Czy lepiej jest pracować w dużej korporacji czy w startupie? Na takie pytanie mieli odpowiedzieć w debacie Dawid Pacha i Rafał Ferber. Pierwszy z nich to założyciel kilku już startupów, w tym Realdeal, i współtwórca Czwartków Social Media, drugi pracuje w korporacji i prowadzi popularny fanpage Mordor na Domaniewskiej. Ferber i Pacha spotkali się w lipcowy wieczór w agencji TVIP.
Tyranie w korpo
– Co daje ludziom praca w korporacji? – skierowała do Ferbera pierwsze pytanie prowadząca spotkanie. W odpowiedzi padło, że korporacja daje możliwość zdobycia doświadczenia i poznania tego jak biznes działa od środka. – Tam jesteśmy odpowiedzialni za pewien mały wycinek pracy, wykonujemy swoje zadanie jak najlepiej i możemy się wiele nauczyć. Kiedyś każdy chciał studiować na SGH i potem dostać się do firmy z wielkiej czwórki – mówił Ferber.
Czy jego zdaniem istnieje jednak coś takiego jak bezpieczeństwo związane z pracą w korporacji? – Może być złudne. Im wyżej ktoś postawiony na nas patrzy, tym większy ma dystans. Możemy być w tylko liczbą w Excelu – mówił Ferber. Dodawał jednak, że kiedyś o wiele ważniejsza była możliwość powiedzenia, że pracuje się w “dużej spółce notowanej”.
Ferber stwierdzał, że w korporacji łatwo wpaść w pracoholizm. Nierzadko zdarza się, że nad projektami pracuje się w nocy z piątku na sobotę.
Założycieł Mordoru na Domaniewskiej przyznawał, że pracownicy korporacji mogą przyzwyczaić się do samochodu służbowego, karty Multisport, prywatnej służby zdrowia. – Ciężko się z tym pożegnać. Nie każdy ma jaja żeby rzucić korporację i założyć własny biznes – mówił. Dodawał, że ostatnio panuje jednak moda na rzucanie korporacji i zaczynanie pracy na swoim. – Nie zawsze jednak jest to dobry pomysł. Nie każdy może się w tym odnaleźć - podkreślał.
Rafał Ferber opowiadał, że sam trzykrotnie starał się założyć własny biznes. – Odkryłem, że to po prostu nie jest moje. Wolę korporację, gdzie mam swoje procedury, wiem dokładnie co i jak działa – tłumaczył.
Harówa w startupie
Dawid Pacha, współzałożyciel Realdeal, opowiadał z kolei, że w startupach, a szczególnie wśród ich założycieli, sprawdza się powiedzenie, że to praca 24 godziny na dobę. Jednak również najbardziej zaangażowani pracownicy poświęcają się i pracują po godzinach i w weekendy. Zdaniem Pachy w startupie bardzo ważne jest wzajemne inspirowanie się do pracy.
– Jakie są zagrożenia pracy w startupie? – pytała prowadząca? – Startup jest, jest i nagle może go nie być – mówił Pacha uśmiechając się delikatnie.
Odpowiedzialny za Czwartki Social Media mówił, że jednak praca w startupie daje ogromne doświadczenie, bo robi się tam bardzo wiele rzeczy, niekoniecznie sztywno wcześniej określonych w obowiązkach. – Coraz więcej absolwentów uczelni zaczyna wybierać startupy, bo odnajduje się tam lepiej psychicznie i może też szybko awansować. W korporacji ścieżka kariery jest dłuższa. W startupie już po roku można mieć wpływ na to jak rozwija się firma. Można nawet zostać współudziałowcem – komentował.
Według Dawida Pachy scena startupowa w Polsce dunamicznie się rozwija. – To, co jest dzisiaj, a co było 5 lat temu to niebo a ziemia. Pierwsze polskie startupy odnoszą duże sukcesy, zdobywają finansowanie w Dolinie Krzemowej i w Europie. Nawet zagraniczni studenci przyjeżdżają do Polski, by podejmować pracę w tutejszych startupach. To świeży trend – mówił.
Cechy pracownika
– Jakie cechy trzeba mieć, żeby pracować w korporacji, a jakie, żeby pracować w startupie? – pytała dalej prowadząca spotkanie. – To trochę jak zapytać o to, czy ważniejsza jest Wielkanoc czy Boże Narodzenie – mówił Rafał Ferber.
Z kolei Pacha przyznawał, że w startupach nie chodzi właśnie o cierpliwość. – Tu liczą się efekty, które mają być natychmiastowe. Potrzebna jest samodzielność. Nie mamy wyznaczonych standardów pracy. Trzeba wychodzić poza ramy. Jeśli tracę pracę w startupie, to nie dlatego, że robiłem błędy, ale dlatego, że bałem się te błędy popełniać. W startupach trzeba nie bać się ryzyka. Liczy się niezależność i inicjatywa - podkreślał.
Profity
Rafał Ferber zaznaczał, że jednym z plusów pracy w korporacji jest to na jaką skalę pracuje się w korporacji. – Kolega z firmy informatyczne pracował na globalnych projektach. W końcu korporacja relokowała go do Kalifornii. Do wszystkich zalet dochodzą jeszcze 330 słoneczne dni w roku – mówił. Jego zdaniem w korporacji można uczyć się od wielu mądrzejszych od siebie osób. Poza tym do wykorzystanie ma się o wiele większe zasoby.
Wolniejsze jest jednak podejmowanie decyzji. – W korporacjach wygląda to trochę jak zmienianie kursu Titanika. Widzimy górę lodową, ale nie zdążymy już nic zmienić. Niektore rzeczy działają w ten sposob i trzeba to zaakceptować – opowiadał Ferber.
Dawid Pacha przyznawał zaś, że czasami myśli w nocy o pracy w korporacji. – Jednak rano po obudzeniu znowu mam energię do tego, co robię. Śnią mi się te multisporty, miejsca parkingowe, samochody służbowe. Ale trochę tam nie pasuję. Miałem krótki epizod w korporacji i wyleciałem z niej, bo na boku w godzinach pracy próbowałem rozwijać własny startup – opowiadał.
To gdzie jest lepiej?
– Samemu trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie “gdzie jest lepiej”. Każdy musi wybrać pod siebie ścieżkę kariery – mówił Dawid Pacha. – Warto spróbować wszystkiego i się przekonać – zaznaczał z kolei Rafał Ferber.
Od 10.08 całą debatę będzie można obejrzeć w serwisie Webcaster.
Napisz do autora: adam.turek@innpoland.pl
Reklama.
Rafał Ferber
Niektórzy sięgają po używki i wspomagacze, by sprostać presji. Korporacje tworzą ludzie, jeśli trafi się na szefa kretyna, to można podupaść psychicznie. Znam parę osób, które za często zaglądają do kieliszka.
Dawid Pacha
90 proc. startupów upada jeszcze w ciągu pierwszych 2 lat działalności. Wszystko w bardzo dużym stopniu zależy od zespołu. Jeśli produkt okazuje się nieskuteczny na rynku, to zawsze można zrobić pivot i zmienić kierunek
Rafał Ferber
Praca w korporacji uczy cierpliwości, bo trzeba mieć dużo cierpliwości do znoszenia “korpobullshitu”, wszystkich tabelek, prezentacji, itd. Uczy też wytrwałości w dążeniu do celu, ale zakładam, że tak jest też w startupach. I dystansu.
Rafał Ferber
Korporacja daje trochę takiego szlifu. Uczy współpracować z ludźmi. Można dowiedzieć się, czy jest się graczem zespołowym. Bez tego można polec prowadząc własny biznes. Można czegoś się nauczyć, a potem założyć własny startup. Albo zostać w korporacji, znaleźć pasję, żeby nie żyć tylko pracę, a potem rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady.