Tak wynika z badań przeprowadzonych przez dwójkę naukowców – Roberta Epsteina oraz Ronalda Robertsona. Uczeni stworzyli „sztuczną” internetową wyszukiwarkę, której wyświetlane wyniki wyszukiwań mogą wpłynąć na zmianę opinii wyborców. Jak wskazuje Epstein, na tej zasadzie Google mogłoby np. wpłynąć na wyniki wyborów w Indiach.

Naukowcy ostrzegają: Google może nawet wpływać na wyniki…wyborów. Robert Scoble/http://tnij.org/wb2l0yl/flickr.com CC-BY/http://tnij.org/wb1gao5

Reklama.

Kamil Sztandera

Naukowcy zaprojektowali wyszukiwarkę internetową, którą nazwali Kanoodle. Do jej przetestowania zaprosili użytkowników, których podzielili na 3 grupy. Pierwsza z nich otrzymywała wyniki wyszukiwania faworyzujące kandydata A, druga kandydata B, a trzecia bezstronne rezultaty. Następnie każda z osób uczestniczących w badaniu miała 15 minut na przeprowadzenie wyszukiwania.

Uczestnicy eksperymentu zostali poproszeni na podstawie przeczytania krótkich opisów przedstawiających kandydatów o wskazanie, który z nich wzbudza ich sympatię i byliby w stanie na niego zagłosować. Jak twierdzi Robert Epstein, kandydat faworyzowany przez algorytm manipulacji wyszukiwarki SEME (Search Engine Manipulation Effect) –wzbudzał większą sympatię oraz więcej uczestników eksperymentu było gotowych oddać na niego swój głos.

Co więcej, naukowiec wskazuje, że z powodu ogromnej skali wpływu wyników wyszukiwania Google mogło nawet wpłynąć na decyzje wyborców w trakcie wyborów w Indiach. Epstein nie zgłasza żadnych pretensji do koncernu z Mountain View. Zwraca jedynie uwagę, że wyniki wyszukiwania można wykorzystać do celowej manipulacji użytkowników w różnorakich celach.

Napisz do autora: kamil.sztandera@innpoland.pl

Źródło: PNAS.org

Reklama.

Więcej:

Nauka Polityka Google