Wszystkie fortuny zaczynały się od jakiegoś pomysłu, koncepcji, która pojawiła się w umyśle przyszłego milionera. Początkowo mogły nawet nie wyglądać na coś wartego szerszego zainteresowania. Zbyt proste, zbyt nie na czasie, kulawe. A jednak Facebook, Apple, Twitter, Google, wszystkie zaczynały od idei, która później znajdowała lub dla której został stworzony odpowiedni grunt do wzrostu. Historie współczesnych milionerów podpowiadają, co można zrobić, by zostać autorem idei wartej fortuny.
Twórz hurtowo, nie ograniczaj się.
Im więcej pomysłów się kreuje, tym większe prawdopodobieństwo, że w końcu trafi się na ten kluczowy dla przyszłej fortuny. Wszystkie pomysły powinno się zapisywać, najlepiej w widocznym miejscu, nawet te najgłupsze. Nie krytykuj i nie odrzucaj żadnej z pojawiających się myśli.
Czasami jeden pomysł będzie generował poprzedni, a całkiem nierealna z pozoru idea może się okazać przy pewnych modyfikacjach czymś, co stanie się konceptem na miarę Microsoftu. I nie bój się porażek, a właściwie wpisz je w proces twórczy. Pokochaj błędy, one nierzadko pozwalają krok po kroku dochodzić do ideału. Niekiedy awaria jednego urządzenia, prowadzi do wynalezienia nowego. Ważne jednak, by z każdego upadku bez marudzenia się podnosić i próbować dalej, inaczej, aż do skutku.
Konsumuj informacje świadomie.
Niektórzy mówią, że pieniądze leżą na ulicy. Można to jednak przedstawić tak, że inspiracje są wszędzie. Trzeba mieć tylko otwarte oczy i uszy, i jasny cel. Jeśli twoim celem jest stworzenie idei, która pozwoli Ci stać się milionerem, niech poszukiwania sposobu dotarcia do tego celu, towarzyszą Ci non stop. Cokolwiek czytasz, oglądach, z kimkolwiek się spotykasz, zbieraj nowe pomysły i kolekcjonuj informacje, które mogą przybliżyć cię do mety.
Badaj pomysły innych warte milion dolarów. Czasami one stają się bezpośrednią inspiracją do kolejnej równie wartościowej koncepcji. Patrz iPhone i iPad. Można? Można.
Porównuj rynki i myśl, co można zaszczepić z jednego w drugim.
Niekiedy nie musisz wcale odkrywać Ameryki, by dorobić się fortuny. Być może rozwiązanie już istnieje i funkcjonuje na danym rynku, ale na innym jest jeszcze nie znane, a ma szansę zaistnieć. A może nie trzeba szukać innego rynku, może wystarczy sprzedać pomysł w innym kontekście, albo najlepsze aspekty jednego produktu czy usługi warto połączyć z innymi produktami i usługami, tworząc w ten sposób unikalny produkt o nowej wartości.
Łącz, burz, modyfikuj, udoskonalaj już istniejące. Inspiracji możesz też szukać w pobliżu najbardziej popularnych produktów. W końcu co z tego, że ktoś wymyślił telewizory LCD. Nic straconego przecież jeszcze trzeba je na czymś postawić lub zawiesić.
Wyślij myśli na oblot markowych top produktów i usług, a nuż tam właśnie pojawi się zaskakująco dobry pomysł.
Gódź przeciwieństwa, idź pod prąd.
Spróbuj techniki łączenia na pozór różnych, antagonistycznych, nie pasujących do siebie rzeczy. Czekolada i chilli, czekolada i sól, czekolada i bekon. Kiedyś nie do pomyślenia, dziś uznane za ekskluzywne połączenie smaków.
Gdy wszyscy słuchają muzyki ze smartfonów, może warto zainteresować się ponownie gramofonami. Czasami idea za milion dolarów pojawia się, gdy zaczynamy przeciwstawiać obecnym trendom.
Szukać problemów i ich rozwiązań.
Jak to mówią: potrzeba matką wynalazku. Większość wynalazków faktycznie rodzi się z potrzeby zaradzenia problemowi, uzdrowienia chorej sytuacji, ulepszenia czegoś. Na świecie wciąż jest mnóstwo spraw czekających na rewolucyjne idee. Najlepiej jednak szukać problemów w swoim najbliższym otoczeniu i w obszarze, dziedzinie, na której się znasz i która cię pasjonuje. Jesteś motocyklistą i chodzi ci po głowie poprawa bezpieczeństwa jazdy. Idź za tym.
Masz w domu alergika i kłopot z zakupem odpowiednich potraw dla niego? Może to właśnie tu odnajdziesz swoją superkoncepcję. Jesteś właścicielką psa, którego nie masz z kim zostawić na czas wyjazdów służbowych? Pomyśl, przecież to nie tylko twój problem?
Najlepsze, co najprostsze.
O ile to możliwe, nie poprawiaj dobrego i nie komplikuj nieskomplikowanego. Staraj się, szukać prostych i funkcjonalnych rozwiązań, bo najczęściej te okazują się najlepsze. Tworząc koncepcję produktu lub usługi, warto mieć na względzie fakt, że im one bardziej skomplikowane tym mniej klientów będzie zainteresowane takim rozwiązaniem.
Nie zawracaj rzeki kijem.
Najlepiej w ogóle nie zawracaj rzeki, a dokładnie nie sil się na działalność w obszarze, o którym nie masz zielonego pojęcia, choć ten wydaje ci się szalenie zyskowny. Zwykle nie robią fortuny ludzie, którzy szukają koncepcji w branży kompletnie im obcej, która zupełnie ich nie pociąga. Korzystaj więc lepiej ze swoich zasobów, bądź wierny swoim wartościom i pasjom. To z nich bowiem tworzą się najlepsze idee, które motywują cię do działania i sprawiają, że dla nich chce ci się powstać po każdej porażce.
Otaczaj się kreatywnymi ludźmi.
Chyba nie ma nic gorszego dla osoby kreatywnej niż znaleźć się w środowisku ciągłych narzekaczy, krytykantów i ludzi, którym nic się nie chce i w żadnym działaniu nie widzą większego sensu. Dlatego spędzaj jak najwięcej czasu z ludźmi, którzy nie stronią od myślenia, a zwłaszcza twórczego. Ponieważ nie raz prawdą okazało się powiedzenie, że co dwie głowy, to nie jedna, kreatywne środowisko nie tylko może cię natchnąć i przybliżyć do celu, ale także może w nim znaleźć przyszłego partnera dla twojego genialnego przyszłego biznesu.
Przyjmuj konstruktywną krytykę, ale unikaj krytykantów.
Łatwo rozpoznać tych, którzy oceniają twój pomysł z praktycznego punktu widzenia, a tych którzy robią to, bo ci zazdroszczą albo tylko po to, by coś powiedzieć. Niestety wielu jest takich, którzy uważają, że krytykowanie innych, to znakomity sposób na szybkie podniesienie własnego ego lub redukcję własnych frustracji.
Dobrze się od takich ludzi trzymać jak najdalej. Wysysają energię i tworzą złą aurę. Konstruktywna krytyka może przynieść korzyść. Może nam pokazać, gdzie błądzimy i wskazać odpowiedni kierunek, ale krytyka dla samej krytyki?
Działaj!
Niestety bez względu na to jak znakomite pomysły wyjdą z twojej głowy, jeśli nie podejmiesz starań, by wcielić je w życie, wizja twojego pierwszego miliona dolarów, również na zawsze pozostanie wizją (przynajmniej u ciebie, bo być może ktoś wpadnie na to samo i swój pomysł zrealizuje).
Jeśli jesteś przekonany do swojego pomysłu działaj, wbrew tym, którzy twierdzą, że to się nie uda, nie wypali, nie dasz rady. Niestety również nie warto się łudzić, że na początku nie będzie cię czekało wiele pracy. Być może pierwsze wdrożenie pomysłu się nie uda, być może trzeba będzie szukać innych dróg, ale działaj!