mówi się o „work life balance”, czyli odpowiednim wyważeniu czasu poświęconego na pracę i życie prywatne. Tymczasem w przypadku przedsiębiorców jego zdaniem powinno się raczej mówić o podejściu „work life integration”.
Wielu przedsiębiorców zwraca uwagę na fakt, że wykorzystują podróże do tego, aby szukać inspiracji co do możliwych kierunków rozwoju biznesu, wprowadzania nowych produktów, ale też do obserwowania zachowań konsumentów. W zależności od rodzaju biznesu, raz bardziej pożyteczny może okazać się w tym zakresie wyjazd zagraniczny, a raz zmiana regionu pobytu w Polsce.
Sam wakacyjny spadek sprzedaży, który zdarza się w niektórych branżach, nie musi być okresem straconym. To może być idealny czas na pracę nad nowymi produktami, usprawnienie wewnętrznych procesów w firmie, dywersyfikację kanałów sprzedażowych czy jednorazowy urlop całej załogi w takim martwym okresie, który zapewni pełną funkcjonalność w okresach szczytu.
Wypoczynek podczas pracy
Myśląc o tym Idea Bank przygotował dwa wakacyjne Huby w stolicy - miejsca do pracy dla przedsiębiorców. - Bycie przedsiębiorcą ma tę przewagę, że można samemu decydować kiedy i z jakiego miejsca chce się pracować (…)Chcieliśmy sprawić, aby przedsiębiorcy również poczuli klimat wakacji, mieli przyjemne otoczenie - mówi Dariusz Makosz, członek zarządu Idea Banku.
Na początku lipca przy klubie „Temat Rzeka”, zlokalizowanym w okolicach Mostu Poniatowskiego, powstał Summer Idea Hub. To stworzona specjalnie na okres wakacyjny dwupoziomowa, klimatyzowana przestrzeń, która wieloma funkcjonalnościami przypomina „stacjonarne” Idea Huby. Wyposażona jest dodatkowo w słoneczny taras. Placówka nie będzie świadczyć usług bankowych, ma na celu promocję marki Idea Hub. Dla wszystkich gości – również niebędących klientami banku – dostępne będzie Wi-Fi. Chociaż w Summer Idea Hubie na co dzień nie spotka się bankierów, klient będzie mógł umówić się w nim z tzw. mobilnym doradcą np. chcąc założyć konto czy wziąć kredyt.
W drugim tygodniu lipca przy ul. Zajęczej 15 (róg ul. Topiel) rozpoczęła z kolei działalność placówka, w której także można skorzystać ze strefy coworkingowej, wynająć salę konferencyjną lub spotkać się z doradcą.
Jej dużym atutem jest piękny, 180-metrowy ogród. Lokal mieści się w eleganckim i kameralnym budynku Carpathia Office House, którego projektanci inspirowali się architekturą Warszawy z lat 50. I 60. Modernistyczna stylistyka tego miejsca nawiązuje do istniejącej już zabudowy Powiśla oraz atmosfery biurowej Londynu, Monachium i Wiednia. Pod tym adresem klienci Idea Banku mogą cieszyć oczy zielenią i czuć się naprawdę wyjątkowo.