Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca Polsce zwiększenie minimalnej stawki akcyzy do 75 proc. Jak przekonuje w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” przedstawiciel branży tytoniowej, w efekcie cena paczki papierosów wzrosłaby do ponad 40 zł – z aktualnych 13,5 zł do 41,3 zł.
Jego zdaniem oznaczałoby to ogromne problemy legalnych producentów tytoniu. Nad Wisłą już teraz niemal 1/5 proc. wypalanych papierosów pochodzi z nielegalnego źródła. W rezultacie z roku na rok spadają wpływy budżetu z akcyzy – w 2014 r. wyniosły 17,9 mld zł. Nic więc dziwnego, że resort finansów niechętnie patrzy na rekomendację WHO.
Z badań przeprowadzonych przez Almares - Instytut Doradztwa i Badań Rynku wynika, że w naszym kraju 19 proc. wszystkich wypalanych papierosów pochodzi z nielegalnych źródeł, na których nie zarabia budżet. Rekordzistą pod względem wypalanego tytoniu nieobjętego akcyzą jest Lidzbark Warmiński położony w województwo warmińsko-mazurskim. Jego mieszkańcy wypalają tylko 1 na 10 papierosa, który jest opodatkowany – wylicza „Gazeta Wyborcza”.
W rezultacie pomimo podniesienia przez Ministerstwo Finansów stawki akcyzy do poziomu ponad 60 proc., budżet zarabia na niej coraz mniej. Dlatego, że systematycznie spada sprzedaż legalnych papierosów. 9 lat temu wynosiła 72,5 mld rocznie. Z kolei w 2014 r. liczba ta zmalała o ponad 30 mld egzemplarzy – do poziomu 42 mld. W efekcie w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” wiceszef resortu Jarosław Neneman stwierdził, że na razie Ministerstwo Finansów nie planuje wprowadzić w życie zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia.