
Ten sposób pozyskiwania energii z morskich fal jest tańszy i prostszy w budowie od dotychczas stosowanych. Urządzenie wymyślone w Akademii Morskiej w Szczecinie pracuje w układzie poziomym lub pionowym. Idealne dla portów, marin, platformach morskich - wszędzie tam, gdzie tradycyjne zasilanie może sprawiać kłopoty, ze względu na odległość od istniejącej infrastruktury.
REKLAMA
Sam pomysł Polaków nie jest nowy, ale do tej pory przy tego typie produkcji energii pojawiał się jeden zasadniczy problem: trudne do oszacowania i obliczenia mocy częstotliwości fal. Są one niezwykle zmienne, a tego elektrownia może nie wytrzymać. Problem ten rozwiązuje konstrukcja łopatek w polskim pomyśle.
Kluczem są skrzydła
Prof. dr hab. inż. Bolesław Kuźniewski z Akademii Morskiej w Szczecinie zaprojektował zespół prądotwórczy umieszczony na platformie przymocowanej do dna morskiego w pewnej odległości od brzegu, w warstwie falującej wody.
Prof. dr hab. inż. Bolesław Kuźniewski z Akademii Morskiej w Szczecinie zaprojektował zespół prądotwórczy umieszczony na platformie przymocowanej do dna morskiego w pewnej odległości od brzegu, w warstwie falującej wody.
– Na wirniku silnika zainstalowane są zespoły napędzające, które bezpośrednio z falującej wody pobierają energię do napędu generatora elektrycznego. W ten sposób energia fal morskich przetwarzana jest na energię elektryczną – mówi naukowiec.
Jak dodaje, na wale silnika można zainstalować wiele zespołów napędzających. – Jeżeli zmienia się kierunek ruchu falującej wody, jedne skrzydła zmuszone są wyjść z pozycji aktywnej do pozycji pasywnej. Wtedy drugie skrzydła przechodzą w pozycję aktywną i dzięki temu wirnik obraca się w niezmienionym kierunku – wyjaśnia.
Wszędzie gdzie są kłopoty z infrastrukturą
W opinii naukowca jego innowacyjny wynalazek sprawdziłby się w miejscowościach nadmorskich, stoczniach, portach, platformach morskich czyli wszędzie tam, gdzie tradycyjne zasilanie może sprawiać kłopoty, ze względu na odległość od istniejącej infrastruktury. Silnik zapewnia napęd prądnicy urządzenia energetycznego w sposób ciągły, niezależnie od kierunku przepływających fal morskich. Napędzać go mogą nie tylko fale morskie i pływy, ale także nurt rzek. Więcej na ten temat tutaj.
- W porównaniu do aktualnie stosowanych elektrowni produkujących energię elektryczną z fal morskich, rozwiązanie jest znacznie prostsze w konstrukcji, a dzięki temu tańsze i bardziej sprawne. Pracuje wielomodułowo, w układzie poziomym lub pionowym, więc jest bardziej elastyczne w instalacji. Można je zastosować w układach stałych i mobilnych, pływających lub półzanurzalnych - podkreśla profesor.
W opinii naukowca jego innowacyjny wynalazek sprawdziłby się w miejscowościach nadmorskich, stoczniach, portach, platformach morskich czyli wszędzie tam, gdzie tradycyjne zasilanie może sprawiać kłopoty, ze względu na odległość od istniejącej infrastruktury. Silnik zapewnia napęd prądnicy urządzenia energetycznego w sposób ciągły, niezależnie od kierunku przepływających fal morskich. Napędzać go mogą nie tylko fale morskie i pływy, ale także nurt rzek. Więcej na ten temat tutaj.
- W porównaniu do aktualnie stosowanych elektrowni produkujących energię elektryczną z fal morskich, rozwiązanie jest znacznie prostsze w konstrukcji, a dzięki temu tańsze i bardziej sprawne. Pracuje wielomodułowo, w układzie poziomym lub pionowym, więc jest bardziej elastyczne w instalacji. Można je zastosować w układach stałych i mobilnych, pływających lub półzanurzalnych - podkreśla profesor.
Sam pomysł nie jest nowy
Sam pomysł pozyskania energii z fal morskich nie jest nowy. Nad technologiami tego typu pracuje się już od 1799 roku, kiedy to po raz pierwszy zarejestrowano w Anglii patent z tej dziedziny. Blisko sto lat później Amerykanin Wrigth zgłosił w urzędzie patentowym "motor poruszany falami”. Teraz nasi naukowcy mają szansę na zrewolucjonizowanie tej branży.
Sam pomysł pozyskania energii z fal morskich nie jest nowy. Nad technologiami tego typu pracuje się już od 1799 roku, kiedy to po raz pierwszy zarejestrowano w Anglii patent z tej dziedziny. Blisko sto lat później Amerykanin Wrigth zgłosił w urzędzie patentowym "motor poruszany falami”. Teraz nasi naukowcy mają szansę na zrewolucjonizowanie tej branży.
Napisz do autora: dariusz.rembelski@innpoland.pl
