Brat i siostra z Poznania oraz holenderski przyjaciel z Eindhoven – trójka fascynatów nowych technologii IT, a w szczególności najmniejszego komputera świata Raspberry Pi, wystartowała na Kickstarterze z prototypem dedykowanego do tego właśnie minikomputera radia. Ich Rapid radio wygląda jak motyl, jest niezwykle proste w instalacji, funkcjonalne oraz... śliczne. Bo zdaniem Inez Okulskiej elektronika dziś nie ma być tylko użyteczna, ale i piękna.
„Design - ja, scenariusz - ja, montaż - ja, przed kamerą – ja!” - chwali się na FB Inez Okulska, współtwórczyni Rapid Radio i doktorantka filologii polskiej na poznańskim UAM.
– Gombro byłby ze mnie dumny. Wyginam się w tym filmiku reklamując nasz projekt, bo z bratem próbujemy zarobić nasz pierwszy milion, więc łapka do kieszeni, rzut na tacę i podajemy dalej – zachęca.
Kreatywna trójka stworzyła designerski, użyteczny, uroczy gadżet dostosowany do platformy komputerowej Raspberry Pi, która od początku swojego istnienia czyli od 2012 r. zdobyła rzeszę fanów, tworzących na jej bazie niesamowite wynalazki.
Zespół od (nie)designu
Mózgiem trójki jest Michał Okulski, programista i wielki miłośnik tworzenia nowych produktów łączących wiedzę z pogranicza elektroniki, robotyki i informatyki. Jego pierwszy projekt kickstarterowy na bazie platformy Raspberry Pi – Ubotia PiPanther, choć nie zakończył się sukcesem, dał mu wiele pozytywnych informacji zwrotnych od fanów RPi z całego świata i pierwsze doświadczenie o akcjach crowfundingowych.
– Start na Kickstarterze umożliwił nam nasz holenderski kolega Twan Springeling – opowiada Okulski. – Bo niestety na razie Polacy nie mogą zamieszczać tam swoich ofert, tworzyć swoich zbiórek. Trzeba by było założyć własną działąlność za granicą, co wiąże się z dodatkowymi kosztami, których wielkość jest różna w zależności od kraju. Ale dzięki Twanowi, udało nam się ominąć te trudności.
Tym razem sukces odnieśli już pierwszego dnia. – Tym razem trochę lepiej się przygotowaliśmy – opowiada Michał Okulski.
Okulscy wraz Springelingiem słusznie założyli, że poniedziałek to najlepszy dzień na takie właśnie wydarzenia. W końcu wszystkie badania pokazują, że po weekendzie ludzie robią najwięcej zakupów w internecie i przeglądają najwięcej stron w sieci. Już pierwszego dnia zebrali 150 proc. tej sumy, którą zebrać chcieli.
– Co prawda była ona niewielka, bo uznaliśmy, że ruszyć z mikroprodukcją Rapid Radio moglibyśmy już za sumę 200 euro, ale dziś będąc w połowie czasu przeznaczonego na zbiórkę (30 dni) mamy już 619 proc. więcej funduszy niż chcieliśmy – cieszy się twórca wynalazku.
Po co te motylki
Po pierwsze, warto wyjaśnić, że Rapid Radio, to nie radio, w rozumieniu takim, jakie znają Polacy. Nie jest urządzeniem do odbioru stacji muzycznych, lecz raczej alternatywą dla komunikacji Wi-Fi czy Bluetooth, umożliwiającym bezprzewodowe łączenie się niezależnie od sieci, operatora, etc. Jego przewagą nad tymi dwoma jest niezwykle niska prądożerność, co dla takiego małego komputera jak Raspberry Pi jest niezwykle istotne, a także możliwość bardzo prostej instalacji opartej na udostępnianym za darmo przez twórców oprogramowaniu i niski koszt.
– Rapid Radio umożliwia komunikację między urządzeniami Raspberry Pi, ale także pasuje do platformy Arduino – tłumaczy Okulski. – Najprościej można by to działanie porównać do komunikacji za pomocą krótkofalówek. Nasze „motylki” mogą być zainstalowane w dowolnych urządzeniach domowych i zarządzane z pozycji Raspberry Pi. Mogą obsługiwać cały Internet Rzeczy bez konieczności instalowania routera czy access pointa.
Wygląd tych małych transmiterów zaprojektowała siostra Michała – Inez, która za dwa dni składa pracę doktorską na filologii polskiej. Mimo stricte humanistycznego umysłu, podobnie jak większość członków rodziny Okulskich, Inez także kocha wszystko to, co wiąże się z nowoczesnymi technologiami. Jej brat twierdzi, że dzięki niej każdy projekt staje się bogatszy i zwyczajnie lepszy.
– Ja mam ściśle techniczny umysł, Inez humanistyczny, więc dopiero razem tworzymy mieszankę kreatywną – idealną – mówi. – Gdybym działał sam wielu rzeczy pewnie bym nie dostrzegł, dlatego jak sądzę, tak ważny jest udział humanistów w projektowaniu. Dzięki nim rzeczy nabierają innego wymiaru, użyteczności i imagu.
Elektronika z duszą
To właśnie Inez stwierdziła, że elektronice można nadać duszę i zaprojektowała inteligentny moduł jako kolorowy, „słodki” dodatek. – Ostatecznie – śmieją się twórcy. – Jeśli ktoś nie wykorzysta modułu w sposób stricte techniczny, zawsze może zrobić to, co zrobiła Inez, czyli zrobić sobie z niego kolczyki - podkreśla.
Twórcy Rapid Radio mają nadzieję, że w końcu uda im się znaleźć w gronie tych, którzy zarobili swój pierwszy milion na własnej kreatywności i pasji. Zbiórka na Kickstarterze jeszcze trwa, ale już dziś pytam ich o dalsze plany.
– Na razie cieszymy się z tego, co udało nam się osiągnąć – opowiada Michał Okulski. – A oprócz udanej zbiórki, zyskaliśmy też sporo wiedzy, jak powinno się prowadzić podobne projekty i to jest bezcenne. Odezwało się do mnie także kilku polskich i amerykańskich dystrybutorów, zainteresowanych Rapid Radio, więc po zakończeniu zbiórki zaczniemy działania w tym względzie. Chcemy rozszerzać to, co stworzyliśmy kreując rodzinę modułów Rapid Radio na innych częstotliwościach i wciąż będziemy się otwierać na kolejne wyzwania.
Cena detaliczna jednego „motylka” ma wynieść 24,99 zł za sztukę, za dwie trochę taniej. Można też będzie kupić zestawy modułów np. dwa „motylki” + „kwiatek” – czyli Rapid Radio z USB, do podłączenia np. do laptopa.
Zastanawiasz się jak go wykorzystać? Michał Okulski radzi na początek połączyć Raspberry Pi np. z termometrem i w ten sposób zainstalować sobie własną stację pogody z aktualizacjami w dowolnym serwisie.
Zadbaliśmy o promocję wydarzenia w mediach społecznościowych, bo poprzednio nie robiłem w tym względzie nic, zbadaliśmy też, jaki czas byłby najlepszy na ruszenie z akcją. Wybraliśmy poniedziałek 13 lipca, rano (rano w USA). Nie jesteśmy przesądni, a zależało nam właśnie na poniedziałku. I okazało się, że ten okazał się dla nas szczęśliwy.