Bezpośredni rynkowi rywale właśnie zdobyli duże finansowanie w kolejnej rundzie? Trzeba zrobić to samo! Błąd. Szukanie pieniędzy tylko dlatego, że zdobyli je inni może doprowadzić do upadku startupu.
Za często założyciele startupów zajmują swoje głowy tym, ile pieniędzy zebrali inni i jak wysoko są wyceniani. – Sukces w tym kontekście jest definiowany zwykle jako ilość zebranych funduszy, a nie baza zadowolonych klientów – stwierdza Paley w swoim artykule. Paley, który jest obecnie partnerem w Founder Collective, a wcześniej prowadził swój startup Brontes dodaje, że tego typu drugoplanowa rywalizacja nie ma wpływu na sam startup.
Ale Rafałek ma taki rowerek
Zdaniem Paleya startupowcy często jednak używają argumentu „bo oni to zrobili” jako usprawiedliwienia dla poszukiwań kolejnej rundy inwestycyjnej. – Jeśli konkurencyjna firma zebrała 15 milionów z tak niskim poziomem trakcji, dlaczego my nie moglibyśmy tego zrobić? – przedstawia proces myślowy założycieli Paley. Zamiast pracować nad rozwojem produktu, managerowie umawiają się na kolejne spotkania i pracują nad prezentacjami.
Bitwa gigantów
Jako przykład Paley podaje w swoim wpisie rywalizację między serwisami Reddit i Digg. To dwa serwisy społecznościowe, których działanie opiera się w uproszczeniu na podawaniu dalej wartościowych linków, dyskusjach między użytkownikami i chwaleniu się własnymi dokonaniami. Oba serwisy wystartowały w tym samym czasie. Reddit otrzymał 100 tysięcy dolarów finansowania i został wykupiony przez Condé Nast za kwotę w przedziale od 10 do 20 milionów dolarów. – Digg pozyskał 45 milionów dolarów w trakcie czterech rund finansowania. Wielu spodziewało się, że Reddit zostanie zmiażdżony przez swojego lepiej sfinansowanego rywala – pisze Paley.
To jednak Digg miał problemy ze znalezieniem odpowiedniego sposobu na generowanie przychodów. Stracił użytkowników i upadł z powodu oczekiwań swoich inwestorów. Według różnych źródeł, Reddit znajduje się obecnie w pierwszej trzydziestce najpopularniejszych internetowych stron. Na początku rozwoju skupili się na użytkownikach, zamiast stawać w szranki z bezpośrednim rywalem.
Najpierw podstawy
– Pieniądze rozwiążą jedynie kilka twoich problemów. To nie one pomogą ci znaleźć unikalny sposób na zdobycie klientów. Większość rzeczy można osiągnąć z kilkoma tysiącami dolarów, a gdy podstawy działają, pieniądze łatwo pozyskać – pisze Paley i dodaje, że finansowania należy szukać jedynie by poprawić działanie swojej firmy lub sprawić, by była więcej warta. Jednak dopiero, gdy wszystko będzie już działać.
Autor wpisu sugeruje, że najlepiej jest jak najdłużej samodzielnie finansować swój startup. Przykłady sukcesów to Mailchimp, Atlassian czy Wayfair.
Finansowanie nie powinno się również wykorzystywać do dogonienia konkurencji. MySpace wcale nie cierpiał z powodu braku kapitału, a mimo to upadł. – Zamiast próbować dogonić rywala, pomyśl jak możesz wykorzystać kapitał, by w unikalny sposób pomóc części rynku. Nie wykorzystuj pieniędzy, by zmniejszyć czyjąś przewagę, ale by zmienić zasady gry – pisze Paley.
A w Polsce?
Tomasz Czapliński ze SpeedUp Group twierdzi, że w Polsce startupy nie szukają finansowania tylko dlatego, że zdobyły je inne firmy. – Wierzę jednak, że w Stanach może tak być. U nas jest obecnie za dużo pieniędzy na rynku, ale w Stanach jest ich jeszcze więcej – mówi w rozmowie. – Jeśli czyta się wywiady z prezesami, którzy przyznają, że nowe rundy finansowania nie są im w sumie do niczego konkretnego potrzebne, to rośnie przeświadczenie, że jeśli ktoś chce dać ci pieniądze, to trzeba się po nie schylić – dodaje.
Czapliński mówi, że polscy przedsiębiorcy odwołują się do inwestycji zebranych przez inne startupy głównie w celu podparcia swojej wyceny. – Skoro firma A dostała tyle, to my powinniśmy proporcjonalnie dostać tyle – tłumaczy i dodaje: – Nie wyobrażam sobie jednak sytuacji, w której mógłbym zainwestować w kogoś, kto nie potrzebuje pieniędzy. Jeśli ich nie potrzebuje, to nie będzie ich efektywnie wykorzystywał. Dokładnie przyglądamy się temu na co zostaną przeznaczone pieniądze.
Ekspert zauważa jednak inny rodzaj motywowania przez konkurencję w Polsce. – Jeśli jako startup obserwuję, że inni dostali pieniądze, by wyjść za granicę, to mogę szybko zmienić strategię działania i spróbować ich dogonić. Wszystko by konkurencja nie uciekła – mówi Czapliński. Zapytany o to, czy w takiej sytuacji startup nie przestaje się zbytnio poświęcać pracy nad produktem odpowiada: – Wszystko zależy od tego jak podzielone są role w zespole. Jeśli jest konkretna osoba, która zajmuje się właśnie robieniem wrażenia na rynku i prezentowania produktu, to może się temu właśnie poświęcić. Nie wyobrażam sobie jednak, by startup dostał takie finansowanie nie posiadają przynajmniej porównywalnego do konkurencji produktu.
Zbieranie funduszy by osiągnąć kamień milowy w rozwoju produktu albo by napędzić strategię pozyskiwania klientów warte jest uwagi i bólu. Zbieranie kolejnej rundy tylko dlatego, że zrobił to twój rywal, czyli kierując się zazdrością względem startupowych sąsiadów, to zbyt powszechna strata czasu, która może przeszkodzić twojej firmie w rozwoju. Czytaj więcej
Eric Paley
W większości przypadków to bardzo zły pomysł. Ci rywale to szum. Ich finansowanie to bardzo rozpraszający szum. Ignoruj to albo zaczniesz marnować czas prześcigając się ze startupowymi sąsiadami zamiast budować własny startup. Czytaj więcej