– Gdy organizowałem urodziny syna, znajomi często pytali mnie o prezenty jakie mieliby mu przynieść. Wymieniałem kilka zestawów klocków Lego. Kończyło się tak, że dostawałem pierwszy wymieniony zestaw w kilku egzemplarzach, bo ten zapamiętywali znajomi – mówi Michał Korba, CEO iWisher, w rozmowie z INNPoland. Łukasz Wasilik, jego wspólnik i współzałożyciel iWishera, z problemami pieniężnych zbiórek spotykał się często w pracy – podczas zrzutek na urodzinowe prezenty dla współpracowników.
Stwierdzili, że skoro istnieje problem, to może być to potencjalna luka na rynku, którą można wypełnić nowym biznesem. – Usiedliśmy do business model canvas, stwierdziliśmy, że ma to ręce i nogi i warto się za to zabrać – mówi Korba.
Z agencji do startupu
Michał Korba pracował przez 6 lat w agencji reklamowej zanim zabrał się za stworzenie własnego biznesu. Łukasz Wasilik ma za sobą podobną karierę. Przed iWisherem pracował w agencji marketingu społecznościowego. – Było nas dwóch „od Powerpointa” – mówi Korba w rozmowie z INNPoland. – Potrzebowaliśmy kogoś, kto stworzy nasz produkt – dodaje. Tak do zespołu trafił Bartosz Izdebski, programista.
iWisher pozwala na tworzenie „iWishy”, czyli wirtualnych marzeń, na które następnie zbiera się pieniądze. Można przesyłać je samemu i stopniowo oszczędzać pieniądze. Można zaprosić do pomocy znajomych, a nawet stworzyć listę prezentów, np. ślubnych.
Wystarczy wkleić link do produktu, a silnik sam zaciągnie opis przedmiotu, jego zdjęcie i cenę. Z iWisherem współpracują również sklepy. Zbieranie pieniędzy może jednak dotyczyć mniej konkretnych celów: wakacji czy prawa jazdy. – Niewydawanie a oszczędzanie to dwie różne rzeczy – przekonuje w rozmowie Michał Korba.
Stworzenie aplikacji pozwalającej na zbieranie pieniędzy na konkretne cele okazała się jednak trochę trudniejsza. – Jeśli chcieliśmy przetrzymywać pieniądze innych i zarabiać na tym, to nie dość, że musieliśmy podporządkować się pod prawodawstwo, to sama aplikacja robiła się bardziej skomplikowana – tłumaczy Korba.
Dlatego postanowili zająć się tym na pełny etat, ale potrzebowali wsparcia finansowego. – Trafiliśmy do etapu preinkubacji w lubelskim Parku Naukowo-Technologicznym. Udało nam się umówić na spotkanie z prywatnym inwestorem, który uwierzył przede wszystkim w nas jako zespół – mówi Korba. W styczniu udało się założyć spółkę. W lutym odeszli z agencji.
Musieli zarejestrować się jako biuro usług płatniczych. – Uzyskanie zgód nie jest takie proste. Musieliśmy do tego przejść na przyłkad szkolenia na temat zapobiegania terroryzmowi – mówi Korba. Przeszkód na drodze do zarejestrowania spółki miele jednak o wiele więcej. O biurokratycznych problemach Korba pisał w jednym ze swoich blogowych wpisów.
Testerzy z pomocą
W maju uruchomili betę usługi. Wiele funkcji jeszcze nie działało, ale udało im się namówić 140 osób do skorzystania z iWishera. – Dostaliśmy bardzo fajny odzew. Użytkownicy pokazali nam nowe zastosowania naszego produktu – opowiada Michał Korba.
Pokazuje to jak ważne bywają testy przeprowadzone przed wprowadzeniem produktu na rynek. Zamiast trafić na 140 osób, które chcą zbierać na prezent urodzinowy, do iWishera trafiły osoby z własnymi pomysłami. – Jedna z nich mówiła, że jej syn jest skarbnikiem szkolnym. Pewnego dnia zbierał pieniądze na wycieczkę ogólnoszkolną, a następnie wracał do domu z 75 tysiącami złotych w plecaku – mówi Korba.
iWisher wystartował oficjalnie 12 sierpnia. Twórcy aplikacji mówią, że udało się zainteresować użytkowników, ale ich przyrost nastąpił w ciągu ostatnich dni w wyniku bardzo ciekawej i skutecznej strategii marketingowej firmy. Zespół nagrał 100 filmów skierowanych do mediów i znanych ludzi biznesu. Spersonalizowane filmy podziałały o wiele skuteczniej od nudnej informacji prasowej, które zalewają codziennie skrzynki pocztowe na całym świecie. – Zostaliśmy bardzo ciepło przyjęci. Udało się. Proces był może i tani, ale dość pracochłonny – tłumaczy Korba.
Praca w agencji jest dość wyczerpująca. Do własnego projektu siadaliśmy więc wieczorami: u kogoś lub komunikując się przez Skype'a. Zdarzało się, że o 2 w nocy budziłem się z twarzą na biurku i dalszą pracę trzeba było odkładać na następny dzień.
Michał Korba
Myśleliśmy, że skupimy się głównie na prezentach, np. ślubnych. Testerzy podpowiedzieli, że można iWishera wykorzystać w inny sposób. Obecnie przygotowujemy ofertę dla szkół. Niedługo chcemy umożliwić dodanie do danego „iWisha” przedpłaconej karty, która będzie można wykorzystać do zakupów.