
Najbardziej w tym wszystkim podoba mi się to że nie było tam grama hejtu, czy złości, a jednak dało to do myślenia. Cały czas dostaję nowe komentarze w tej sprawie więc jak widać ludzie chcą coś zmienić w tym jak są traktowani przez marki tylko nie mają może pomysłu w jaki sposób to zrobić albo brak im wiary że sami mogą coś z tym zrobić. Świata nie zmienię, ale mam wpływ na to czy chcę w tym uczestniczyć czy nie.
Marki w dzisiejszych czasach często są odhumanizowane. Taka sytuacja jak z Volvo pozwala na pokazanie, że za markami też stoi człowiek. Jest też okazją, na burzę mózgów wśród PRowców firmy i zastanowienie się, jak co zdenerwowało daną osobę, czy jest to głębszy problem i czy należy zmienić sposób w jaki komunikuje o sobie firma.