Incydent na warszawskim lotnisku Okęcie, kiedy to dron omal nie doprowadził do katastrofy lotniczej, czy też ten z niemiecką kanclerz Angela Merkel, kiedy to dosłownie obok niej pojawił się bezzałogowiec, wzbudzając panikę wśród oficerów ochrony, wszystko to dało do myślenia pracownikom Biura Ochrony Rządu. Zagrożenie atakami terrorystycznymi, które w opinii służb specjalnych jest realne, spowodowało, że BOR chce mieć narzędzie do walki z dronami.
Zagrożenie atakami terrorystycznymi dokonywanymi za pomocą dronów jest realne, przekonują przedstawiciele służb specjalnych. Ich zdaniem terroryści w Iraku, Syrii czy Afganistanie już w tej chwili testują możliwość zamachów przy użyciu bezzałogowców.
Realne zagrożenie
Jednocześnie oficerowie ochrony najważniejszych osób w naszym kraju, nie mają praktycznie żadnych narzędzi do zwalczania tego typu zagrożeń. – Dlatego właśnie BOR zgłosiło jako projekt badawczy do finansowania przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju system do przechwytywania i zwalczania bezzałogowych platform powietrznych – mówi ppłk dr Jarosław Cymerski z BOR. System powinien zacząć działać najwcześniej za dwa lata.
Przygotowania
– Wiemy o tym, że terroryści mają drony. Wiemy, że są zainteresowani tą technologią. Wiemy, że już ją gdzieś testują, np. w Syrii, w Iraku i w Afganistanie. Biuro Ochrony Rządu chce być przygotowane na potencjalne tego typu zagrożenie. Okazuje się, że jest urządzenie, które z dużej wysokości, niewidoczne może dokonać ataku. Trzeba być na to przygotowanym, więc muszą być środki rozpoznania, zapobiegania – twierdzi Krzysztof Liedl prawnik, specjalista w zakresie terroryzmu międzynarodowego i jego zwalczania, doktor nauk wojskowych.
BOR bierze pod uwagę nie tylko zagrożenie, które może nadejść z powietrza. – Mamy świadomość, że może ono nadejść z każdej strony, z platform jeżdżących i pływających. Natomiast nie ma dzisiaj konkretnego wskazania, czy ono będzie bardziej realne ze strony drona latającego, chociaż prawdę powiedziawszy większość, także mediów, zwraca na to uwagę. My to rozumiemy, ale rozpatrujemy każdą z tych platform – mówi Cymerski.
Polskie konsorcjum do walki z dronami
Trzy polskie firmy z Gdyni już połączyły siły w celu budowy wykrywania i zwalczania dronów. – Bonda.pl, Bioseco i SIRC – utworzyły konsorcjum i wspólnie opracowały system o nazwie SafeSky. Projekt ten dostały nawet unijne dofinansowanie w wysokości 50 tysięcy euro w ramach programu Horyzont 2020. Bonda.pl zajmuje się systemami zabezpieczeń w dużych przedsiębiorstwach, Bioseco ma system do wykrywania ptaków a SIRC opracowała miniaturowe systemy radarowe, które po modyfikacji zostały wykorzystane w systemie SafeSky.
Podobny system oferują Brytyjczycy. Chwalą się, że potrafi on w trybie automatycznym wykrywać, śledzić i neutralizować bezzałogowce w promieniu 8 km. System noszący nazwę AUDS (ang. Anti-UAV Defence System) jest obecnie oferowany agencjom rządowym i innym organizacjom bezpieczeństwa publicznego.