Właśnie ogłoszono, jaki projekt architektoniczny na zagospodarowanie lokalnego kamieniołomu wygrał w konkursie Kazimierza Dolnego. Pierwsze miejsce zajęła koncepcja puławskiej Pracowni Architektonicznej „Marka”. W Kazimierzu miejsce, które obecnie służy jedynie na amatorom testowania terenówek i kładów, ma się zamienić w centrum kulturalno-edukacyjno-rekreacyjne. W perspektywie ma tam powstać kąpielisko, budynek z salami konferencyjnymi, miejsce na koncerty, platformy widokowe, ogród sensoryczny i wiele innych. Część mieszkańców jest oburzona.
Wieść o wybraniu właściwego projektu od razu uruchomiła falę hejtu w internecie. Przeciwnicy zmian twierdzą, że władze Kazimierza zniszczą naturalny rezerwat lokalny, z bogatą roślinnością i bezcennym klimatem dzikiej natury, oferując w zamian to, co teraz takie popularne – wesołe miasteczko.
Z korzyścią dla wszystkich?
– Nic bardziej błędnego – mówi Krzysztof Wawer, zastępca burmistrza miasta. – Wygrał projekt, który jest jak najbardziej daleki od plastikowej sztampy i kiczowatej stylistyki. Nam wszystkim zależy, by klimat regionu został zachowany, by piękno kazimierskiego krajobrazu zostało podkreślone, a sam kamieniołom został uchroniony przed degradacją – podkreśla.
Jak zauważa Wawer, w Kazimierzu Dolnym miejsc podobnych pokopalnianych było sporo, jednak wszystkie uległy zatraceniu przez to właśnie, że nikt nie zajął się ich rewitalizacją. Swoją obecną inicjatywą władze miasta zamierzają wykorzystać ostatnią szansę i stworzyć z kamieniołomu miejsce atrakcyjne dla wielu osób, zarówno lokalnych mieszkańców, jak i dla przyjezdnych.
Najbardziej zależy im, by miejsce nie generowało dodatkowych kosztów, ale pozwalało miastu dodatkowe koszty zyskać. Aby tak się stało winno być samowystarczalne energetycznie i oferować ludziom szereg atrakcji, za które byliby oni gotowi zapłacić.
– Potrzebujemy kąpieliska, to pewne – tłumaczy Wawer.
– Za wstęp na nie można by pobierać opłatę, przynajmniej taką, która pozwoli utrzymać obiekt i opłacić pracowników, którzy się tym zajmą. Poza tym miejsce na konferencje, targi, jakie przewiduje nowoczesny budynek z trzech stron przykryty ziemią i idealnie wkomponowany w krajobraz, również może generować przychody – dodaje Wawer.
Trend na anty-kicz
Dwa miesiące temu pisaliśmy w INNPoland o sposobie Janowa Lubelskiego na przyciągnięcie do siebie turystów, którzy w końcu mogliby docenić walory przyrodnicze tego miejsca. Władze lokalne postawiły na budowę Parku Przyrodniczo-Naukowego Zoom Natury.
Wbrew podpowiedziom i namowom ludzi od trendów, nie przerobili okolicznych terenów w cukierkowe wesołe miasteczko, lecz stworzyli infrastrukturę dla turystów, która podkreśla naturalne zasoby poddanych przemianie obszarów. Dzięki takiemu zamysłowi, Zoom Natury zyskał coś o co dziś coraz trudniej. Oryginalność, świeżość i zadowolenie zarówno lokalnej społeczności, jak i przyjezdnych. Podobny pomysł chce zrealizować Kazimierz. Jest zatem szansa, że tereny kamieniołomu nie tylko nie zostaną zniszczone, ale ich walory będą uwydatnione.
Pięknie, ale bez fajerwerków. Komercyjnie, ale z zachowaniem przestrzeni dla tego, co wartościowe, a nie służące zyskom.
Projekt bardzo wstępny
W wygranym projekcie trzeba będzie nanieść jeszcze trochę zmian. Na przykład zdaniem miasta kąpielisko nie może być zbyt oddalone od centrum kamieniołomu, a tak zaprojektowano je w zwycięskim projekcie, który proponuje utworzenie takiego miejsca w linii Wisły.
– To chcielibyśmy zmienić – mówi Wawer. – Ale projekt ma wiele innych zalet. Jest ekonomiczny, ekologiczny i co nie bez znaczenia, może być realizowany etapami – zaznacza.
Do realizacji koncepcji puławskiej „Marki” potrzeba 34 mln zł, z czego 28 mln pochłonie budowa samego budynku, a pozostała część pójdzie na rewitalizację terenów całego kamieniołomu.
Jak twierdzą władze miasta bez wsparcia zewnętrznego się nie obejdzie. Jeszcze w tym roku chcą wystartować w konkursie Urzędu Marszałkowskiego i pozyskać w ten sposób przynajmniej część środków na rozpoczęcie prac.
– Na początku jednak musimy w ogóle do tych prac się przygotować, oczyszczając obszar kamieniołomu z gąszczu krzewów i traw, którymi zarósł on przez lata leżenia odłogiem – wyjaśnia zastępca burmistrza.
– Gdy otrzymamy pierwsze środki finansowe, prawdopodobnie będziemy chcieli na początku uruchomić taras widokowy na szczycie kamieniołomu. Może być to atrakcyjny element całej inwestycji, bowiem na wysokość 40 m wchodzi się po dość stromych ścianach, a z góry można cieszyć oko wspaniałym widokiem na okolice - wyjaśnia Krzysztof Wawer.
Zwycięski projekt z Puław zyskał za swój koncept nagrodę w wysokości 55 tys. złotych. Oceniany był przez liczne grono architektów i naukowców m.in. z Politechniki Krakowskiej, UMCS i IUNG w Puławach. Kiedy ma szansę powstać?
– Wszystko zależy od funduszy jakie uda nam się pozyskać – informuje Krzysztof Wawer. – Mam nadzieję, że jak najszybciej.
My zaś mamy nadzieję, że wbrew hejterom, władze miasta faktycznie będą się trzymać antykiczowego trendu i że, podobnie jak w Janowie Lubelski, i tym razem biznes i chęć szybkiego zysku nie przesłoni miastu oczu, na inne wartości.
Napisz do autorki: izabela.marczak@innpoland.pl
Reklama.
Krzysztof Wawer, zastępca burmistrza Kazimierza
Były plany, by sprzedać tereny kamieniołomu. Na szczęście jednak nie doszły do skutku. Według mnie naprawdę może tu powstać niezwykłe miejsce, które przyniesie korzyści na różnych poziomach i w różny sposób, wielu ludziom. I będzie jak najbardziej oddawać dziedzictwo kulturalne i przyrodnicze regionu. W nowo zagospodarowanym kamieniołomie ma bowiem powstać coś na kształt regionalnego muzeum zewnętrznego. Odwiedzając go goście będą się mogli zapoznać zarówno z historią regionu, charakterystyczną dla niego architekturą i sztuką.