Importujemy sporo, czasem z naprawdę egzotycznych zakątków świata. Jednak niektórych może zdziwić fakt, że czasem zza granicy sprowadzamy takie rzeczy jak chociażby powietrze.
Często firmy z sektora małych i średnich firm, zajmujące się importem towarów do Polski, umiejętnie znajdują wszelakie nisze. Radosław Jarema, szef instytucji płatniczej Akcenta, która zapewnia usługi walutowe dla importerów i eksporterów, zauważa, że często ich klienci koncentrują się na bardzo wąskiej specjalizacji. Współpracują nawet z firmami, które sprowadzają trumny, śmieci do recyklingu, czy trzmiele. Przed wami lista najbardziej zaskakujących towarów importowych Polski.
Węże – Tanzania
Jak wynika z danych GUS opracowanych przez Akcentę, zimnokrwiste zwierzęta, takie jak żółwie czy węże, to jeden z najchętniej sprowadzanych towarów do kraju. W 2014 r. trafiły do nas aż z 6 kierunków, przy czym najwięcej pochodziło z Tanzanii. Z tego kraju zaimportowaliśmy 878 osobników węży na kwotę prawie 80 tys. zł.
Pozostałymi kierunkami były m.in. Uzbekistan, Hongkong i Togo. W zeszłym roku sprowadziliśmy łącznie prawie 2,5 tys. różnych zwierząt egzotycznych, których wartość wyniosła ponad 130 tys. zł.
Sierść dzików – Chiny
W Polsce można kupić wyrabiane w kraju szczotki, czy pędzle. Jednak żeby je zrobić tu na miejscu, trzeba najpierw sprowadzić kluczowy ich element jakim jest szczecina lub sierść. Najpopularniejsze są z dzików, świń i borsuków. Najwięcej sprowadzamy ich z Chin, ale także z z Holandii, Hiszpanii, Niemiec a nawet Sri Lanki! Import dla tej niezwykłej kategorii GUS był wart w zeszłym roku prawie 16,2 mln zł.
Pieniądze – Niemcy
Tak, Polacy importują sporą ilość pieniędzy, ale takich, które już nie mają żadnej siły nabywczej. Po prostu jako egzemplarze kolekcjonerskie. Nie wliczając w to handlu złotymi monetami, obrót bilonem był w zeszłym roku wart prawie 5,1 mln zł. Najwięcej sprowadzono z Niemiec, 1 087 054 g za blisko 3,2 mln zł, ale trafiały się także importy z Wysp Cooka czy Brunei.
Papier toaletowy – Izrael
Importowanie węży, czy owoców, które u nas naturalnie nie występują, z reguły nikogo nie dziwi. Jednak sprowadzamy bardzo dużo produktów codziennego użytku, o których nigdy byśmy nie pomyśleli jako o czymś, co Polska musi importować.
Większość z nas nigdy nie pomyśli o tym, że sprowadza się do kraju papier toaletowy i to w sporych ilościach. W 2014 r. importowaliśmy prawie 30,5 mln kg papieru za kwotę 171,5 mln zł. Sprowadzaliśmy go z tak odległych państw jak Izrael (355,8 tys. kg), czy Australia i Meksyk.
Tlen – Europa
Tak, do Polski importujemy także tlen. Nie mowa tu o jakichś teoretycznych umowach, jak w przypadku dwutlenku węgla. Czysty tlen jest sprowadzany na potrzeby szpitali i kupujemy go głównie w Europie Zachodniej i u Czechów. W zeszłym roku 7 809 m3 tlenu przybyło do nas aż zza oceanu a konkretnie z Kanady. Łącznie import niezbędnego ludziom składniku powietrza wart był w zeszłym roku 2,9 mln zł.