Kolejny zestaw informacji z mijającego tygodnia przynosi ciekawe nowiny zarówno ze świata nauki, jak i biznesu. W subiektywnym przeglądzie wieści ze świata, każdy powinien znaleźć coś interesującego dla siebie. Dziś 12 newsów z trzech kontynentów.
Naukowcy z University of Manchaster opracowali nowa metodę leczenia ślepoty spowodowanej uszkodzeniem lub zniszczeniem pręcików czy czopków. Polega ona na tym, że oko uczy się wykorzystywać do wykrywania światła komórki leżące w głębszych warstwach siatkówki. Zdrowe oko reaguje na światło poprzez wyspecjalizowane komórki - pręciki i czopki, tymczasem naukowcom udało się skłonić komórki z głębszych warstw do wytwarzania własnych barwników wzrokowych, tak by mogły one zastąpić uszkodzone pręciki i czopki.
Rolę "nauczyciela" przejęły komórki zmodyfikowane genetycznie, w których połączono ludzki gen rodopsyny (barwnik, dzięki któremu pręciki mogą reagować na poziom jasności) z genetycznym „przełącznikiem”, który uaktywnia go tylko w komórkach, w których ma zajść zmiana. Nieszkodliwy wirus przetransportował przygotowane DNA do oczu myszy ze zniszczonymi czopkami i pręcikami i okazało się, że te zaczęły widzieć. Naukowcy mają nadzieję rozpocząć badania z udziałem ludzi w ciągu pięciu lat. Źródło: Current Biology, PAP
Uwaga! Supermysz
Bynajmniej nie chodzi tu o mysz, która zyskała zdolności Supermana, bo nie o siłę mięśni tu chodzi, ani o zdolności nadprzyrodzone, lecz o zdolności poznawcze. W laboratorium Uniwersytetu Leeds badaczom udało się, poprzez genetyczne zahamowanie enzymu o nazwie fosfodiesteraza 4B, wyhodować myszy o ponadprzeciętnej inteligencji. Okazało się, że po tym zabiegu, stworzenia szybko się uczą i mają doskonałą pamięć.
Niestety skutkiem ubocznym takiego zestawu dóbr, okazała się mniejsza lękliwość zwierząt, a co za tym idzie także nadmierna skłonność do ryzyka. Naukowcy mają nadzieję, że wyniki niniejszego badania pomogą w opracowaniu nowych metod terapii zaburzeń psychicznych (np. zespołu lęku pourazowego lub schizofrenii) i schorzeń związanych z procesem starzenia się (np. demencji starczej lub choroby Alzheimera). Źródło: ,,Neuropsychopharmacology", PAP
Skan zakażeń organizmu z kropli krwi
Stephen Elledge z Harvard University opracował wraz ze swym zespołem test o nazwie VirScan, pozwalający wykryć krążące w krwiobiegu przeciwciała powstałe na skutek zakażenia wywoływanego przez wirusy. Specjalista twierdzi, że potrafi on wykryć 206 atakujących nas szczepów wirusów. A ponieważ każde zakażenie, nawet to utajone, pozostawia ślad w krwiobiegu w postaci przeciwciał wytwarzanych przez układ immunologiczny w odpowiedzi na patogen.
Wystarczy pobrać próbkę krwi, żeby się przekonać, jakie dotąd przytrafiły się nam zakażenia. Z niektórych możemy nawet nie zdawać sobie sprawy, bo może on być w utajeniu nawet przez 20 lat, po których uaktywni się w postaci np. wirusowego zapalenia wątroby typu C, zapalenia mózgu lub boreliozy (po dawnym ukąszeniu przez kleszcza). VirScan kosztuje 25 dolarów i pozwala szybko wykryć zakażenia wirusowe, co jest szczególnie przydatne podczas epidemii, np. grypy. Badacze mają nadzieję, że będzie można go wykorzystać do sprawdzenia przypuszczeń, że niektóre choroby związane są z patogenami, takie jak chroniczne zmęczenie i stwardnienie rozsiane. Źródło: „New Scientist”, PAP
Książka do picia
Książka, której kartki są jednocześnie filtrem antybakteryjnym oraz instrukcją jego użycia, opracowała doktor Teri Dankovich z Carnegie Mellon University w Pittsburghu. Książka ma strony z papieru filtracyjnego, którzy zawiera bakteriobójcze nanocząsteczki srebra i miedzi. Na każdej stronie wydrukowano instrukcję użycia - po angielsku i w lokalnym języku. Wystarczy wyrwać kartkę i zwiniętą włożyć do odpowiedniego uchwytu, a następnie przelać wodę przez filtr. Poziom zanieczyszczenia po przefiltrowaniu odpowiada typowej wodzie z kranu w USA.
Niewielkie ilości srebra i miedzi są wymywane z filtra, ale ich poziom nie przekracza bezpiecznych wartości. Jedna kartka wystarcza do przefiltrowania 100 litrów, a cała książka powinna zaspokoić potrzeby jednej osoby przez 4 lata. Zważywszy, że 600 milionów ludzi na świecie nie ma dostępu do czystej wody pitnej, wynalazek w istotny sposób może poprawić życie mieszkańców krajów rozwijających się. Źródło: BBC, PAP
Romantyczne chwile? Nie z głodną kobietą
Jeśli jesteś romantykiem i oczekujesz od swojej dziewczyny czułości na dawane przez ciebie sygnały, zadbaj o coś konkretnego na ząb. Jak bowiem informują naukowcy z Uniwersytetu Drexel (USA), romantyczne obrazki wywołują silniejszą aktywację układu nagrody w mózgach kobiet, jeśli te przystępują do badania po zaspokojeniu głodu.
Co ciekawe badanie Amerykanów, przeczy poprzedniemu eksperymentowi naukowemu, który zrobili, a którego wyniki mówiły, iż to właśnie ludzie głodni są bardziej wrażliwi na nagradzające bodźce (jedzenie, pieniądze lub używki) niż ludzie syci. Cóż, wygląda na to, że niestety każdy romantyczny mężczyzna musi sam przetestować, co jego kobiecie bardziej odpowiada. Może to i dobrze, bo przecież gotowe odpowiedzi, tylko rozleniwiają, a kobieta... zmienną jest. Źródło: „Appetite”, PAP
Myśl, która góry przenosi
Amerykański genetyk Bruce Lipton promuje innowacyjne podejście do leczenia. Jego zdaniem najskuteczniejszym lekarstwem na wszystkie choroby jest czysta myśl ludzka. Badania, które przeprowadził naukowiec dowodzą, że za pomocą umysłu można nawet zmienić kod genetyczny organizmu.
Lipton twierdzi, że nasze myślenie tworzy środowisko chemiczne dla komórek. Myśli powodują reakcję łańcuchową w organizmie. Pozytywne myślenie pomaga w tworzeniu sprzyjających warunków i harmonijnych procesów chemicznych. Negatywne myślenie (stres, strach, nienawiść), prowadzi do przenoszenia wiadomości, wywołujących dysharmonię i choroby. Źródło: "MDPWellness"
Energia z sukulentów
Nie z trzciny cukrowej i kukurydzy, ale z kaktusów i ananasów czyli z roślin nie wymagających żyznej gleby i dostosowanych do trudnych warunków powinno się wytwarzać biopaliwa, twierdzą brytyjscy naukowcy.
Rośliny te, dzięki tak zwanej fotosyntezie CAM (crassulacean acid metabolism), są odporne na suszę skutecznie wykorzystują wodę, a w nocy wychwytują dwutlenek węgla i wykorzystują go do syntezy jabłczanu, dzięki któremu prowadzą fotosyntezę w ciągu dnia.
Zajmujący się bioenergetyką przedsiębiorca Mike Mason, ocenia, że wykorzystując 4 do 12 proc. dostępnych terenów półsuchych dałoby się uzyskać rocznie 5 PWh (petawatogodzin) energii elektrycznej - tyle ile z gazu ziemnego. Odpady produkcyjne można wykorzystać jako nawóz i do nawadniania - także roślin uprawianych w celach spożywczych. Źródło: Energy&Environmental Science, PAP
Kury na wynajem
Coraz większą popularność w Niemczech zyskuje oferta wynajmu kur, autorstwa rolnika Michaela Luefta z Seligenstadt, w Hesji. Luft od dwóch lat zajmuje się wypożyczaniem ptaków osobom prywatnym oraz instytucjom publicznym takim jak: szkoły, domy starców i przedszkola. Za pakiet obejmujący pięć kur, karmę, kurnik i koszt końcowego sprzątania po 14-dniowym pobycie ptaków trzeba zapłacić 118 euro. W cenie są oczywiście także jajka znoszone w tym czasie przez kury. Według Luefta dzięki jego ofercie dzieci mogą w końcu zrozumieć, że jajka nie rosną na drzewach, a pensjonariusze domu starców poznać terapeutyczne właściwości ptaków. Źródło: Die Welt, portalspozywczy.pl
Samogon w hurcie i w detalu
Na Białorusi rozpoczęto masową produkcję i sprzedaż samogonu. Ma on zainteresować nie tylko białoruskich, ale też zagranicznych amatorów wysokoprocentowych napitków. Licencję na produkcję samogonu dostała państwowa Słonimska Fabryka Win.
– To jest produkt, który wszyscy znamy, ale niestety, zabraniano nam go używać. Odkurzyliśmy technologię naszych dziadków i produkujemy białoruski, unikalny samogon – zachwala nowy produkt dyrektor fabryki Michaił Akulik. Samogon czy bimber to wysokoprocentowy napój alkoholowy wyrabiany w domowych warunkach, najczęściej ze zboża, ziemniaków czy buraków, na drodze destylacji.
W sprzedaży pojawił się już wyprodukowany przez słonimską fabrykę 42-procentowy pierszaczok tradycyjny. W najbliższych dniach do sklepów ma trafić 47-procentowy pierszaczok luty. Producenci zachwalają jego walory smakowe i podkreślają, że by móc go wyprodukować (zachowując tradycyjne zasady), musiano zrekonstruować fabrykę we wsi Ajcowo, 7 km od granicy z Polską. Źródło: „Gazeta Wyborcza", portalspożywczy.pl
Dziewczynki bardziej samodzielne niż chłopcy
Na podstawie obserwacji codziennej aktywności przedszkolnej 1000 dzieci w wieku od 30 do 33 miesięcy naukowcy z Uniwersytetu w Stavanger (Norwegia) doszli do wniosku, że dziewczynki uczą się niezależności i opanowują podstawowe umiejętności społeczne znacznie szybciej niż chłopcy. Widać to szczególnie wyraźnie na przykładzie gotowości do samodzielnego ubierania się, spożywania posiłków oraz korzystania z toalety, a także po sposobie zachowania się w trakcie wspólnych gier i zabaw edukacyjnych. Jedna z badaczeka Elsa Kaltvedt twierdzi, że różnice pomiędzy chłopcami i dziewczynkami mogą wynikać z uwarunkowań biologicznych, ale pojawiać się również na skutek odmiennych wymagań i oczekiwań związanych z płcią. Źródło: „Early Childhood Education Journal”, PAP
Żubrówką w komary
Już wiadomo dlaczego turówka wonna, trawa rosnąca także w Polsce, która wchodzi w skład słynnego polskiego trunku o nazwie „Żubrówka”, jest tradycyjnie stosowana przez amerykańskich Indian do odstraszania komarów. Amerykańskim naukowcom udało się zidentyfikować odpowiedzialne za to substancje.
Okazało się, ze komarom nie odpowiada zapach zawartej w trawie kumaryny oraz fitolu, często spotykanego w olejkach roślinnych. Dzięki odkryciu odstraszających właściwości turówki, naukowcy mają nadzieję znaleźć alternatywne do DEET , środki na niechciane owady. Jest to o tyle istotne, że DEED mimo iż skuteczny, w dużych stężeniach może drażnić skórę a nawet uszkadzać odzież i przedmioty wykonane z tworzyw sztucznych. Źródło: BBC News, PAP
King Kong kontra Gozilla
MegaBots, amerykańska firma specjalizująca się w budowie robotów, rozpoczęła właśnie kampanię na Kickstarterze, której celem jest zebranie funduszy na budowę "robota olbrzyma”. W przyszłym roku robot, miałby się zmierzć w pojedynku z innym robotem-gigantem japońskiej
Suidobashi Heavy Industry, mistrza nad mistrze w przemyśle robotycznym. MegaBots planuje zebrać w ciągu miesiąca 500 tys. dolarów, by wskrzesić Mk.II, ich 15-metrowego olbrzyma o wadze 12 tys. funtów (5442 kg). Jeśli amerykańskiej firmie uda się pozyskać więcej środków, ta zapewnia fundatorów, że wszystkie zostaną przeznaczone na ulepszanie ich dzieła. W planach jest nawet współpraca z NASA, jeśli suma osiągnie kwotę 1,5 mln dolarów. Źródło: „Entrepreneur”