Wiewiórka.pl to przykład biznesu pokazujący, że innowacja niekoniecznie polega na odkryciu nietypowego rozwiązania, ale przejawia się także w formie oryginalnej realizacji pomysłu przerabianego wielokrotnie. Zresztą, słowo „przerabiany” nabiera w tym kontekście nowego znaczenia; biznes Rafała Markiewicza polega na skupowaniu surowców wtórnych przez internet. Od aluminium, miedzi, mosiądzu i typowego złomu po elektrośmieci, butelki, ubrania i zabawki.
– Korzystamy z firm logistycznych, które na nasze zlecenie wożą surowce do dedykowanych firm przetwarzających je dalej – wyjaśnia pomysłodawca.
Rafał Markiewicz ma spore doświadczenie jako przedsiębiorca. Odegrał kluczową rolę w tworzeniu firmy InPost, gdzie odpowiadał za usługę przekazów pieniężnych. Obecnie jest prezesem w firmie InPost Finance – spółki z siedzibą w Luksemburgu, gdzie jest odpowiedzialny za rozwój biznesu w obszarach takich jak dostarczanie rozwiązań płatniczych dla klientów z sektora e-commerce na całym świecie oraz za inwestycje w Paczkomaty na terenie Azji i Europy.
Krakowska wiewiórka
– Pewnego dnia po męczącej nocy w Krakowie, o 7. nad ranem na Rynku Kazimierza, czekałem na kontrahenta. Zaobserwowałem samochód kurierski Siódemki, który odwiedzał poszczególne restauracje – tłumaczy Markiewicz. – Bardzo mnie to zainteresowało, bo, jak mi się wydawało, nie powinien on o tej godzinie mieć żadnych paczek do rozwiezienia. I faktycznie - każdy z restauratorów, zamiast odbierać paczki, wynosił wielki wór śmieci i wrzucał na samochód kuriera – dodaje.
Obraz z jakiegoś powodu zapadł mu w pamięci i po pewnym czasie zaczął układać się w konkretny projekt; skupowania surowców za pośrednictwem paczkomatów. Model miał być prosty – klient wrzuca coś wartościowego do paczkomatu, firma to odbiera, wycenia i przekazuje do dalszego procesowania wyspecjalizowanym firmom w sortowaniu, utylizacji i przetwarzaniu surowców.
Osób i firm, które przekonały się do tego rozwiązania, jest już ponad tysiąc. Wiewiórka dokładnie skatalogowała i wyodrębniła trzy rodzaje surowców, które skupuje: metale kolorowe, miedź, aluminium, puszki po napojach, rurki, zawory, armatura, akumulatory, katalizatory – to tak zwany „hardware”. W kolejnej grupie jest „software”: nieznoszone, dobre ubrania, buty, paski, książki, płyty CD i DVD z okładkami (muzyka, bajki, oprogramowanie komercyjne). Trzecia kategoria to szklane butelki.
Dla korporacji stosowane są indywidualne wyceny. Markiewicz przywołuje przykład, gdy Wiewiórka likwidowała linie produkcyjne dla przemysłu spożywczego. – Analizowaliśmy za pomocą przenośnego laboratorium skład chemiczny każdej części maszyny i przygotowaliśmy specjalną ofertę. Ostatni, podobny projekt, obejmował recycling 60 ton maszyn – wyjaśnia.
W recyklingu są pieniądze!
Najciekawszy wydaje się model biznesowy: Za ubrania klient może dostać ponad 1 zł/kg, za płyty z muzyką, filmami i grami oraz za książki 1 zł/szt., za butelki (min. 100 sztuk) 13-15 gr./sztuka. Ceny metali są niezwykle zróżnicowane, ale dokładnie określone, a cennik można znaleźć na stronie Wiewiórki.
– Dla firm wypłatę robimy na konto bankowe, zaś klientom indywidualnym wydajemy bankomatowe karty prepaid. Są one własnością Wiewiórki, więc klienci za "plastik" nic nie płacą.. Ponadto, umożliwiają one tani przekaz środków bez konieczności posiadania oraz podawania podczas rejestracji 30 znakowego numeru konta bankowego – wyjaśnia Markiewicz.
Jak dodaje, karty działają „lojalizująco”, ponieważ zazwyczaj znajdują się w portfelach klientów, którzy w ten sposób pamiętają o Wiewiórce. Firma oferuje również możliwość rezygnacji z indywidualnych wypłat – możemy wszelkie zgromadzone środki przekazywać na konto wybranej organizacji non-profit.
– Działamy na 30-procentowej marży, która jest różnicą pomiędzy ceną skupu a tym, co wypłacamy klientom – zaznacza założyciel. – Korzystanie z sieci logistycznej Inpostu, GLS i KEX oraz Poczty Polskiej daje nam obecność usługi w całym kraju. Dzięki temu możemy skupować surowce w każdym mieście, każdej wsi i odbierać je za pośrednictwem partnerów logistycznych – podkreśla.
Wiewiórka prowadzi właśnie rozmowy z jedną z największych rozgłośni radiowych i stacją telewizyjną, gdzie chce wprowadzić możliwość przekazywania pieniędzy za surowce na fundację, która utrzymuje te media. Ponadto, Markiewicz zapowiada wprowadzenie do oferty franczyzy mikroskupu surowców, opartą o dwa pojemniki Wiewiórki przy wiejskich sklepach spożywczych.
– Moim celem jest stworzenie silnej marki na rynku odpadów, gdzie w zasadzie nie istnieje żadna rozpoznawalna marka; funkcjonują pojęcia typu: złomiarz, skup złomu, kontener na ubrania, a to wszystko są pojęcia generyczne, nie kojarzące się z żadną firmą. Zmienię to – podsumowuje Markiewicz.
Kilka miesięcy trwały negocjacje z takimi firmami oraz analiza i testy, co będzie się opłacało nadać w formie paczki do paczkomatów. W międzyczasie okazało się jednak, że klient może zostawić surowce w swojej altance śmietnikowej, a kurier ją samodzielnie odbiera i nam przesyła – wydaje się, że tu doprowadziliśmy cały proces do ideału, co potwierdza feedback od klientów.