Nowa usługa Google: tłumaczenie obcych języków ze zdjęć. Od teraz żaden zagraniczny produkt nie będzie tajemnicą
Nowa usługa Google: tłumaczenie obcych języków ze zdjęć. Od teraz żaden zagraniczny produkt nie będzie tajemnicą YouTube/ Google Polska

Wyobraź sobie, że jesteś na lotnisku w Hiszpanii, nie znasz języka i nie wiesz, co oznaczają napisy na znakach, a oczywiście nikt nie jest w stanie Ci pomóc. Od dziś w sytuacji takiej jak ta z pomocą przyjdzie nowa funkcja Google tłumacza. Co więcej, wprowadzono także opcję tłumaczenia rozmów na żywo.

REKLAMA
Polacy w końcu doczekali się wprowadzenia w naszym języku w aplikacji Google Translate funkcji Word Lens. Wystarczy zbliżyć telefon do dowolnego obiektu z napisem w obcym języku, wybrać opcję skanowania tekstu, a aplikacja przekłada zaznaczone przez użytkownika słowa na nasz język.
Od stycznia aplikacja umożliwiała tłumaczenie w taki sposób siedem języków: Angielski, Francuski, niemiecki, włoski, portugalski, rosyjski i hiszpański. 29 lipca Google dodało chorwacki, czeski, bułgarski, kataloński, duński, holenderski, filipiński, fiński, węgierski, indonezyjski, litewski, norweski, rumuński, słowacki, szwedzki, turecki, ukraiński i co najważniejsze polski.
Funkcja Word Lens jest bardzo prosta w obsłudze. Po uruchomieniu Google Translate wybieramy symbol aparatu po lewej stronie, który szybko uruchamia tryb robienia zdjęć. Telefonem trzeba najechać na wybrany tekst w obcym języku - mogą znajdować się na zdjęciu, opakowaniu, billboardzie, kartce, czy ekranie komputera. W mgnieniu oka otrzymujemy szybkie tłumaczenie dowolnego słowa, a nawet zdania, które z jakiegoś powodu jest dla nas ważne.
To wszystko jest możliwe nawet, kiedy telefon ma wyłączone opcje pobierania danych, czyli jest bez dostępu do sieci, dzięki zastosowaniu splotu sieci neuronowych. Jeśli ktoś chcę dowiedzieć się o tym więcej, to może przeczytaj o szczegółach tutaj.
Tłumaczenie rozmów na żywo
To jednak nie wszystko. Google poprawiło także swój tryb rozmów głosowych, który umożliwia tłumaczenie w czasie rzeczywistym rozmów w 32 językach. Po aktualizacji jest on jeszcze szybszy i bardziej naturalny nawet w miejscach, które mają problemy z dostępem do sieci.
Nieco ponad rok temu Google uruchomiło "Translate Community" (Społeczność tłumaczeń), miejsce dla ludzi mówiących wieloma językami z całego świata, którzy mogą pomóc w poprawie jakości tłumaczeń ich aplikacji. Dzięki milionom użytkowników od tego czasu w bazie pojawiło się ponad 100 milionów słów.
Firma rozwijając aplikację ma pełną świadomość tego, że stoi przed nimi jeszcze sporo pracy. Chociażby dlatego, że dziś ponad połowa treści w internecie napisana jest w języku angielskim, podczas gdy tylko około 20 proc. światowej populacji posługuje się tym językiem. Co więcej, chociaż daleko tej aplikacji do doskonałości, to ma o wiele więcej zastosowań niż jakiekolwiek sztywne formułki z książeczek z rozmówkami. Pomimo występowania błędów w składni, zwłaszcza w przypadku tak skomplikowanych języków jak polski, to postęp, jaki dokonał się w ciągu ostatnich kilku lat jest imponujący.